W dzieciństwie marzyła, by zostać zakonnicą. Gdy dorosła, mówiła: ja mężczyzn nie rozczarowuję
Onet-
W latach 80. Polacy na potęgę szmuglowali kasety z filmami dla dorosłych, w których występowała Teresa Orlowski
-
W dzieciństwie Orlowski była bardzo religijna i marzyła o wstąpieniu do zakonu. Jako nastolatka trafiła do szkoły zawodowej
-
Schyłek PRL-u był dla Teresy bardzo przygnębiającym czasem. Postanowiła wyjechać na Zachód
-
W Niemczech jej uroda zachwyciła fotografów i producentów filmów dla dorosłych. Orlowski miała głowę na karku i postanowiła zmienić ten pomysł w finansowy sukces
"Teresa Orlowski już tutaj dzwoniła" — śpiewał zespół Big Cyc w głośnej i, jak na lata 90., dość obrazoburczej piosence o kręceniu filmu dla dorosłych. Teresa, o której wspominają, była nazywana "królową po*no Niemiec"*. Początkowo w jej życiu nic nie wskazywało, że zrobi cokolwiek, by zyskać taki tytuł...
"Zostawiła za sobą służbowy fartuch, szarość i zawiść"
Teresa, z domu Maduzia, urodziła się w 1953 r. w Dębicy, w robotniczej rodzinie. Podobno wychowywała się w najniebezpieczniejszej dzielnicy miasta. Jej rodzina była mocno religijna, a dziewczynka marzyła, że pewnego dnia zostanie zakonnicą. Ten plan się jednak nie powiódł.
- W rodzinnej wsi śmiali się z tego, jak wygląda. Potem stała się symbolem pożądania
Skończyła podstawówkę, a potem zasadniczą szkołę zawodową. Pracowała jako sprzedawczyni w sklepie spożywczym. Wyszła za mąż, ale związek z taksówkarzem Januszem nie trwał długo.
Ludzie mówią, że jak szła ulicą, to mężczyźni wpadali na słupy. Że kobiety były o nią zazdrosne. Że syna miała z jakimś żonatym facetem. Być może właśnie dlatego zostawiła za sobą służbowy fartuch, ciasne mieszkanie, szarość i zawiść, której nie mogła pokonać. Wybrała kraj, w którym pachniało Peweksem, a maszyny same zmywały naczynia
— pisała o Teresie Ewa Stusińska w książce "Miła robótka. Polskie świerszczyki, harlekiny i po*no z satelity".
Na przełomie lat 70. i 80. wyjechała do Bochum, miasta w zachodniej części Niemiec. Początkowo pracowała jako kelnerka, ale w jej głowie pojawił się pomysł na inne życie.
Szmuglowanie Lisiej Damy
W 1982 r. Teresa wyszła za mąż za Hansa Mosera, reżysera i producenta filmów dla dorosłych. "Teresa została aktorką po*no niespełna rok po przyjeździe do RFN-u — początkowo jedną z wielu" — pisała Stusińska. Wiele zmieniła technologia VHS, co Orlowski i Moser wyczuli natychmiast.
W tym samym roku, w którym się pobrali, założyli w Hanowerze profesjonalne wydawnictwo zajmujące się publikacjami dla dorosłych. Na początku postawili na magazyny, ale już dwa lata później ruszyli z VTO (Verlag Teresa Orlowski/Video Teresa Orlowski). Ich filmy, w tym jedna z najsłynniejszych produkcji z udziałem Teresy, "Foxy Lady" (czyli "Lisia Dama"), wykreowała właśnie ta firma.
- Jak Teresa z Dębicy stała się europejską królową po*no. "Nie miało znaczenia, ile byśmy nagrali"
Teresa Orlowski nie tylko grała — została też prezeską, wydawczynią, autorką scenariuszy. Zyskała rozgłos, który szybko uczyła się przekuwać w pieniądze.
Polacy masowo szmuglowali kasety z filmami Teresy przez granicę z Niemcami. Celnicy, którzy mieli zatrzymywać napływ "niewłaściwych treści" do kraju, mieli w niektórych punktach magnetowidy, na których sprawdzali, czy przypadkiem podróżni nie wwożą do Polski nowego nagrania z Lisią Damą...
Wiem, co chcą zobaczyć mężczyźni i ja ich nie rozczaruję— mawiała Orlowski.
Ratowanie się ucieczką
W latach 90. małżeństwo Orlowski z Moserem się rozpadło, zachwiało się też imperium VTO, które rozrosło się w naprawdę potężny biznes. Teresa zauważyła, że czas kaset się kończy i trzeba inwestować w innym miejscu. Jej uwagę zwróciła telewizja kablowa. Założyła kanał sygnowany własnym nazwiskiem, który każdej nocy nadawał blok filmów przeznaczonych dla dorosłego widza. By mieć do niego dostęp, trzeba było wykupić dekoder i opłacać abonament. Nowa firma Orlowski wyprodukowała m.in. po*nograficzną wersję... "Parku Jurajskiego".
Widzów nie brakowało, a stacja odnotowywała gigantyczne zyski. To zwróciło na piękną Polkę uwagę niemieckich urzędników. Uznali, że jej działalność jest gorsząca — by się ratować, Teresa założyła nową firmę, która dość szybko upadła. To, w połączeniu z długami i głośnym procesem, spowodowało, że Orlowski zdecydowała się na wyjazd — a raczej ucieczkę... — z Niemiec.
Lisia Dama zamieszkała w Hiszpanii, gdzie przebywa do dziś. Jeśli kiedykolwiek przekroczy niemiecką granicę, zostanie aresztowana. Podobno do Polski wróciła tylko raz, na chwilę, w latach 80. Inne źródła twierdzą, że do kraju nie zajrzała już ani razu.
#ludzie #lifestyle #pornobiznes #celebryci #lata90 #lata80