#podroze #jamajka #narkotykizawszespoko #hejtojointclub
@TheLastOfPierogi jak w poniedziałek to się skończy w niedzielę rozumiem 😉
Miłej zabawy! Napisz parę słów potem o ceremonii i zwyczajach na Jamajce - na ile to odbiega od polskich standardów, czy mają jakieś śmieszne/urocze tradycje, bo to może być ciekawe.
@TheLastOfPierogi koniecznie napisz potem jak wyglądał ślub i zabawa po
@TheLastOfPierogi jamajka ma wyjebany wskaźnik morderstw, uważaj na siebie Tomeczku
@Rafau bylem na jamajce, w kingston jakies 10 lat temu i to jak ten kraj rozni sie od tego jak my go postrzegamy jest niesamowite. Ludzie sa niemili, okradna cie ze wszystkiego i ostatnie co mozesz tam poczuc to atmosfere make love not war. Oczywiscie turystyczne miejsca, hotele sa takie same jak wszedzie - tam ci wejds w dupe byle bys dal dolara.
@Rafau pozwole sobie podzielić się wrażeniami z wietnamskiego wesela, bo wydajesz się być potencjalnie zainteresowanym xD Mowa o parze młodej, z dobrze sytuowanej rodziny - w sensie taka klasa średnia.
Ceremonia zaczynała się o 18, na sali 900 osób XD rodzina, znajomi, współpracownicy (czy to magazynier, czy kurier który sie pojawia w firmie pana wietnamczyka, to i tak jest zaproszony).
Para młoda stoi przed wejściem na sale przez 1,5h witając się z każdym z gosci i fotograł robi zdjęcia.
W tym czasie jak sie przejdzie obok pary, to idziesz jeść i pic przy stole. Jedzenie stricte wietnamskie, do picia piwo, soki, czerwone wino i wódka.
Potem para młoda wchodzi na sale, idzie na scene, tam po wietnamsku rodzice coś opowiadają. Potem jest jakieś karaoke, którego nie da się zdzierżyć. Leci bardzo głośno muzyka (wietnamskie przeróbki znanych hitów z lat 80-90 xD), i co jakiś czas ktoś pieje do mikrofonu po wietnamsku.
o 22 już praktycznie impreza się kończy xD bo taki mają zwyczaj, zresztą mają bardzo słabe głowy. Para młoda i młodzież idzie na miasto, staruchy do domu.
Dla Wietnamczyków ślub jest czymś wielkim, szczególnie jak ktoś z młodych jest jedynakiem.
Nie wiem, czy byłeś w wietnamie, ale jest tam zwyczaj rzucania wszystkiego pod stół (resztki jedzenia, serwetki i smieci) więc tak mniej wiecej sala wyglądała xd
para młoda miała dwa śluby/wesela (jedno 2 tyg wcześniej w knajpie dla najbliższych) poniewaz... tak powiedziała wróżka xD często wietnamczycy chodzą do wróżek pytać o sprawy życiowe no i wlasnie wróżka powiedziała, ze syn musi wziąc dwa śluby, bo pierwszy ślub będzie nieszczęśliwym związkiem.
Fajne doświadczenie, ale nigdy wiecej xD
to chyba byłoby na tyle
@gutek dla porównania angielskie wesele(wedding reception) to padaka na maxa. Ludzie siedzą albo stoja, rozmawiają. Cos tam zjedzą (ale nie ma zastawionych stołów i 4 gorących dań). Nikt nie tanczy, alkohol trzeba sobie kupić samemu w barze. Porażka.
@bartek555 mam bardzo podobną obserwację i z Jamajki jestem póki co średnio zadowolony.
Nie uważam się za jakiegoś wytrawnego podróżnika, mój styl zwiedzania przypomina „Laskę” z „Chłopaki nie płaczą” - największa przyjemność sprawia mi ogarnienie jakiegoś jointa i palenie z lokalnymi użytkownikami. Byłem w masajskich wioskach w Tanzanii, dziwnych rejonach Negombo na Sri Lance, czy w slumsach Port Louis. Nigdy, przenigdy nie czułem się tak niebezpiecznie jak podczas pierwszego wyjścia do sklepu 200 metrów od hotelu w Kingston xD.
Po tygodniu mam wrażenie, że Jamajka to w dużej mierze kurort dla Ameryki Północnej + narkotyki + ewentualne tripy tożsamościowe dla potomków Jamajczyków. Do póki siedzisz w kurorcie za potężnym murem to jest spoko. Jednak do takiej bardziej swobodnej turystyki - porażka.
Zaloguj się aby komentować