A wiecie co? Jak nie złożą wniosku to nie muszą spełniać wymogów zielonego ładu xD
Więc po co te strajki? Nie wiem, choć się domyślam.
#polityka #strajkrolników
@maximilianan Jak nie złożą wniosku, to gówno sprzedadzą, bo się kompletnie przestanie kalkulować.
No ale po chińskiej elektronice nadchodzą chińskie samochody, a w perspektywie może też żarcie kupowane od chińskiego pośrednika lub korporacji z chińskim kapitałem. Iks de de de. De.
@jonas to po chuj mówią, że im nie chodzi o dopłaty?
@maximilianan Brak przeszkadzania to już jest pomoc, a mówią o dopłatach zapewne dlatego, że to dociera do każdego pięknego umysłu, mamlającego coś o rolasach, którzy z tych dopłat żyją i do tego stanowią kremlowską agenturę.
Górnicy już się popisali, nienawidzą ich wszyscy, poparcie dla swoich postulatów mają ujemne, a węgiel i tak trzeba importować, powierzając bezpieczeństwo energetyczne kraju komuś innemu. Teraz pora na bezpieczeństwo żywnościowe wedle tego samego wzorca.
@jonas nie, oni mówią, że nie chcą dotacji tylko żeby usunąć zielony ład. Mają dokładnie taki wybór: bez pobierania dotacji nie muszą spełniać warunków. Aż tak trudne?
@maximilianan Zielony ład to nie tylko dotacje dla rolników i dobrze, że chcą go usunąć. To beznadziejny, zbrodniczy plan oszalałych z nienawiści do ludzi biurokratów. Nie wiem co oni tacy pewni siebie, gilotynoodporni się zrobili?
@jonas czy ty rozumiesz co ja piszę, czy nie.
Żeby rolnika "przymusowo" obowiązywał zielony ład to taki rolnik musi brać dofinansowanie. Bez tego może mieć w to wbite.
Czy teraz już rozumiesz
@maximilianan Rozumiem. Czy rozumiesz co piszę, że bez dopłat może zwijać działalność i przebranżowić się na handel używanymi samochodami albo iść na kasę do marketu, bo przestanie być konkurencyjny i niczego nie sprzeda?
No a powiązanie dopłat ze spełnieniem abstrakcyjnych wymogów zielonego ładu jest zwyczajnym szantażem w brudnym stylu korporacji typu Monsanto.
@jonas to. Po. Co. Mówią. Że. Nie. Chodzi. O. Dopłaty.
@maximilianan bo to tak nie działa, że pół branży weźmie dotacje a pół nie i wszyscy będą sobie zgodnie współegzystować. Rynek się dostosuje pod miliony płynące z unii i jak będziesz chciał po prostu robić sam na siebie po rynkowych stawkach to się nie utrzymasz, bo nie wiem, np największe holdingi czy jakieś cwaniaki obcykane w kreatywnym zarządzaniu będą funkcjonować poniżej realnych kosztów i wykoszą konkurencję bez dopłat.
@Kierkegaard to po co te hasła? Czyżby kłamali?
@jonas czyli rolnicy nie biorący dopłat i nie spełniający zielonego ładu nie będą konkurencyjni wobec tych co biorą dotacje i spełniają zielony ład? Czyli ten układ dopłaty+zielony ład jest korzystny, tak? To o co jest awantura jak nie po to, żeby mieć dopłaty bez wymagań, tak jak mówi @maximilianan?
@lurker_z_internetu Awantura jest właśnie po to, żeby mieć dopłaty bez zielonego ładu, bo ten ład to idiotyzm i samobójstwo gospodarcze Europy, a nie żaden "korzystny układ". Do tej pory system samych dopłat bez kolorowych ładów działał, ale oczywiście ktoś spróbował to naprawić i wyszło co wyszło. I dlatego mówią, że nie kwestia dopłat jest tutaj przyczyną protestów.
A @maximilianan z autystycznym uporem próbuje dzielić semantyczny włos na czworo i się miota, że nie rozumie. Nie moja wina.
@jonas czyli rolnictwo w Europie nie może istnieć bez systemowych subsydjów? Skoro UE utrzymuje przy życiu całe europejskie rolnictwo, to czemu jest tyle antyeuropejskich rolników?
@lurker_z_internetu Teraz już nie może, bo wszyscy w Unii są subsydiowani i jeśli ktoś z tego zrezygnuje, to niczego nie sprzeda i zbankrutuje albo pożre go subsydiowana konkurencja. Unijni biurokraci chcą to jeszcze docisnąć ordynarnym szantażem zielonego ładu. Przemysł już wygonili do Azji, energetykę uzależnili od zbrodniczych reżimów, może wystarczy?
A czemu jest tylu antyeuropejskich rolników - nie wiem, jestem elektrykiem, uprawiam tylko chwasty wokół domu, bo nie mam jeszcze kasy na urządzenie sensownego ogrodu.
@jonas więc rolnicy którzy brali do tej pory unijne dopłaty bez wymogów określonych w zielonym ładzie teraz mają dwie opcje:
1. Kontynuować produkcję tak jak dotychczas, ale bez dotacji, co jest niemożliwe bo ten interes jest zwyczajnie nieopłacalny bez subsydiowania.
2. Dostosować się do nowych wymogów, żeby zachować dopłaty, zwiększając koszty i/lub zmniejszając produkcję przez co zarobią mniej i interes może stać się nieopłacalny.
Dobrze rozumiem? Jak tak to nieźle jest popierdzielony nasz przemysł rolny. Produkcja żywności jest w naszych czasach zwyczajnie nieopłacalna? To w takim razie jakie mamy wyjścia?
1. Podnieść ceny żywności.
2. Podnieść dofinansowania rolników kosztem wyższych podatków.
3. Pogodzić się z produktami niższej jakości.
4. Jako wegetarianin dodam jeszcze opcję ekstremistyczną: nauczyć ludzi, że można żyć nie jedząc mięsa 3x dziennie, 7x w tygodniu.
@jonas no dobra, z tym obniżeniem jakości to popłynąłem, bo zielony ład tego nie dotyczy. To zastąpmy ten punkt pogodzeniem się z zanieczyszczeniem środowiska i wykorzystaniem zasobów naturalnych. To w sumie będzie przemawiać do ludzi sceptycznych wobec zmian klimatu.
@lurker_z_internetu Mamy jeszcze piąte wyjście - wywlec tych biurokratów na jakiś plac i ściąć ich na gilotynie albo powiesić na szubienicach. Następcy będą już o wiele rozważniejsi w okazywaniu masom jawnej nienawiści i wymyślaniu nowych metod utrudniania życia komu się da.
A żyć bez mięsa można, ale co to za życie?
@lurker_z_internetu Ale to oczywiste, że zielony ład doprowadzi do pogorszenia jakości żarcia. Nie dlatego, że objęte nim kraje zaczną produkować syf, nic z tych rzeczy. Ceny "zielonoładowej" żywności wzrosną, bo nie mają wyjścia. Rynek zostanie zalany tańszymi produktami z krajów, które żadnego zielonego idiotyzmu nie wprowadziły, a ponieważ nie będą miały wymaganych certyfikatów, wprowadzi się je na rynek unijny pod przykrywką spółek-córek rozmaitymi metodami, mniej lub bardziej legalnymi, oczywiście nie obniżając znacząco ceny, ot tylko na tyle, żeby dobić całkiem europejskich rolników. Będzie i drożej, i gorzej, ale za to uratujemy klimat w Europie i tylko tam. Dobrze, że Europa ma swój własny, niepowiązany z resztą świata, od razu widać celowość takich działań.
@jonas
Zielony ład to nie tylko dotacje dla rolników i dobrze, że chcą go usunąć. To beznadziejny, zbrodniczy plan oszalałych z nienawiści do ludzi biurokratów. Nie wiem co oni tacy pewni siebie, gilotynoodporni się zrobili?
Widzę że doskonale się orientujesz w tym zielonym ładzie, możesz mi wyjaśnić tak szczegółowiej co jest w nim takiego zbrodniczego i inne epitety które użyłeś? Serio pytam, bo w eterze krążą tylko info że zły bla bla nie zgadzamy się. A tak wnikając w szczegóły, co jest w nim takiego katastrofalnego? Tylko bez ogólników, proszę
@sevenonine Oesu, naprawdę?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Europejski_Zielony_%C5%81ad
Europejski Zielony Ład (European Green Deal) – zbiór inicjatyw politycznych Komisji Europejskiej, których nadrzędnym celem jest osiągnięcie neutralności dla klimatu w Europie do 2050[1][2].
To jest nierealne, ludzkość nie jest i nigdy nie będzie neutralna dla klimatu. Chyba, że chodzi o jakieś sztuczki statystyczne, typu tutaj smrodzimy i wylewamy ścieki, ale tam nasadziliśmy drzewek, więc się wyzerowało. Wychodząc z nierealnych założeń nie da się niczego sensownego osiągnąć.
W ramach tej utopijnej wizji mamy na przykład:
-renowacja budynków tak, by nie emitowały CO2, co w praktyce oznacza wysiedlenia i wyburzenia, bo nie da się starych konstrukcji przebudować pod zeroemisyjne. Tak samo jak niemożliwe jest wyposażenie każdego budynku w system ogrzewania pompą ciepła (piece na paliwa stałe są już zabronione w nowych budynkach, to samo czeka piece gazowe, dalej jest zakaz ich używania w ogóle nawet w starszym budownictwie - przewija się 2040 rok jako data graniczna). Dodajmy do tego wymagany pobór mocy przez te setki tysięcy instalacji - czym to zasilić, wiatraczkami? Panelami fotowoltaicznymi? Ponury żart.
-zrównoważony transport - sprowadza się do niszczenia europejskiego przemysłu motoryzacyjnego oraz importu chińskich bateriowozów. Teraz się ocknęli dopiero, że trzeba na to jakieś cła nałożyć, bo za chwilę nie będzie czego z branży w Europie zbierać. Oczywiście cena dowolnego samochodu przebija już 100k złotówek. Wiadomo, nie każdy musi mieć samochód, jest zbiorkom, są rowery. Komunikacyjnie wyklucza się w ten sposób miliony ludzi, więc co tu jest "zrównoważone"?
-ekonomia o obiegu zamkniętym - kolejny nieśmieszny żart po tym, jak wyprowadzono do Azji przemysł lekki i ciężki, a bezpieczeństwo energetyczne uzależniono od szalonych dyktatur, vide Niemcy i ich Energiewende oparte o ruski gaz przesyłany Nord Streamem. Autarkia Europy jest niemożliwa na tym etapie rozwoju cywilizacji białego człowieka, o ile nie chcemy się cofnąć do realiów XVIII wieku. Postęp techniczny z kolei nie doszedł jeszcze do etapu taniej i powszechnie dostępnej energii, tokamaki to nadal laboratoryjna ciekawostka i niepewna przyszłość.
-bioróżnorodność - akurat to się może udać, kiedy już rolnictwo w Europie zostanie zdławione, a żywność będzie importowana spoza UE. Wtedy zostanie dużo miejsca dla różnych zwierzątek i roślinek, szczęśliwych jak jasna cholera, że nic im nie przeszkadza. Nie wiem jednak, czy chciałbym mieszkać w rezerwacie przyrody na stałe, to niesie ze sobą masę ograniczeń.
Dalej mi się nie chce, bo i tak mam przeczucie, że to bezcelowe.
@jonas
Oesu, naprawdę?
Oesu naprawdę xd
-renowacja budynków tak, by nie emitowały CO2, co w praktyce oznacza wysiedlenia i wyburzenia, bo nie da się starych konstrukcji przebudować pod zeroemisyjne. Tak samo jak niemożliwe jest wyposażenie każdego budynku w system ogrzewania pompą ciepła (piece na paliwa stałe są już zabronione w nowych budynkach, to samo czeka piece gazowe, dalej jest zakaz ich używania w ogóle nawet w starszym budownictwie - przewija się 2040 rok jako data graniczna). Dodajmy do tego wymagany pobór mocy przez te setki tysięcy instalacji - czym to zasilić, wiatraczkami? Panelami fotowoltaicznymi? Ponury żart.
Prosiłem bez epitetów xd zeroemisyjność budynków brzmi abstrakcyjnie.. natomiast co jest złego w dążeniu do tego? To że czegoś nie widzimy albo nie rozumiemy nie znaczy że jest niemożliwe
-zrównoważony transport - sprowadza się do niszczenia europejskiego przemysłu motoryzacyjnego oraz importu chińskich bateriowozów. Teraz się ocknęli dopiero, że trzeba na to jakieś cła nałożyć, bo za chwilę nie będzie czego z branży w Europie zbierać. Oczywiście cena dowolnego samochodu przebija już 100k złotówek. Wiadomo, nie każdy musi mieć samochód, jest zbiorkom, są rowery. Komunikacyjnie wyklucza się w ten sposób miliony ludzi, więc co tu jest "zrównoważone"?
No tak, wszyscy chcą zniszczyć EU, nawet samo EU.. ale ja już czegoś nie rozumiem: EU ma się bronić przed "bateriowozami" których to podobno według wielu popularnych yt nikt już nie chce i nie ma sensu ich produkować? To po co cła skoro nikt tego nie chce? xd A może bardziej chodzi o to, że jednak ludzie jednak kupują EV, tylko marki EU są mega w plecy w tworzeniu dobrych EV w dobrej cenie? Może jedno zdanie da Ci do myślenia
-zakaz sprzedaży ICE nie jest dla konsumenta, jest dla producenta żeby wziął się do roboty i stworzył sensowną ofertę EV żeby nie był w dupie i miał co produkować
-ekonomia o obiegu zamkniętym - kolejny nieśmieszny żart po tym, jak wyprowadzono do Azji przemysł lekki i ciężki, a bezpieczeństwo energetyczne uzależniono od szalonych dyktatur, vide Niemcy i ich Energiewende oparte o ruski gaz przesyłany Nord Streamem. Autarkia Europy jest niemożliwa na tym etapie rozwoju cywilizacji białego człowieka, o ile nie chcemy się cofnąć do realiów XVIII wieku. Postęp techniczny z kolei nie doszedł jeszcze do etapu taniej i powszechnie dostępnej energii, tokamaki to nadal laboratoryjna ciekawostka i niepewna przyszłość.
Co jest złego w dążeniu do tego, serio? Nie doszliśmy do etapu taniej i wszechobecnej energii dlatego należy gospodarować najlepiej jak potrafimy tymi zasobami jakie posiadamy. Obecnie wieeele przepalamy i wyrzucamy energii bez sensu w powietrze
-bioróżnorodność - akurat to się może udać, kiedy już rolnictwo w Europie zostanie zdławione, a żywność będzie importowana spoza UE. Wtedy zostanie dużo miejsca dla różnych zwierzątek i roślinek, szczęśliwych jak jasna cholera, że nic im nie przeszkadza. Nie wiem jednak, czy chciałbym mieszkać w rezerwacie przyrody na stałe, to niesie ze sobą masę ograniczeń.
No, w końcu coś o rolnictwie
Ludzie zawsze się boją zmian, nic nowego
@sevenonine zeroemisyjność budynków brzmi abstrakcyjnie.. natomiast co jest złego w dążeniu do tego? To że czegoś nie widzimy albo nie rozumiemy nie znaczy że jest niemożliwe
Prawa fizyki obowiązujące w naszej rzeczywistości tak mówią, to co ja sobie na ten temat uważam nie ma tu nic do rzeczy. A złe są próby przemeblowywania ludziom całego życia w pogoni za abstrakcyjnymi mrzonkami. Mój nowy dom jest ogrzewany pompą ciepła z wymiennikiem gruntowym, a taki wybór poczyniłem z lenistwa - od strony domowników to jest kompletnie bezobsługowe, raz na rok przyjeżdża serwisant zrobić przegląd. Tyle, że nie poskąpiłem na izolacji fundamentów, ścian ani sufitów, a już na etapie projektowania przyjęto ogrzewanie podłogowe we wszystkich pomieszczeniach. Powodzenia w zrobieniu tego z gierkowską kostką z lat 70., abstrahując od ekonomicznego bezsensu. Jasne, stare domy najlepiej wyburzyć w takiej sytuacji. Co proponujesz zrobić z ludźmi, którzy w nich mieszkają? Przesiedlić ich do chowu klatkowego w miejskim getcie? Bo na nowy wspaniały dom wedle nowoczesnych standardów nie będzie stać kogoś, kto mieszka w starej skorupie. Taka ma być cena postępu?
No tak, wszyscy chcą zniszczyć EU, nawet samo EU.. ale ja już czegoś nie rozumiem: EU ma się bronić przed "bateriowozami" których to podobno według wielu popularnych yt nikt już nie chce i nie ma sensu ich produkować? To po co cła skoro nikt tego nie chce? xd
Obetnij dopłaty i przywileje, poczekaj aż moda się zmieni i zobacz kto wtedy będzie to kupował. Samochody na baterie sprawdzają się w niektórych zastosowaniach niektórym ludziom, ale już teraz nie ma tego czym zasilać przy śmiesznie małym udziale w rynku. Gdzie elektrownie, które to pociągną? W polskich czy niemieckich realiach te pojazdy zasilane są węglem, więc aspekt ekologiczny nie znajduje tu potwierdzenia. Błagam tylko, nie wyskakuj tu z Norwegią, bo się sfajdam ze śmiechu.
A może bardziej chodzi o to, że jednak ludzie jednak kupują EV, tylko marki EU są mega w plecy w tworzeniu dobrych EV w dobrej cenie? Może jedno zdanie da Ci do myślenia
-zakaz sprzedaży ICE nie jest dla konsumenta, jest dla producenta żeby wziął się do roboty i stworzył sensowną ofertę EV żeby nie był w dupie i miał co produkować
Produkować na chińskich komponentach, więc bez szału. Ładny to postęp, który trzeba wymuszać, bo inaczej jakoś mu niespieszno. Taki łysenkizm nowej wspaniałej ery.
Co jest złego w dążeniu do tego, serio? Nie doszliśmy do etapu taniej i wszechobecnej energii dlatego należy gospodarować najlepiej jak potrafimy tymi zasobami jakie posiadamy. Obecnie wieeele przepalamy i wyrzucamy energii bez sensu w powietrze
To jest robione chaotycznie i bez sensu, a przede wszystkim wbrew korporacyjnym interesom. Ścinanie kosztów w nieskończoność jest niemożliwe, gdzieś czeka ściana i w Europie koszty pracy już dużo wcześniej tę ścianę postawiły. Dlatego mimo buńczucznych zapowiedzi nieprędko wróci do Europy produkcja ubrań czy elektroniki. Zapłaciłbyś 250 zł za koszulkę, która teraz kosztuje 25 zł, bo jest szyta w Bangladeszu rękami nieletnich, zarabiających kilka centów od sztuki? Poza tym w Europie nie ma wielu surowców i nie da się uprawiać wielu gatunków roślin, potrzebnych do życia na względnie przyzwoitym poziomie. Znów - jeśli celem jest regres o kilka stuleci w standardach życia, to wszystko w porządku, idziemy najlepszą drogą.
A jakbyś miał możliwość kupowania droższej, ale lepszej żywności z EU lub tańszej ale niewiadomego pochodzenia co byś zrobił?
Jak miałbym do wyboru zapłacić sążnisty rachunek za ogrzewanie starego domu pompą ciepła albo kupić nietoksyczne żarcie, od którego nie dostanę raka, to doprawdy nie wiem co bym zrobił. Do tego się to sprowadza niestety, to zielone szaleństwo.
No i skoro żywność spoza EU skoro taka zła, to dlaczego EU jej nie ocli jak EV próbuje? Argument że EU chce popełnić seppuku do mnie nie trafia..
Ponieważ europejskie firmy mają spore udziały w agroholdingach poza UE, więc nie będą sami sobie lobbować za cłami. A że obywatele będą od tego chorować? A kogo to obchodzi? Różnicę w cenie i tak zapłacimy, nie bezpośrednio, ale buląc za lekarzy i lekarstwa.
Ludzie zawsze się boją zmian, nic nowego
Zmian na gorsze całkiem rozsądnie jest się obawiać lub co najmniej być sceptycznym. Zwietrzałe skrypty do pedagogiki wstydu z lat 90. już od dawna nie działają, a to, że coś robią na szeroko pojętym Zachodzie nie oznacza automatycznie, że to jest dobre i trzeba zrobić tak samo.
@jonas
Prawa fizyki obowiązujące w naszej rzeczywistości tak mówią, to co ja sobie na ten temat uważam nie ma tu nic do rzeczy. A złe są próby przemeblowywania ludziom całego życia w pogoni za abstrakcyjnymi mrzonkami. Mój nowy dom jest ogrzewany pompą ciepła z wymiennikiem gruntowym, a taki wybór poczyniłem z lenistwa - od strony domowników to jest kompletnie bezobsługowe, raz na rok przyjeżdża serwisant zrobić przegląd. Tyle, że nie poskąpiłem na izolacji fundamentów, ścian ani sufitów, a już na etapie projektowania przyjęto ogrzewanie podłogowe we wszystkich pomieszczeniach. Powodzenia w zrobieniu tego z gierkowską kostką z lat 70., abstrahując od ekonomicznego bezsensu. Jasne, stare domy najlepiej wyburzyć w takiej sytuacji. Co proponujesz zrobić z ludźmi, którzy w nich mieszkają? Przesiedlić ich do chowu klatkowego w miejskim getcie? Bo na nowy wspaniały dom wedle nowoczesnych standardów nie będzie stać kogoś, kto mieszka w starej skorupie. Taka ma być cena postępu?
Prawa fizyki mówią że dom trzeba ogrzewać paliwem kopalnym a nie ze źródeł odnawialnych? Chyba jest sens w podwyższaniu sprawności energetycznej starych budynków, docieplaniu ich i lepszym wykorzystaniu energii? Nikt tu nie mówi o wyburzaniu, nie wiem skąd to wziąłeś.. A w nowym to git że się dąży do wyższych standardów, ludzie docenią za 10 lat, ale teraz to wiadomo "olaboga wymyślajo jakieś sprawności energetyczne itp, a ja nie chcę." Good for ju że masz fajny domek i poszedłeś w tak znienawidzoną pompę ciepła xd
Obetnij dopłaty i przywileje, poczekaj aż moda się zmieni i zobacz kto wtedy będzie to kupował. Samochody na baterie sprawdzają się w niektórych zastosowaniach niektórym ludziom, ale już teraz nie ma tego czym zasilać przy śmiesznie małym udziale w rynku. Gdzie elektrownie, które to pociągną? W polskich czy niemieckich realiach te pojazdy zasilane są węglem, więc aspekt ekologiczny nie znajduje tu potwierdzenia. Błagam tylko, nie wyskakuj tu z Norwegią, bo się sfajdam ze śmiechu.
Będą kupować ci którzy zrozumieją że 2/3 paliwa które kupują wywalają w powietrze, a ilość tych osób rośnie
Produkować na chińskich komponentach, więc bez szału. Ładny to postęp, który trzeba wymuszać, bo inaczej jakoś mu niespieszno. Taki łysenkizm nowej wspaniałej ery.
Ten trend też się odwraca, USA, EU zaczynają budować fabryki na miejscu, u nas sporo powstało ale ostatnio wyhamowuje
To jest robione chaotycznie i bez sensu, a przede wszystkim wbrew korporacyjnym interesom. Ścinanie kosztów w nieskończoność jest niemożliwe, gdzieś czeka ściana i w Europie koszty pracy już dużo wcześniej tę ścianę postawiły. Dlatego mimo buńczucznych zapowiedzi nieprędko wróci do Europy produkcja ubrań czy elektroniki. Zapłaciłbyś 250 zł za koszulkę, która teraz kosztuje 25 zł, bo jest szyta w Bangladeszu rękami nieletnich, zarabiających kilka centów od sztuki? Poza tym w Europie nie ma wielu surowców i nie da się uprawiać wielu gatunków roślin, potrzebnych do życia na względnie przyzwoitym poziomie. Znów - jeśli celem jest regres o kilka stuleci w standardach życia, to wszystko w porządku, idziemy najlepszą drogą
To że Ty nie widzisz w tym sensu i tylko chaos nie świadczy że tak jest xd Nikt nie mówi o ścinaniu kosztów w nieskończoność, tylko o rozsądnym gospodarowaniu tym co mamy. Zapłaciłbym, niestety niewielki mam wybór i ciężko coś znaleźć made in EU z tekstyliów.. Sieciówki mocny hajs tu koszą. Nie wiem dlaczego mielibyśmy produkować wszystko, banany itp w eu, po to jest handel żeby nie robić czegoś na siłę tylko to co się umie i są możliwości xd a co do surowców, dlatego trzeba gospodarować tym co jest najlepiej jak się da, od tego należy zacząć, ale społeczeństwo dalej żyje w rzeczywistości "full wypas" i marnotrawieniu energii
Jak miałbym do wyboru zapłacić sążnisty rachunek za ogrzewanie starego domu pompą ciepła albo kupić nietoksyczne żarcie, od którego nie dostanę raka, to doprawdy nie wiem co bym zrobił. Do tego się to sprowadza niestety, to zielone szaleństwo.
Zacznij od poprawy efektywnośći energetycznej starego budynku (ale Ty masz fajny nowy więc problem solved) to będziesz miał kasę na dobre jedzonko
@sevenonine Prawa fizyki mówią że dom trzeba ogrzewać paliwem kopalnym a nie ze źródeł odnawialnych?
O tym akurat mówi stan systemu energetycznego w Polsce i Europie. Uran to też jest paliwo kopalne, a bilans energetyczny się za cholerę nie zepnie, jeśli oprzeć go na OZE. Jako uzupełnienie owszem, ale tylko tyle.
Chyba jest sens w podwyższaniu sprawności energetycznej starych budynków, docieplaniu ich i lepszym wykorzystaniu energii? Nikt tu nie mówi o wyburzaniu, nie wiem skąd to wziąłeś..
Nie bardzo się orientujesz w kosztach takiej operacji, co? Wymiana okien i obłożenie budy styropianem pomaga, ale nie załatwia sprawy do końca. Poza tym powodzenia w wyposażeniu jednorodzinnej zabudowy w mieście w pompy ciepła z gruntowym wymiennikiem (powietrzene w naszym klimacie nie mają sensu), jak pod spodem masz od cholery rur, przewodów, ciągów kanalizacyjnych i diabli wiedzą czego jeszcze, a na mapach może w ogóle nie być jakiejś niespodzianki sprzed lat. To nie jest SimCity.
A w nowym to git że się dąży do wyższych standardów, ludzie docenią za 10 lat, ale teraz to wiadomo "olaboga wymyślajo jakieś sprawności energetyczne itp, a ja nie chcę." Good for ju że masz fajny domek i poszedłeś w tak znienawidzoną pompę ciepła xd
Buduj drogo - mieszkaj tanio. Nie wiem co tu można nienawidzieć, stoi sobie taka jakby większa lodówa w kącie, świeci ekranikiem i od czasu do czasu zaszemrze sprężarką. Żadnego popiołu, opału, zabawy w palacza na pełen etat, komina z nierdzewki jak przy piecu gazowym, nic z tych rzeczy.
No a certyfikat energetyczny musiałem oczywiście wyrobić, nadzór budowlany sobie zażyczył do wglądu. 400 zł na broszurkę, którą odłożyłem na półkę i nigdy więcej do niej nie zajrzę, bo po co. Ona ma termin ważności, więc za kilka lat i tak nada się tylko do kosza.
Będą kupować ci którzy zrozumieją że 2/3 paliwa które kupują wywalają w powietrze, a ilość tych osób rośnie
Jasne, przy cenie ponad 100k za jakąś Dacię Spring (czyli kiepskiej jakości gówno na kołach) jako najtańsza opcja na bateriowóz już widzę te tłumy chętnych.
Nie wiem.. ja tam jeżdżę już 2 rok i jakoś nigdy prądu nie zabrakło, więc o czym mówisz?
Bo takich osób jest śmieszna garstka w całej flocie samochodowej kraju, więc można się bawić. Pomnóż teraz zapotrzebowanie na prąd przez liczbę wszystkich samochodów i wtedy powiedz, czy dalej nie braknie prądu.
Kwestia rozwoju sieci, magazynów i V2G na którym jeszcze będzie można dobrzez zarobić, a czy to nadąży za popytem? Zobaczymy.
V2G śmieszy mnie przeogromnie, ilekroć zwizualizuję sobie takiego posiadacza bateriowozu, który w listopadowy poranek potrzebuje pojechać do pracy, ale przez noc jego Vehicle przekazał 2 Grid energię z baterii pompie ciepła i ma teraz 5% stanu. Na fotowoltaikę nie ma co liczyć, w Polsce działa sensownie jakoś między marcem a wrześniem.
Na szczęscie w PL ilość energii wytwarzanej z węgla maleje co roku, co mnie bardzo cieszy
(bo już mam dość dopłacać górnikom do pensji, nie wiem jak Ty)
Mnie to rozwala na kawałki, że dopłacamy do górnictwa tłuste miliardy, a węgla albo nie ma, albo jest tak drogi, że bardziej się opłaca sprowadzać go z Australii czy RPA na drugim końcu świata.
Ten trend też się odwraca, USA, EU zaczynają budować fabryki na miejscu, u nas sporo powstało ale ostatnio wyhamowuje
Trochę późno, ale dobrze, że w ogóle ktoś zauważył problem. Na pewno pomogła w tym koronapanika i zamknięte nagle granice, przez które nie dało się sprowadzić nieraz niczego.
Nikt nie mówi o ścinaniu kosztów w nieskończoność, tylko o rozsądnym gospodarowaniu tym co mamy.
Udziałowcy i fundusze inwestycyjne domagają się dywidend z roku na rok coraz większych. Rozbuchany konsumpcjonizm wykończy nas o wiele skuteczniej i szybciej niż jakieś tam wojny albo zarazy.
Nie wiem dlaczego mielibyśmy produkować wszystko, banany itp w eu, po to jest handel żeby nie robić czegoś na siłę tylko to co się umie i są możliwości xd
To wbrew założeniom zielonego chaosu - mamy być zamkniętą ekonomią, a nie importować banany. Chcesz ugotować planetę?
Zacznij od poprawy efektywnośći energetycznej starego budynku (ale Ty masz fajny nowy więc problem solved) to będziesz miał kasę na dobre jedzonko
Jesteś biedny? W czym problem, zacznij zarabiać więcej.
Genialna rada wujku, bardzo dobra rada. Masz jeszcze jakieś?
@jonas
O tym akurat mówi stan systemu energetycznego w Polsce i Europie. Uran to też jest paliwo kopalne, a bilans energetyczny się za cholerę nie zepnie, jeśli oprzeć go na OZE. Jako uzupełnienie owszem, ale tylko tyle.
Bo sieć w EU jest do rozwoju, nikt nie myśli o elektryfikacji bez rozwoju sieci. Kurde skoro uran to paliwo kopalne i w gruncie rzeczy nieodnawialne to jakby głębiej się przyjrzeć to energia z PV też nie jest odnawialna bo słońce też w końcu się wyczerpie xddd Jednak jest spora różnica w wytwarzaniu energii z atomu a z węgla czy gazu..
Nie bardzo się orientujesz w kosztach takiej operacji, co? Wymiana okien i obłożenie budy styropianem pomaga, ale nie załatwia sprawy do końca. Poza tym powodzenia w wyposażeniu jednorodzinnej zabudowy w mieście w pompy ciepła z gruntowym wymiennikiem (powietrzene w naszym klimacie nie mają sensu), jak pod spodem masz od cholery rur, przewodów, ciągów kanalizacyjnych i diabli wiedzą czego jeszcze, a na mapach może w ogóle nie być jakiejś niespodzianki sprzed lat. To nie jest SimCity
Zdziebko się orientuję, remont i apgrejdy zawsze kosztują, ma ktoś to za darmo robić? A zabudowa miejsca raczej powinna dążyć do ogrzewania z elektrociepłowni albo sieci miejskiej zamiast każdy osobno, to bardziej sensowne skoro już taki przykład podałeś
Buduj drogo - mieszkaj tanio.
No w jednym widzę się w końcu zgadzamy xd
Jasne, przy cenie ponad 100k za jakąś Dacię Spring (czyli kiepskiej jakości gówno na kołach) jako najtańsza opcja na bateriowóz już widzę te tłumy chętnych
Już nieaktualne. Nowa dacia spring w UK kosztuje w przeliczeniu na złotówki 80k, u nas cennik w kwietniu, ale pewnie też będzie koło tego. Odejmij dotację i masz nowe autko za nawet 53k, to już całkiem sensownie
Bo takich osób jest śmieszna garstka w całej flocie samochodowej kraju, więc można się bawić. Pomnóż teraz zapotrzebowanie na prąd przez liczbę wszystkich samochodów i wtedy powiedz, czy dalej nie braknie prądu.
Przecież cały kraj się nie przestawi nagle z ICE na EV przez jedną noc xd to proces, rozłoży się na dziesięciolecia, cza stawiać ten atom+OZE+magazyny i niech RUS i araby wracają do średniowiecza (gdzie mentalnie dalej są na to wygląda)
V2G śmieszy mnie przeogromnie, ilekroć zwizualizuję sobie takiego posiadacza bateriowozu, który w listopadowy poranek potrzebuje pojechać do pracy, ale przez noc jego Vehicle przekazał 2 Grid energię z baterii pompie ciepła i ma teraz 5% stanu. Na fotowoltaikę nie ma co liczyć, w Polsce działa sensownie jakoś między marcem a wrześniem.
Ciebie śmieszy bo nie dostrzegasz w tym potencjału tylko jakiś od czapy scenariusz xd To tak nie działa że podłączasz autko V2G do sieci i już nie masz nad nim kontroli, zeruje baterię kiedy chce i nigdy nie wiesz ile masz % i zasięgu, takie życie na krawiędzi. Planujesz ile potrzebujesz i kiedy ma być na dany zasięg doładowane, żeby nie spadło poniżej 40% np jeśli gdzieś przyjdzie ochota podjechać, a przez resztę czasu auto balansuje sieć. W UK jest operator octopus który to już testuje, odbiorca podłącza autko do sieci i gdy nie jest używane ładuje aku gdy prądu w sieci jest nadmiar i jest tania a oddaje gdy jest mniej i jest drogi i zarabia na różnicy.
Mnie to rozwala na kawałki, że dopłacamy do górnictwa tłuste miliardy, a węgla albo nie ma, albo jest tak drogi, że bardziej się opłaca sprowadzać go z Australii czy RPA na drugim końcu świata.
Ototo, nie dość że musimy dopłacać, to jeszcze żeby się tego raka pozbyć trzeba inwestować w inne źródła energii. Ale przyjdzie kryska na rylów
Trochę późno, ale dobrze, że w ogóle ktoś zauważył problem. Na pewno pomogła w tym koronapanika i zamknięte nagle granice, przez które nie dało się sprowadzić nieraz niczego.
Generalnie koniec globalizmu na taką skalę jaką mieliśmy, świat się powoli zaczyna dzielić na w miarę wolny i full autorytarny, dlatego trzeba zwijać spowrotem przemysł do siebie
To wbrew założeniom zielonego chaosu - mamy być zamkniętą ekonomią, a nie importować banany.
Że co? Pierwsze słyszę xd chyba że to jakiś sarkazm, nikt nigdy nie będzie zamkniętą ekonomią xd
@jonas
Jesteś biedny? W czym problem, zacznij zarabiać więcej.
Genialna rada wujku, bardzo dobra rada. Masz jeszcze jakieś?
Ja tego nie radziłem xd Jak będziesz inwestował w zmniejszenie rachunków to będziesz miał więcej kasy, takie dziwne? a że efekt nie pojawia się od razu.. Wszyscy chcą teraz wszystkiego już, teraz, zaraz
@sevenonine Bo sieć w EU jest do rozwoju, nikt nie myśli o elektryfikacji bez rozwoju sieci.
Tak, dlatego zakaz rejestracji pojazdów spalinowych ma wejść w życie za 11 lat. Nie wiadomo, czy do tego czasu będzie w Polsce gotowa i działająca choć jedna elektrownia atomowa, a powinny być już teraz ze trzy na chodzie i kolejne trzy w budowie. I dlatego Niemcy wrócili do palenia węglem brunatnym jak w jakimś średniowieczu, bo panele i wiatraczki nie pociągną ich przemysłu. Ale zabronić można dużo wcześniej, plebs won do zbiorkomu i na rowery.
słońce też w końcu się wyczerpie
Ludzkość nie ma żadnych szans tego doczekać, bo szacowany resurs słońca to jeszcze 5 miliardów lat.
jest spora różnica w wytwarzaniu energii z atomu a z węgla czy gazu..
Tak, z atomu jest naprawdę bezemisyjnie, stabilnie i długotrwale, czyli dokładnie tak, jak tego potrzebuje cywilizacja białego człowieka.
Już nieaktualne. Nowa dacia spring w UK kosztuje w przeliczeniu na złotówki 80k, u nas cennik w kwietniu, ale pewnie też będzie koło tego. Odejmij dotację i masz nowe autko za nawet 53k, to już całkiem sensownie
Dlaczego podatnik ma sponsorować prywatne samochody garstce entuzjastów? Co z tymi, którzy się na dotację nie załapią? Nie żyjemy w UK, a tam nie posługują się złotówkami. Poza tym ten pojazd to nadal gówno na patyku, moje parchate Seicento miało więcej mocy i było lepiej poskładane.
a jak zdejmą dotację to cena zleci za jakiś czas też
To się jeszcze nigdy nie wydarzyło. Po zniknięciu dotacji magicznie wygasa popyt. Ciekawe dlaczego, jak sądzisz?
oczekujesz klasy C/D w cenie do 100k? Ja wiem że wszyscy teraz chcą klasę premium z bajerami ale żeby tak max 150k dać i nowe z salonu..
W 2014 za fabrycznie nowe Suzuki Grand Vitarę zapłaciłem 113k. Nie wiem jaka to klasa, silnik benzynowy 2.4, stały napęd na cztery koła, pociągnie na haku półtorej tony i nawet się nie spoci. Dalej jeżdżę tym samochodem, najlepszy jaki do tej pory miałem, a miewałem i szybsze, i mniej palące. Ten mi zużywa średnio 11/100, dokładnie wedle informacji od producenta. I to jest normalny samochód, a nie rachityczny gadżet do sterczenia pod ładowarką jak desperat bez celu w życiu.
Przecież cały kraj się nie przestawi nagle z ICE na EV przez jedną noc xd to proces, rozłoży się na dziesięciolecia
Nie mam żadnej pewności, że EV nie są tylko chwilową modą. Sto lat temu udział samochodów elektrycznych w całym rynku był znacznie wyższy niż obecnie, a samochody spalinowe są nowszym wynalazkiem niż elektryczne. Wszystko już było, rzecze filozof.
Planujesz ile potrzebujesz i kiedy ma być na dany zasięg doładowane, żeby nie spadło poniżej 40% np jeśli gdzieś przyjdzie ochota podjechać, a przez resztę czasu auto balansuje sieć. W UK jest operator octopus który to już testuje, odbiorca podłącza autko do sieci i gdy nie jest używane ładuje aku gdy prądu w sieci jest nadmiar i jest tania a oddaje gdy jest mniej i jest drogi i zarabia na różnicy.
Łajno mnie obchodzi planowanie jak potrzebuję gdzieś pojechać. Wsiadam i jadę, bo nie jestem logistykiem w firmie transportowej. U nas póki co dowalili prosumentom i skończyły się tzw. stare warunki, więc fotowoltaika już na siebie nie zarobi zbyt szybko.
Że co? Pierwsze słyszę xd chyba że to jakiś sarkazm, nikt nigdy nie będzie zamkniętą ekonomią xd
Punkt drugi.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Europejski_Zielony_%C5%81ad
Jak będziesz inwestował w zmniejszenie rachunków to będziesz miał więcej kasy, takie dziwne?
No i dlatego wywaliłem na budowę domu wszystko + duszę diabłu, a teraz mam więcej kasy i palę tylko drewnem w kominku w salonie, kiedy najdzie ochota na odrobinę miłego nastroju wieczorem.
Nie widzę jednak w jaki sposób zakup bateriowozu, w obecnym kształcie drogiego gadżetu wątpliwej użyteczności, miałby mi podnieść komfort życia albo obniżyć rachunki. Nie znoszę być niewolnikiem przedmiotów, a tym się stajesz próbując używać samochodu elektrycznego jak normalnego środka transportu.
@jonas
Tak, dlatego zakaz rejestracji pojazdów spalinowych ma wejść w życie za 11 lat. Nie wiadomo, czy do tego czasu będzie w Polsce gotowa i działająca choć jedna elektrownia atomowa, a powinny być już teraz ze trzy na chodzie i kolejne trzy w budowie. I dlatego Niemcy wrócili do palenia węglem brunatnym jak w jakimś średniowieczu, bo panele i wiatraczki nie pociągną ich przemysłu. Ale zabronić można dużo wcześniej, plebs won do zbiorkomu i na rowery.
Widzisz różnicę między zakazem rejestracji nowych ICE od 35' a zakazem używania ICE od 35'? Bo mowa jest o tym pierwszym więc jeździć sobie możesz aż Ci się rozsypie. A poza tym jak EV się upowszechni to i ten zakaz rejestracji będzie niepotrzebny. Kto będzie chciał jeździć drogo, proszę bardzo
Ludzkość nie ma żadnych szans tego doczekać, bo szacowany resurs słońca to jeszcze 5 miliardów lat.
Nie załapałeś chyba sarkazmu xd
Dlaczego podatnik ma sponsorować prywatne samochody garstce entuzjastów? Co z tymi, którzy się na dotację nie załapią? Nie żyjemy w UK, a tam nie posługują się złotówkami. Poza tym ten pojazd to nadal gówno na patyku, moje parchate Seicento miało więcej mocy i było lepiej poskładane.
A niech choćby po to żeby go zainteresować tematem, bo większość społeczeństwa zdaje się nie ma pojęcia o efektywnym wykorzystywaniu zasobów, marnowane jest wszystko na lewo i prawo, od energii do ogrzewania, przez paliwa po jedzenie..
Dlaczego podatnik ma sponsorować prywatne samochody garstce entuzjastów? Co z tymi, którzy się na dotację nie załapią? Nie żyjemy w UK, a tam nie posługują się złotówkami. Poza tym ten pojazd to nadal gówno na patyku, moje parchate Seicento miało więcej mocy i było lepiej poskładane.
A dlaczego ja mam się zrzucać na kredytobiorców którzy są nagradzani za swoje błędne decyzje kredytowe różnymi wakacjami kredytowymi? (Pomijam fakt że zmienna stopa to nieporozumienie, ale ludzie chyba wiedzieli co podpisywali? ) przykładów jest wiele, ale to do EV się wszyscy za dotacje przywalają xd
To się jeszcze nigdy nie wydarzyło. Po zniknięciu dotacji magicznie wygasa popyt. Ciekawe dlaczego, jak sądzisz?
Nie sądze aby po zdjęciu dotacji spadło zapotrzebowanie na produkt który jest na rynku potrzebny, no ale to pożyjemy, zobaczymy. Jak chcesz, za 2-3 lata możemy sobie o tym znowu pogadać, bo na tę chwilę to gdybanie
W 2014 za fabrycznie nowe Suzuki Grand Vitarę zapłaciłem 113k. Nie wiem jaka to klasa, silnik benzynowy 2.4, stały napęd na cztery koła, pociągnie na haku półtorej tony i nawet się nie spoci. Dalej jeżdżę tym samochodem, najlepszy jaki do tej pory miałem, a miewałem i szybsze, i mniej palące. Ten mi zużywa średnio 11/100, dokładnie wedle informacji od producenta. I to jest normalny samochód, a nie rachityczny gadżet do sterczenia pod ładowarką jak desperat bez celu w życiu
Porównywanie cenowo auta z 2014r. do 2024, litości... te 113k wtedy to teraz pewnie ze 180k obecnie, strzelam, bo nie chce mi się sprawdzać inflacji za ten okres. a za 180k obecnie już dostaniesz sensowne EV a oferta dopiero się rozpędza. Mi osobiście brakuje takiego rasowego 4x4 z hakiem do tyrania, no ale tak jak piszę, coraz więcej modeli zaczyna zapełniać inne nisze
Nie mam żadnej pewności, że EV nie są tylko chwilową modą. Sto lat temu udział samochodów elektrycznych w całym rynku był znacznie wyższy niż obecnie, a samochody spalinowe są nowszym wynalazkiem niż elektryczne. Wszystko już było, rzecze filozof.
Taaa, to samo pewnie mówili na przełomie XIX-XX wieku jak zaczęły się pojawiać pierwsze ICE, że jak to niby ma funcjonować, gdzie to zatankujesz jak paliwa nie ma itp.. a konia to wszędzie nakarmisz, wody dasz i pojedziesz xd
Porównujmy pierwsze EV ze śmiesznymi zasięgami i archaicznymi bateriami i mówmy że to już było i nie wyszło do obecnych.. to jakby porównywać pierwszy samolot Wrighta do obecnych samolotów. No troszkę się zmieniło
@jonas
Łajno mnie obchodzi planowanie jak potrzebuję gdzieś pojechać. Wsiadam i jadę, bo nie jestem logistykiem w firmie transportowej.
Tak jak mówię, społeczeństwo przywykło do wygody, tego że wszystko ma i nie musi myśleć o konsekwencjach swoich wyborów, ma mieć i koniec, nieważne jakim kosztem i właśnie mi to potwierdzasz xd Nikt nie wymaga od Ciebie wyrysowania toru lotu rakiety na marsa. A jak nie chcesz myśleć to płać, ale w sumie nie wiem skąd ludzie którzy nie myślą mieliby mieć pieniądze żeby płacić..
U nas póki co dowalili prosumentom i skończyły się tzw. stare warunki, więc fotowoltaika już na siebie nie zarobi zbyt szybko.
Po prawdzie to pierwsza wersja czyli netmetering nie do końca było uczciwe względem reszty społeczeństwa imo, bo produkujesz gdy jest dużo energii a odbierasz z "wirtualnego magazynu" (piękny eufemizm) gdy potrzebujesz i energii jest mało, czy to jest uczciwe wg Ciebie? Kto się w porę połapał i założył przed zmianą zainwestował dobrze. Pomogło to rozwinąć rynek i latem energii masz od groma, oszczędzasz na węglu i innych. a że zmienili? a nie mieli? Sieć już wysycona PV i bez magazynów nie ma sensu tego tak rozwijać
Nie widzę jednak w jaki sposób zakup bateriowozu, w obecnym kształcie drogiego gadżetu wątpliwej użyteczności, miałby mi podnieść komfort życia albo obniżyć rachunki. Nie znoszę być niewolnikiem przedmiotów, a tym się stajesz próbując używać samochodu elektrycznego jak normalnego środka transportu.
Uwielbiam te deprecjonowanie nazwą "bateriowóz" xd Jeśli nie widzisz różnicy w 11L/100km PB w Twojej vitarze co obecnie daje 70zł/100km a 20kWh/100km EV co daje 15zł/100km i w jaki sposób to mogłoby obniżyć Twoje rachunki to faktycznie nie za bardzo jest o czym rozmawiać.. Dodaj do tego V2G i zarabianie na różnicy w cenie prądu gdy auta nie używasz i się robi całkiem ciekawie i koszty realnie mogą zejść do zera. A niewolnikiem przedmiotów możesz być w każdym przypadku, ICE, EV, TEL, TV, kwestia podejścia i sposobu użytkowania
pozdro ziom bo dobrze mi się z Tobą dyskutuje xd
@sevenonine Widzisz różnicę między zakazem rejestracji nowych ICE od 35' a zakazem używania ICE od 35'? Bo mowa jest o tym pierwszym więc jeździć sobie możesz aż Ci się rozsypie.
Czyli jakoś do 2055-2060 roku. Co dalej?
A poza tym jak EV się upowszechni to i ten zakaz rejestracji będzie niepotrzebny. Kto będzie chciał jeździć drogo, proszę bardzo
Wprowadzono swego czasu zakaz rejestracji samochodów z dwusuwowymi silnikami - Trabantów, Wartburgów i takich tam. Ale dopiero wtedy, kiedy już naprawdę nikt tego nie chciał, bo alternatywy były lepsze, dostępniejsze, mniej problematyczne i tak dalej. Bateriowozom daleko do bycia alternatywą w ogóle, nie mówiąc o tym, że lepszą i za 11 lat będą tak samo w dupie jak teraz. Ich rozwój trwa od prawie 200 lat i co?
A niech choćby po to żeby go zainteresować tematem, bo większość społeczeństwa zdaje się nie ma pojęcia o efektywnym wykorzystywaniu zasobów, marnowane jest wszystko na lewo i prawo, od energii do ogrzewania, przez paliwa po jedzenie..
W jaki sposób dotowany przez podatników drogi samochód, zbudowany przy wykorzystaniu metali ziem rzadkich pozyskiwanych z drugiego końca świata, a do tego zasilany węglem otwiera społeczeństwu oczy na problem marnowania zasobów?
A dlaczego ja mam się zrzucać na kredytobiorców którzy są nagradzani za swoje błędne decyzje kredytowe różnymi wakacjami kredytowymi?
Tego nie rozumiem tak samo jak dopłat do bateriowozów. W szczycie frankowej biegunki w 2007 roku brałem kredyt na pierwsze mieszkanie, wszyscy namawiali na franki i śmiali się, kiedy wziąłem w złotówkach. W 2008 kurs franka skoczył z 2 na 3,20 i już nikomu do śmiechu nie było.
przykładów jest wiele, ale to do EV się wszyscy za dotacje przywalają xd
Nie ma sensu mnożyć kolejnych patologii. Poza tym każda dotacja podnosi cenę produktu o kwotę dotacji właśnie.
Jak chcesz, za 2-3 lata możemy sobie o tym znowu pogadać, bo na tę chwilę to gdybanie
I jak za 2-3 lata będzie dalej tak samo, to poczekamy kolejne 2-3 lata?
za 180k obecnie już dostaniesz sensowne EV a oferta dopiero się rozpędza.
Dajesz jakieś oferty, mogą być bez dopłat na koszt podatnika. Oferta się rozpędza ale tylko w górę - upowszechnienie bateriowozów miało spowodować spadek ich cen, tymczasem forsowanie tej mody spowodowało głównie podwyżki cen modeli spalinowych. Bo skoro kupują, to po co sprzedawać taniej.
Mi osobiście brakuje takiego rasowego 4x4 z hakiem do tyrania, no ale tak jak piszę, coraz więcej modeli zaczyna zapełniać inne nisze
Trzy przeprowadzki tym samochodem ogarnąłem, nakulał ponad 100k km i jeździ dalej, nawet rdza go nie chrupie, bo garażowany od pierwszego dnia. Sposób użytkowania przeze mnie samochodu wyklucza bateriowóz w połowie przypadków, żadne statystyczne "50 km tygodniowo dla przeciętnego Polaka" mnie nie przekona.
@sevenonine Taaa, to samo pewnie mówili na przełomie XIX-XX wieku jak zaczęły się pojawiać pierwsze ICE
Pierwsze jeśli chodzi o ścisłość były bateriowozy, powstałe jeszcze w pierwszej połowie XIX wieku. Dopiero dużo później pojawiły się smrodzące i hałasujące jak diabeł pojazdy spalinowe. Jeśli więc chodzi o domniemaną nowość na rynku, to samochód elektryczny na pewno taką nie jest. Bliżej mu metryką do parowozów.
No troszkę się zmieniło
No zmieniło, napęd elektryczny dokonał olbrzymiego postępu. A samochód na baterie jak był gadżetem dla wąskiej niszy, zaś uzupełnianie jego zasobnika energii trwało długo i sam zasobnik stanowił znaczną część masy oraz kosztu całego pojazdu, tak dalej jest.
Tak jak mówię, społeczeństwo przywykło do wygody, tego że wszystko ma i nie musi myśleć o konsekwencjach swoich wyborów, ma mieć i koniec, nieważne jakim kosztem i właśnie mi to potwierdzasz
No faktycznie luksus i rozpasanie, że wsiadam do samochodu i jadę bez planowania i myślenia o konsekwencjach. Wróćmy może od razu do realiów XVIII wieku, podróży dyliżansami, żaglowcami i rozstawnymi końmi od oberży do oberży?
A jak nie chcesz myśleć to płać
Na razie to się sprawdza w przypadku bateriowozów - płacisz najpierw kupę szmalu za coś, co nie jest gównem na patyku jak Dacia Spring, potem płacisz za prąd, potem jeszcze płacisz swoim czasem, zmarnowanym na sterczenie przy ładowarce i snuciem się 90 km/h w kolumnie ciężarówek, bo im szybciej tym zasięgu ubywa zastraszająco. No ale jak się nie pomyślało...
czy to jest uczciwe wg Ciebie?
To mogło działać, dopóki na osiedlu na 20 domów jakieś 2 miały panele na dachu. Obecnie trudno znaleźć dom bez takich paneli, mój do nich należy głównie dlatego, że nie mam póki co szmalu na zestaw z baterią. Nie dlatego, żeby zainwestowanie 60k miało ekonomiczny sens (bo nie ma), ale żeby zachować względną niezależność od dostawcy energii z licznika.
Z technicznego punktu widzenia panele w każdym domu i zagrodzie to zajebisty problem, destabilizujący sieć i wymagający okresowego przepinania transformatorów po stronie wtórnej - w zimie na wyższe napięcie (panele nie działają i nie podbijają napięcia powyżej 253 V), latem na niższe. Nie dziwię się, że energetyka niezbyt lubi tę modę.
Jeśli nie widzisz różnicy w 11L/100km PB w Twojej vitarze co obecnie daje 70zł/100km a 20kWh/100km EV co daje 15zł/100km i w jaki sposób to mogłoby obniżyć Twoje rachunki to faktycznie nie za bardzo jest o czym rozmawiać.
Ooo, matematyka i liczby, uwielbiam liczby, są fascynujące.
Do rzeczy - wygodnie pomijasz koszt zakupu jednego i drugiego pojazdu, zrobię to za ciebie. 113k złotówek za spalinowóz, przejechał w tym czasie 110k km, zużywając średnio 11/100. Paliwo na ten dystans kosztowało (uśredniając) 70k złotówek. To daje 183k złotówek, w tym czasie musiałem wymienić akumulator (ale nie trakcyjny za równowartość połowy samochodu, tylko taki zwykły za trzy stówki), olej i filtry co roku (tego się w bateriowozie nie robi poza kabinowym - oszczędność rzędu 300 zł rocznie, epicka przewaga zaiste), dojeżdżam drugi komplet opon, ale one w bateriowozie zużyją się tak samo albo i bardziej, bo jest cięższy. Nie musiałem niczego planować ani myśleć o konsekwencjach, nie dopisywałem do nawigacji punktów ładowania z odpowiednią mocą, nie modliłem się, żeby nikt tam już nie stał swoim bateriowozem. Jak popędziłem autobaną 160 km/h, to zżerał 16/100, ale uzupełnianie zasobnika energii do 100% trwa kilka minut z płaceniem i wyborem sosu do hot doga, więc nawet nie ma o czym rozmyślać ani planować.
No, dawaj, znajdź mi za 183k bateriowóz, który przejeździ przez 10 lat bez żadnego problemu i kombinowania logistyki jak w jakimś średniowieczu na wyprawie krzyżowej do Ziemi Świętej.
Cena kWh wynosi obecnie 53 grosze, ale nie musiałem starać się o przyłącze większe niż standardowe 16 kW do domku jednorodzinnego. No i od czerwca wskakuje 1,03 zł za kWh, kończy się dzień dziecka.
Pieprzony limit znaków na post, żądam zwiększenia.
Mi też się dobrze dyskutuje, buziaczki i smacznej kawusi.
@jonas
Pierwsze jeśli chodzi o ścisłość były bateriowozy, powstałe jeszcze w pierwszej połowie XIX wieku. Dopiero dużo później pojawiły się smrodzące i hałasujące jak diabeł pojazdy spalinowe. Jeśli więc chodzi o domniemaną nowość na rynku, to samochód elektryczny na pewno taką nie jest. Bliżej mu metryką do parowozów.
a gdzie ja pisałem że EV to nowość na rynku? xd nie widzę sensu w przyrównywaniu EV z początków XX wieku do tych obecnie, to jakby porównywać kalkulator do smartofna
No zmieniło, napęd elektryczny dokonał olbrzymiego postępu. A samochód na baterie jak był gadżetem dla wąskiej niszy, zaś uzupełnianie jego zasobnika energii trwało długo i sam zasobnik stanowił znaczną część masy oraz kosztu całego pojazdu, tak dalej jest.
Nie wiem w jakich czasach żyjesz xd Coraz wiecej modeli osiąga ładowania z mocami 200kW+, ale już i 150kW jest komfortowe w trasie. dla przykładu np hyundai ioniq odzyska w 20 min 300km zasięgu, o znienawidzonej tesli nie wspominam.
No faktycznie luksus i rozpasanie, że wsiadam do samochodu i jadę bez planowania i myślenia o konsekwencjach. Wróćmy może od razu do realiów XVIII wieku, podróży dyliżansami, żaglowcami i rozstawnymi końmi od oberży do oberży?
Jak chcesz to nie widzę problemu
Na razie to się sprawdza w przypadku bateriowozów - płacisz najpierw kupę szmalu za coś, co nie jest gównem na patyku jak Dacia Spring, potem płacisz za prąd, potem jeszcze płacisz swoim czasem, zmarnowanym na sterczenie przy ładowarce i snuciem się 90 km/h w kolumnie ciężarówek, bo im szybciej tym zasięgu ubywa zastraszająco. No ale jak się nie pomyślało...
znowu, wybierzmy najgorszy możliwy przykład i stawiajmy go za wzór do wszystkiego
Ooo, matematyka i liczby, uwielbiam liczby, są fascynujące.
Do rzeczy - wygodnie pomijasz koszt zakupu jednego i drugiego pojazdu, zrobię to za ciebie. 113k złotówek za spalinowóz, przejechał w tym czasie 110k km, zużywając średnio 11/100. Paliwo na ten dystans kosztowało (uśredniając) 70k złotówek. To daje 183k złotówek, w tym czasie musiałem wymienić akumulator (ale nie trakcyjny za równowartość połowy samochodu, tylko taki zwykły za trzy stówki), olej i filtry co roku (tego się w bateriowozie nie robi poza kabinowym - oszczędność rzędu 300 zł rocznie, epicka przewaga zaiste), dojeżdżam drugi komplet opon, ale one w bateriowozie zużyją się tak samo albo i bardziej, bo jest cięższy. Nie musiałem niczego planować ani myśleć o konsekwencjach, nie dopisywałem do nawigacji punktów ładowania z odpowiednią mocą, nie modliłem się, żeby nikt tam już nie stał swoim bateriowozem. Jak popędziłem autobaną 160 km/h, to zżerał 16/100, ale uzupełnianie zasobnika energii do 100% trwa kilka minut z płaceniem i wyborem sosu do hot doga, więc nawet nie ma o czym rozmyślać ani planować.
No, dawaj, znajdź mi za 183k bateriowóz, który przejeździ przez 10 lat bez żadnego problemu i kombinowania logistyki jak w jakimś średniowieczu na wyprawie krzyżowej do Ziemi Świętej.
W tym czasie te 70k w paliwie poszło do russkich od dwóch lat grożących zachodowi atomem i do innych wątpliwej moralności producentów paliwa, a mogło pracować w naszej gospodarce. Ja wiem i rozumiem że mało kto aż tak się zagłębia gdzie płyną pieniądze. Jeszcze takiego "bateriowozu" nie ma w tej cenie, ale zmierza to w tym kierunku, trochę to obserwuję.
Porównywanie infrastruktury ICE do EV która prawie nie istnieje xd (przynajmniej w PL, bo na zachodzie nikt się nie "modli")
A, zapomniałeś o klockach i rekuperacji!
@sevenonine nie widzę sensu w przyrównywaniu EV z początków XX wieku do tych obecnie, to jakby porównywać kalkulator do smartofna
Ależ to ma dużo sensu, jeśli się prześledzi historię bateriowozów. Silniki stały się sprawniejsze, baterie pojemniejsze, ale co do zasady nadal to samo - gadżet dla wąskiej niszy.
Coraz wiecej modeli osiąga ładowania z mocami 200kW+, ale już i 150kW jest komfortowe w trasie. dla przykładu np hyundai ioniq odzyska w 20 min 300km zasięgu, o znienawidzonej tesli nie wspominam.
Nie bardzo się orientujesz jakiej mocy infrastruktura energetyczna jest potrzebna do zasilenia ładowarki o mocy 200 kW, no nie? To jest kilkanaście domków jednorodzinnych, w których naraz pracuje pompa ciepła, płyta indukcyjna, piekarnik, czajnik i suszarka bębnowa. A to tylko jeden samochód na bateryjkę. Czym chciałbyś to zasilić zakładając upowszechnienie bateriowozów? Bo samo ustawienie ładowarki przy każdym markecie to tylko mała architektura jak kwietnik albo wiata na wózki sklepowe.
Jak chcesz to nie widzę problemu
W tym właśnie rzecz, że nie chcę, bo to regres. I bateriowozy w ich obecnym kształcie właśnie regres podróżowania oferują.
znowu, wybierzmy najgorszy możliwy przykład i stawiajmy go za wzór do wszystkiego
nikt rozsądny nie kupuje springa do jazdy na trasę, siekierą też się golisz? Bo niby można, ale przyjemność wątpliwa
Miałeś dać jakieś lepsze. Najtańszy spalinowóz to do niedawna była Toyota Aygo, za jakieś 45k. Za różnicę w cenie między nią a Dacią Spring można jeździć tą Toyociną dziesięć lat, bo taka pchła pali około 5 na 100 km.
W tym czasie te 70k w paliwie poszło do russkich od dwóch lat grożących zachodowi atomem i do innych wątpliwej moralności producentów paliwa, a mogło pracować w naszej gospodarce. Ja wiem i rozumiem że mało kto aż tak się zagłębia gdzie płyną pieniądze.
Zdradzę ci tajemnicę, ale nie mów nikomu - tworzywa sztuczne, jak gumę czy plastik, wytwarza się z ropy naftowej. Bateriowozy też potrzebują tworzyw sztucznych, a więc i ropy. Czyli zmieniając opony jesteś agentem Kremla, wiadomo.
Jeszcze takiego "bateriowozu" nie ma w tej cenie, ale zmierza to w tym kierunku, trochę to obserwuję.
No to sobie obserwuj, a ja muszę czymś jeździć teraz i dzisiaj, tak jak musiałem przez ostatnie kilkanaście lat, od 2006 roku i pierwszego własnego samochodu, czyli parchatego Seicento kupionego za czapkę śliwek. Jak wygląda rynek używanych bateriowozów? Jest na nim cokolwiek poniżej powiedzmy 30k, co nie jest Nissanem Liściem z wychechłaną baterią albo skorupą Renault Zoe bez baterii w ogóle?
Porównywanie infrastruktury ICE do EV która prawie nie istnieje xd (przynajmniej w PL, bo na zachodzie nikt się nie "modli")
O tak, czarodziejski zachód i magiczne wielosylabowe słowo-klucz - infrastruktura. Taka jak tu?
https://woparachabsurdu.com.pl/holandia-ograniczenia-w-ladowaniu-pojazdow-elektrycznych/
Kogo chcesz nabrać piękny kawalerze herbu iks de? Bo mnie się nie uda, ale ja zaledwie 20 lat pracuję w przemyśle jako elektryk. Niemniej próbuj dalej, bardzo jestem ciekaw co jeszcze wymyślisz.
A, zapomniałeś o klockach i rekuperacji!
Faktycznie, zmieniłem już dwa komplety w swoim spalinowozie. Sam to zrobiłem, bo umiem i mam gdzie, więc koszt robocizny odpadł i zostało zapłacić za same części. Jakieś 350 zł na obie osie, no powiem ci przekonujący argument za bateriowozem to jest.
Umiem hamować silnikiem i co prawda nie jest to rekuperacja, ale wiem jak jeździć, żeby nie chlało wiadrami.
@jonas
Ależ to ma dużo sensu, jeśli się prześledzi historię bateriowozów. Silniki stały się sprawniejsze, baterie pojemniejsze, ale co do zasady nadal to samo - gadżet dla wąskiej niszy.
Ok, nie mam na to argumentu poza zabetonowaniem umysłu xd
Nie bardzo się orientujesz jakiej mocy infrastruktura energetyczna jest potrzebna do zasilenia ładowarki o mocy 200 kW, no nie? To jest kilkanaście domków jednorodzinnych, w których naraz pracuje pompa ciepła, płyta indukcyjna, piekarnik, czajnik i suszarka bębnowa. A to tylko jeden samochód na bateryjkę. Czym chciałbyś to zasilić zakładając upowszechnienie bateriowozów? Bo samo ustawienie ładowarki przy każdym markecie to tylko mała architektura jak kwietnik albo wiata na wózki sklepowe.
Tak, bo wszyscy na hurra odpalą co tylko tam mają na prąd aby specjalnie przeciążyć sieć, wiadomka. Prądem chciałbym to zasilić, mixem elektrowni, elastycznością w ładowaniu, zmodernizowaną siecią, magazynami, jak wyjdzie? zobaczymy jak to się będzie rozwijać
Miałeś dać jakieś lepsze. Najtańszy spalinowóz to do niedawna była Toyota Aygo, za jakieś 45k. Za różnicę w cenie między nią a Dacią Spring można jeździć tą Toyociną dziesięć lat, bo taka pchła pali około 5 na 100 km.
No nie wiem.. najtańsza toyota to teraz aygo x i kosztuje 71k, spring jak jak już pisałęm w uk 79k, u nas cena będzie podobna. odejmij dotację i spring będzie tańszy. a w przeliczeniu na ekwiwalent benzo spring pali 1L pb/100km. Jak ktoś chce jeździć drogo, nie widzę problemu, nikt mu przecież tego nie zakazuje.
Zdradzę ci tajemnicę, ale nie mów nikomu - tworzywa sztuczne, jak gumę czy plastik, wytwarza się z ropy naftowej. Bateriowozy też potrzebują tworzyw sztucznych, a więc i ropy.
Ja też Ci zdradzę tajemnicę.. plastik można poddawać recyklingowi
Czyli zmieniając opony jesteś agentem Kremla, wiadomo.
why so serious, po co te ekstremizmy?
No to sobie obserwuj, a ja muszę czymś jeździć teraz i dzisiaj, tak jak musiałem przez ostatnie kilkanaście lat, od 2006 roku i pierwszego własnego samochodu, czyli parchatego Seicento kupionego za czapkę śliwek. Jak wygląda rynek używanych bateriowozów? Jest na nim cokolwiek poniżej powiedzmy 30k, co nie jest Nissanem Liściem z wychechłaną baterią albo skorupą Renault Zoe bez baterii w ogóle?
No i jeździj oby jak najdłużej, denialistom świat coraz bardziej ucieka i za dekadę nie będą rozumieli "ale jak do tego doszło" i "dlaczego "innych na coś stać a ja ciągle tylko rachunki płacę?"
Jak wygląda rynek używanych bateriowozów? Jest na nim cokolwiek poniżej powiedzmy 30k, co nie jest Nissanem Liściem z wychechłaną baterią albo skorupą Renault Zoe bez baterii w ogóle?
Kurde no jak ma wyglądać rynek używek aut ev gdzie produkcja i obecność na rynku dopiero się rozpędza i zaczynają być produkowane w ilościach 1mln+ a w 2015 to był nawet nie promil rynku pewnie? myślisz trochę?
O tak, czarodziejski zachód i magiczne wielosylabowe słowo-klucz - infrastruktura. Taka jak tu?
https://woparachabsurdu.com.pl/holandia-ograniczenia-w-ladowaniu-pojazdow-elektrycznych/
Kogo chcesz nabrać piękny kawalerze herbu iks de? Bo mnie się nie uda, ale ja zaledwie 20 lat pracuję w przemyśle jako elektryk. Niemniej próbuj dalej, bardzo jestem ciekaw co jeszcze wymyślisz.
woparachabsurdu.com, xd ale już pomijając, skupiłeś się w tym artykule tylko na tym co Ci pasowało, nie? Na tym że "odłączajo, hehe" problemem jest ładowanie w szczycie, jakoś w innych godzinach z tym problemu nie ma. Paradoksalnie właśnie od elektryków jest najwięcej biadolenia na ev xd, nic nie muszę wymyślać, Ty masz swoje argumenty, ja mam swoje, czas pokaże jak się to rozwinie
Pozdrawia kawaler herbu iksde
z tegoż artykułu "Rynek pojazdów elektrycznych w Holandii ma wzrosnąć z obecnych 450 tys. do około 2 mln w 2030 roku."
kurde to jak to w końcu jest, to ludzie chcą te ev czy nie? na siłę im wciskają? xd
@sevenonine Ok, nie mam na to argumentu poza zabetonowaniem umysłu xd
To nie moja wina, że masz tak wąskie horyzonty i zabetonowałeś się w jednej wizji świata.
Tak, bo wszyscy na hurra odpalą co tylko tam mają na prąd aby specjalnie przeciążyć sieć, wiadomka.
Nie zrozumiałeś. Moc jednej ładowarki 200 kW to zapotrzebowanie równe osiedlu domków jednorodzinnych, w których jacyś szaleńcy odpalili wszystko co tam mają na prąd. Jednej ładowarki do jednego bateriowozu. W Polsce jest kilkanaście milionów samochodów.
No nie wiem.. najtańsza toyota to teraz aygo x i kosztuje 71k, spring jak jak już pisałęm w uk 79k, u nas cena będzie podobna. odejmij dotację i spring będzie tańszy.
Nadal Aygo będzie o wiele bardziej użyteczna i uniwersalna, do tego lepiej poskładana, pojeździ dłużej, mniej straci na wartości po latach. Poza tym dlaczego nie ma dotacji do Aygo? Jak już się podatnicy mają dokładać do czyichś zachcianek, to czemu nie każdemu?
a w przeliczeniu na ekwiwalent benzo spring pali 1L pb/100km.
Jak to wyliczyłeś? Ceną kWh? Pomysłowe i prawie się nabrałem.
plastik można poddawać recyklingowi
I taki plastik wsadzać do każdego samochodu, obojętnie czym zasilanego. Nie ma tu żadnej istotnej przewagi bateriowozów.
No i jeździj oby jak najdłużej, denialistom świat coraz bardziej ucieka i za dekadę nie będą rozumieli "ale jak do tego doszło" i "dlaczego "innych na coś stać a ja ciągle tylko rachunki płacę?"
Jakim denialistom, do czego ma dojść i skąd to w ogóle wziąłeś? I jak niby bateriowozy, które są droższe od spalinowozów, a rynek używanych w zasadzie nie istnieje, mają tu cokolwiek poprawić?
Kurde no jak ma wyglądać rynek używek aut ev gdzie produkcja i obecność na rynku dopiero się rozpędza i zaczynają być produkowane w ilościach 1mln+ a w 2015 to był nawet nie promil rynku pewnie? myślisz trochę?
Renault Zoe i Nissan Liść to konstrukcje sprzed prawie 20 lat, Citroen Saxo w wersji elektrycznej albo Seicento Elettra sprzed 30 lat. Gdzie to upowszechnienie, skoro bateriowozy to tak świetny pomysł, że bez dotacji nikt ich nie chce?
Na tym że "odłączajo, hehe" problemem jest ładowanie w szczycie, jakoś w innych godzinach z tym problemu nie ma.
Jak chcesz skłonić ludzi, żeby ładowali bateriowozy w określonych godzinach?
Paradoksalnie właśnie od elektryków jest najwięcej biadolenia na ev xd
Jak sądzisz - dlaczego?
kurde to jak to w końcu jest, to ludzie chcą te ev czy nie? na siłę im wciskają? xd
To jest czas przyszły niedokonany. Zawołaj mnie w 2030 i powiedz, ile faktycznie udało się tego sprzedać.
@jonas
Nie zrozumiałeś. Moc jednej ładowarki 200 kW to zapotrzebowanie równe osiedlu domków jednorodzinnych, w których jacyś szaleńcy odpalili wszystko co tam mają na prąd. Jednej ładowarki do jednego bateriowozu. W Polsce jest kilkanaście milionów samochodów.
No i taka jedna szybka ładowarka 200kW wystarczy na jedno osiedle, albo i więcej. Na codzień używasz przyłącza domowego kto tam jakie ma i jakie opłaca 5kW, 14kW itd. Czy Ty sugerujesz że każdy powinien mieć w garażu ładowarkę 200kW i takie przyłącze? Co Ty tam w tej elektryce robisz?
Nadal Aygo będzie o wiele bardziej użyteczna i uniwersalna, do tego lepiej poskładana, pojeździ dłużej, mniej straci na wartości po latach. Poza tym dlaczego nie ma dotacji do Aygo? Jak już się podatnicy mają dokładać do czyichś zachcianek, to czemu nie każdemu?
Co kto woli, aygo to i tak autko do kręcenia się po okolicy, owszem, można nim pojechać gdzieś w trasę, ale raczej mała to przyjemność, podobnie jak springiem. a używanie EV do jazdy po okolicy, praca-dom itp wygeneruje grube oszczędności. A jak u kogoś dominują trasy to bierze diesla, proste (i też raczej nie aygo :P). Tylko ilu jest takich ludzi, a ilu co jeżdzą przez większość roku trybem dom-praca?
Ja się dokładam w socjalu na bombelki choć nie mam i na błędne decyzje załadowanych po kulen w kredo choćby. To niech społeczeństwo się dołoży i mi i część zwróci w dopłacie do EV
a w przeliczeniu na ekwiwalent benzo spring pali 1L pb/100km.
Jak to wyliczyłeś? Ceną kWh? Pomysłowe i prawie się nabrałem.
spring średnio 12kWh/100km = 12*0,5zł=6zł/100km. A niby jak inaczej? Przeciętny EV będzie żarł 20kWh/100km, taki klasy C/D, ale to już inne pieniądze, podobnie jak ICE
Renault Zoe i Nissan Liść to konstrukcje sprzed prawie 20 lat, Citroen Saxo w wersji elektrycznej albo Seicento Elettra sprzed 30 lat. Gdzie to upowszechnienie, skoro bateriowozy to tak świetny pomysł, że bez dotacji nikt ich nie chce?
Porównuj dalej EV technologicznie z lat 90' do obecnych i wysnuwaj na ich podstawie wnioski że "się nie przyjęło" powodzenia, kończę ten argument bo ja swoje a Ty swoje więc spoko
Jak chcesz skłonić ludzi, żeby ładowali bateriowozy w określonych godzinach?
Ceną, mnie to zachęca. Co spytniejszy w UK już sobie ładuje po taniości w godzinach nocnych. 60kWh za które zapłacił kilkadziesiąt p ładując się w nocy
Paradoksalnie właśnie od elektryków jest najwięcej biadolenia na ev xd
Jak sądzisz - dlaczego?
Doprecyzuję tylko że wyłącznie od monterów, od reszty nie. Ale to dowód anegdotyczny i subiektywny więc bez znaczenia
To jest czas przyszły niedokonany. Zawołaj mnie w 2030 i powiedz, ile faktycznie udało się tego sprzedać.
Jak narazie wcześniejsze prognozy co do udziału EV w rynku się sprawdzają. Ale dobra, zawołam Ciebie jak rynek EV osiągnie 50% rynku osobowych, nowych sprzedawanych. Czyli tak ten 2030 pewnie będzie
@sevenonine No i taka jedna szybka ładowarka 200kW wystarczy na jedno osiedle, albo i więcej. Na codzień używasz przyłącza domowego kto tam jakie ma i jakie opłaca 5kW, 14kW itd. Czy Ty sugerujesz że każdy powinien mieć w garażu ładowarkę 200kW i takie przyłącze? Co Ty tam w tej elektryce robisz?
Wystarczy teraz, kiedy na osiedlu są dwa bateriowozy i wystarczy, kiedy będzie ich pięć. Co jeśli wszyscy się przesiądą na ten typ napędu? Komitet kolejkowy do ładowania? Koordynowanie przez apkę, żeby było nowocześnie? Wałczery na dostęp do kabla?
W elektryce robię różne rzeczy, choć jak dotąd ładowarki do bateriowozów nie zdarzyło się podłączać ani naprawiać. Z punktu widzenia internetowych ekspertów jestem więc żałosnym dyletantem.
używanie EV do jazdy po okolicy, praca-dom itp wygeneruje grube oszczędności.
Wygenerowałoby, gdyby cena bateriowozu była niższa niż spalinowej alternatywy. Tymczasem naginając budżet patologicznymi dotacjami mamy jeden model, o jakości wykonania kubła na śmieci.
Tylko ilu jest takich ludzi, a ilu co jeżdzą przez większość roku trybem dom-praca?
Wiadomo, skoro statystyczny Polak przejeżdża tygodniowo 50 km, to wszystkich można śmiało wsadzić do bateriowozów.
Ja się dokładam w socjalu na bombelki choć nie mam i na błędne decyzje załadowanych po kulen w kredo choćby. To niech społeczeństwo się dołoży i mi i część zwróci w dopłacie do EV
Tu się różnimy, bo ja bym wolał, żeby nikt nikomu się na nic nie dokładał, za to żeby nikomu też nie zabierano. Bo tak zazwyczaj jest, że korzysta garstka, płacą wszyscy, a niemałe koszty obsługi procesu przeżera aparat biurokratyczny.
spring średnio 12kWh/100km = 12*0,5zł=6zł/100km. A niby jak inaczej?
Inaczej od czerwca tego roku, kiedy kWh wzrasta do 1,03 zł. Wtedy wychodzi 12 zł/100 km, a wtedy wjeżdża zestaw benzyna+LPG i robi z tej smętnej Dacii papierowy samolocik.
Porównuj dalej EV technologicznie z lat 90' do obecnych i wysnuwaj na ich podstawie wnioski że "się nie przyjęło"
Technologia EV ma prawie 200 lat, mówiłem ci już. Co takiego się znacząco zmieniło, że możesz wysnuwać optymistyczne wnioski o "przyjmowaniu się"? Bateria zamiast 2 godzin ładuje się 30 minut? Łał. W napędzie elektrycznym owszem, poszło elegancko do przodu od etapu prymitywnych opornic i silników szczotkowych prądu stałego. Nadążasz o czym mowa?
Co spytniejszy w UK już sobie ładuje po taniości w godzinach nocnych. 60kWh za które zapłacił kilkadziesiąt p ładując się w nocy
To bardzo fajnie. Co się stanie, kiedy takich sprytniejszych będzie o wiele więcej? Powiem ci, bo to łatwe - cena nocnego ładowania wzrośnie zauważalnie, bo elektrownia to nie organizacja charytatywna, a przeciążana regularnie infrastruktura sama sobie remontów nie opłaci.
Doprecyzuję tylko że wyłącznie od monterów, od reszty nie.
Nie dziwię się, jeden z drugim sobie wymyśla jakieś autka na baterie, a oni potem muszą przepinać trafostacje, naprawiać sfajczone przyłącza i tak dalej.
Jak narazie wcześniejsze prognozy co do udziału EV w rynku się sprawdzają.
Skoro tak mówisz, to na pewno tak jest. Źródło: trust me bro.
Ale dobra, zawołam Ciebie jak rynek EV osiągnie 50% rynku osobowych, nowych sprzedawanych.
Na początku XX wieku osiągnął 25%. Wszystko już było, rzecze Konfucjusz.
Czyli tak ten 2030 pewnie będzie
Tja.
@maximilianan Przecież to żaden wybór. Większe wymagania to większe wydatki. Brak wymagań to brak pieniędzy na działalność. Tu nie ma wyboru, tu jest wpierdol z tej czy innej strony. Rolnicy proponują ulgę w wymaganiach, bo to jedyna sensowna opcja, jaka istnieje.
A cenę pszenicy obecną sobie może każdy wyszukać i zobaczyć, co tam się kurwa dzieje na rynku.
@Thereforee jak pszenica była droga to woleli nią spekulować. Dodatkowo teraz na marszach mówią, że wystarczy im nie przeszkadzać i nie potrzebują dopłat. No mają taką opcję.
Skoro nie chcą z niej korzystać to po chuj te teksty?
@maximilianan Nie rozumiem, co mają chwilowe spekulacje do całościowego obrazu opłacalności rolnictwa. Czepiasz się a kiedy ktoś próbuje ci wyjaśnić cały obraz sytuacji to udajesz, że nie rozumiesz. Zlituj się, po chuj te pierdolenie o niczym? Ty serio uważasz, że właściwa jest cena pszenicy z 2014 roku? Bo ja rozumiem, że ty jesteś takiego właśnie zdania. xD
I wyjaśniłem ci, że ta opcja jest złudna i tak naprawdę gówno zmienia. Czego ty nie rozumiesz tam? Ty trollujesz?
@Thereforee po pierwsze w tym wpisie kpię z tekstów rolników, po drugie im się nigdy nie opłaca, po trzecie mogą iść na UoP.
To normalne, że małe gospodarstwa mają znacznie większe koszty niż duże.
@maximilianan mOgą IśĆ nA uOp
XDDDDDDDDDD
Zawsze bawi tak samo.
@Thereforee nie wiem co w tym śmiesznego xD jak im się nie opłaca to niech zmienia branże, sprzedadzą ziemię i elo
@maximilianan Ale kto kupi tą ziemię? Do jakiej branży ich przeniesiesz? Gdzie są te miliony miejsc pracy dla tych ludzi? Czy ty jesteś kurwa normalny? XD
Nie mówiąc o tym, że wielu rolników jest zadłużonych warunkowo pod takim warunkiem że mają np. powiększyć produkcję. No kurwa, "dobry plan". XD!
@Thereforee miliardy miejsc pracy mordo, mówię ci.
Mnie to naprawdę nie interesuje, że rolnicy podejmują idiotyczne inwestycje, które się nie zwrócą. Po chuj każdemu ciągnik?
Komentarz usunięty przez moderatora
@Thereforee co do kurwy xD
@Thereforee ohoho, bardzo kulturalna wymiana argumentów. To raczej Twoje zachowanie świadczy o dzikości rodem z wykopu.
Proszę, zastanów się następnym razem, jak po wymianie argumentów, dojdziesz do trigera, gdzie jednocześnie każesz komuś o innych poglądach, wypierdalać i jednocześnie wyzywasz od wykopków xD
@VikingKing dał mnie na czarno, najwyraźniej nie zrozumiał, że zwracam uwagę na teksty samych rolników. Może jest rolnikiem, nie wiem
@Thereforee odszedłeś z wykopu, ale wykop jeszcze nie do końca wyszedł z Ciebie
@Oczk chciałbym zaznaczyć, że ja go nie zgłaszałem.
Niemniej typ popłynął xD brzmiał jak rolnik
@Thereforee
>I wyjaśniłem ci, że ta opcja jest złudna i tak naprawdę gówno zmienia. Czego ty nie rozumiesz tam? Ty trollujesz?
Ogolnie to sensownie piszesz, ale to ze opcja jest "zludna" to glupi argument. Skoro mowia, ze moga zyc bez doplat, to niech to pokaza. Jak nie, to niech takich slow nie wypowiadaja.
@maximilianan
>chciałbym zaznaczyć, że ja go nie zgłaszałem.
Tak mowilby kazdy konfident z frajerni. Ja go zglosilem.
@solly Pewnie mogą, niewiele rzeczy jest naprawdę niemożliwych. Tak jak mogą się jak kolega wyżej sugeruje przebranżowić, pieprznąć ciągnikami leasingodawcy w twarz i zająć na przykład szydełkowaniem papuci albo iść do magazynu przerzucać paczki. Tylko żeby potem nie było zdziwienia, kiedy rynek żywności opanują korporacyjne molochy, utworzą monopole, a potem będą oferować wyłącznie paszę dla podludzi po cenach znanych z pięciogwiazdkowych restauracji. W US & A już to znają i przerobili na całego, film "Food Inc." na przykład można sobie o tym obejrzeć.
@jonas Dokładnie, do tego masz Billa Gatesa, który skupuje ziemie rolne/farmlands jak szalony, będąc przeciwnikiem mięsa. Albo deal Ameryki z Ukrainą, w którym Ukraina w zamian za kredyt musiała oddać 30% swoich ziem rolnych amerykańskim korporacjom należącym do Blackrocka. Świat jest bardziej pojebany, niż nam się wydaje, a moją nadzieją jest to, że ludzie na świecie są i pozostaną różni, i że te pojebane rzeczy z USA się u nas nie przyjmą. Trzeba wspierać polskich rolników, globalizm to kurwa.
@maximilianan No, taki nie za mały hipokryta z chopa, co udowodnił słowem i czynem xD
znajomy rolnik palił pszenicą przez ostatnie 2 sezony grzewcze- wyszło taniej niż za wungiel ze ślunska
@maximilianan od huja i ciut ciut firm było pozakładane przez polityków lub ich rodziny i te firmy kupowały zboże z ukrainy na potęgę. z dawnych czasów największym skurwysyństwem była budowa obwodnicy s17 obok garwolina - kto kupił ziemię od rolników i sprzedał ją Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad? -były piłkarz co smolarek się nazywał? nie, to nie był on
Zaloguj się aby komentować