W debacie publicznej ocena programu 500+ nasycona jest silnymi emocjami. Chcąc się od nich odciąć, skierujmy uwagę na kilka solidnych badań naukowych na temat tego programu, które powstały w ostatnich latach. Tak wyglądają wynikające z nich główne wnioski:

1. Program 500+ faktycznie zmniejszył ubóstwo i nierówności. Stopa ubóstwa, czyli odsetek gospodarstw domowych żyjących z dochodów niższych niż minimum egzystencji, spadł z 6,5% w 2015 roku do mniej więcej 4–5% w latach 2016–2021. Wśród dzieci zasięg ubóstwa spadł między 2015 a 2021 rokiem z 9% do około 5%. Badania Jana Gromadzkiego oraz Piotra Paradowskiego i współautorów potwierdzają, że spadek ten w istotny sposób związany jest z programem 500+. To drugie badanie pokazuje ponadto, że wprowadzenie 500+ miało istotny wpływ na zmniejszenie nierówności dochodowych.

2. Oba efekty z poprzedniego punktu – spadek ubóstwa i nierówności – mogłyby zostać osiągnięte znacznie mniejszym kosztem. Procentowo na 500+ najbardziej korzystają najubożsi – w wersji świadczenia wynoszącej 500 złotych na każde dziecko program podnosił dochód w pierwszym decylu o 5%, a w dziesiątym już tylko o 2%. Wziąwszy pod uwagę tylko gospodarstwa domowe z dziećmi, średni wzrost dochodu wynosił aż 27% w pierwszym decylu oraz 4% w dziesiątym. Konsekwencją jest spadek nierówności. W wartościach nominalnych znaczna część korzyści z programu trafia jednak do dobrze sytuowanych gospodarstw domowych. Najwięcej, co ciekawe, zyskuje górne 10% rozkładu dochodów – przed podwyżką świadczenia było to blisko 5 miliardów złotych rocznie. Do środkowych 40% trafiało średnio na decyl 4,6 miliarda złotych (łącznie 18,5 miliarda złotych), a do dolnych 50% – 3,3 miliarda złotych (łącznie 16,7 miliarda złotych). Efektywność kosztowa programu jest więc niska.

Warto zwrócić uwagę, że w pierwszej wersji 500+ (obowiązującej do czerwca 2019 roku) była ona wyższa. Wówczas świadczenie na pierwsze dziecko przyznawano jedynie rodzinom o niskich dochodach. Koszt programu był prawie dwukrotnie niższy niż w 2020 roku (nieco ponad 20 miliardów złotych), a średnia nominalna korzyść w pierwszych pięciu decylach wyższa niż w górnych 10% (odpowiednio 2,6 miliarda oraz 1,9 miliarda złotych).

3. Pierwsza wersja 500+ obniżała podaż pracy, jednak ta obowiązująca od lipca 2019 roku nie ma znaczącego negatywnego wpływu na aktywność zawodową. Szacuje się, że w połowie 2017 roku, a więc po roku obowiązywania programu 500+, aktywność zawodowa kobiet z dziećmi była o 2–3 punkty procentowe niższa, niż byłaby w scenariuszu bez tego programu (czyli o ok. sto tysięcy osób). Prawdopodobnie wynikało to głównie z obniżenia skłonności do podjęcia pracy przez matki, które nie pracowały już przed wprowadzeniem programu, a nie z rezygnacji z zatrudnienia przez matki pracujące. Co ciekawe, w tym okresie program Rodzina 500+ mógł zwiększać aktywność zawodową bezrobotnych ojców, pogłębiając tym samym tradycyjny podział ról w rodzinie. Spadku podaży pracy nie udowodniono natomiast w analizach uniwersalnego (bezwarunkowego) komponentu 500+, czyli na drugie i kolejne dzieci od 2016 roku oraz na każde dziecko od połowy 2019 roku. Wpływ tego uniwersalnego świadczenia na podaż pracy jest bliski zera i nieistotny statystycznie.

Wyniki wymienionych prac nie są zaskakujące. Badania w innych krajach również wskazują, że transfery uzależnione od kryterium dochodowego zmniejszają podaż pracy, ale wpływ transferów bezwarunkowych jest zazwyczaj bliski zera. W tym pierwszym przypadku beneficjenci rezygnują z pracy lub nie podejmują zatrudnienia, by nie przekroczyć ustalonego progu dochodowego.

4. 500+ ma prawdopodobnie niewielki pozytywny wpływ na dzietność. Zgodnie z naszą wiedzą do tej pory przeprowadzono tylko jedno badanie na ten temat. Według Sławomira Bartnickiego i Macieja Alimowskiego do końca 2017 roku program 500+ zwiększył liczbę urodzeń o 4,5%, czyli blisko siedemnaście tysięcy dzieci rocznie. Program nie wpłynął na liczbę urodzeń pierwszych, lecz zwiększył liczbę urodzeń drugich i kolejnych. Autorzy wskazują, że z czasem skutki demograficzne programu wygasały – w połowie 2019 roku, czyli w momencie rozszerzenia świadczenia na pierwsze dzieci, program nie wykazywał już wpływu na liczbę urodzeń (nie wiemy, czy wpływ ten pojawił się później, po jego rozszerzeniu, ponieważ zakres badania nie objął tego okresu).

5. 500+ pomogło Prawu i Sprawiedliwości uzyskać samodzielną większość w Sejmie w 2019 roku. Jan Gromadzki, Katarzyna Sałach i Michał Brzeziński wykazali, że sama obietnica wprowadzenia świadczenia nie wpłynęła jeszcze istotnie na wzrost poparcia dla tej partii, a tym samym wynik wyborów w 2015 roku. Dopiero spełnienie obietnicy wiązało się ze znaczącym wzrostem odsetka obywateli głosujących na nią. Według autorów dzięki 500+ PiS uzyskało od pięciuset tysięcy do siedmiuset tysięcy głosów więcej w wyborach parlamentarnych w 2019 roku. Bez tego programu objęłoby dwieście dwadzieścia pięć do dwustu dzwudziestu siedmiu mandatów w Sejmie i nie miałoby samodzielnej większości. Z badania wynika, że wzrost poparcia dla PiS odbył się głównie przez zachęcenie do głosowania tych osób, które nie brały udziału w wyborach przed wprowadzeniem programu 500+. Strategia wpłynęła więc na wzrost frekwencji wyborczej w 2019 roku – o ponad 2 punkty procentowe. Jakie zatem mechanizmy stoją za pozytywnym wpływem Rodziny 500+ na poparcie dla PiS? Najprościej rzecz ujmując, program ten zwiększył standard życia części wyborców, za co odwdzięczyli się głosami w wyborach. Świadczenie podniosło satysfakcję z życia beneficjentów, zwiększyło konsumpcję i oszczędności, zmniejszyło trudności w opłacaniu rachunków oraz poprawiło samoocenę zdrowia i zaspokojenie potrzeb medycznych. Konsekwencją tego był wzrost zadowolenia z rządu oraz zaufania do polityków i parlamentu wśród beneficjentów programu (w porównaniu ze scenariuszem bez wprowadzenia 500+). Co ciekawe, nie zmieniło się istotnie ogólne podejście do redystrybucji wśród osób, które otrzymują świadczenie – nie można więc powiedzieć, że 500+ zwiększyło społeczny „apetyt” na redystrybucyjną politykę państwa.

Z książki Nierówności po polsku.

#czytajzhejto #gospodarka
ec0cf944-addd-4a90-842a-ef485a2e9f14
kodyak

Niby pomogło ale autor w sumie też oznacza że to jeden z elementów który pomógł osiągnąć takie wyniki ale też nie wiadomo czy był on kluczowy bo w zasadzie tego nie da się wyliczyć. Lata 2016 2020 to czas koniunktury i wzrastającej inflacji


Na skrajne ubóstwo to wpływu nie mialo. Wyniki są chyba nawet gorsze niż były.


Jednym słowem wydano mnóstwo kasy żeby pomóc pewnej części ludzi

smierdakow

@kodyak


Na skrajne ubóstwo to wpływu nie mialo. Wyniki są chyba nawet gorsze niż były.


Obecne wzrosty to wina inflacji, a inflacja to wina covidu i wojny głównie, więc 500+ nie ma z tym nic wspólnego


wydano mnóstwo kasy żeby pomóc pewnej części ludzi


W dużej mierze po to właśnie państwo ma pieniądze, zmniejszanie nierówności to bardzo korzystna inwestycja, to wydatki na ludzi, które później zwracają się z nawiązką w PKB


Nierówności są dobre na początku rozwoju kraju, gdzie wtedy bogaci mogą inwestować w kapitał rzeczowy, Polska jest już w takiej fazie, że przyszły wzrost będzie generował kapitał ludzki, więc im szerszej grupie przypada rosnący dochód państwa, tym więcej go wygenerują w przyszłości, 500+ w jakimś stopniu te nierówności zmniejszyło

kodyak

@smierdakow ma wspólnego już 2019 roku były i formacje o wysokiej inflacji covid to po porstu mocno powiekszyl


Oczywscie że hak. Ale nie trzeba koparki żeby przenieść trzy wiadra piaskiu. Wydano mnóstwo kasy także ludzi którzy nie mieli problemów finansowych a mieli dzieci. Czyli wydano mnóstwo kasy zapominając o biednych a dając tym którzy nawet nie potrzebowali. Można wręcz powiedzieć ze500 plus przyczynił się do zmniejszenie ubóstwa całkowicie przypadkiem

smierdakow

@kodyak i w całej Europie środkowo-wschodniej 500+ było?


No to, że głównym celem była kampania wyborcza pisu i przy okazji dzietność, to prawda, wyszło przypadkiem, ale dla gospodarki wyszło rewelacyjnie

kodyak

@smierdakow właśnie problem w tym że nie wiadomo ile to było dobre dla gospodarki bo była ogólnie koniunktura a w dodatku jakiś tam wpływ na inflację też miało choć pewnie nieduzy


Trztez pamiętać że PiS drastycznie podnosił np place minimalna więc nie za bardzo da się policzyć ile było pożytku w 500+

pokeminatour

"Najwięcej co ciekawe zyskuje górne 10 procent rozkładu dochodów"

Bo wbrew myśleniu co niektórych dużo dzieci ma nie tylko patologia ale i bogaci.

Istnieje coś takiego jak ulga 4+ która przysluguje obojgu rodzicom i powoduje zwolnienie z podatku 85 tys zł na osobę. To oznacza nieopodatkowane 170 tyś złotych. Przy pierwszym progu daje to około 20 tyś zysku a im większe dochody na UOP tym ten zysk jest większy.

Do tego dochodzi ulga prorodzinna która przy czwórce dzieci daje 7 tys odliczenia.


Zgadzam się z tym że jednym z zadań rządu jest ograniczanie nierównosci. W warunkach polskiej demokracji nie ma czegoś takiego jak status quo, każda zmieniająca się ekipa dokonuje transferów pieniężnych, możemy nazywać transfery pieniędzy mniej zamożnym "menelowym" "rozdawaniem patologii" a bogatym "rozwijaniem przedsiębiorczości" "napedzaniem koniunktury" tylko nie zmienia to tego że rozdawnictwo to rozdawnictwo i czy dotyczy wakacji dla przedsiębiorców, niższego vatu dla branży beuty czy nastej emerytury/ 500+ tak wpływa na nierówności społeczne, które powinny być utrzymane na odpowiednim poziomie, bo skrajnosci są złe

Boski

Nasze rządy zamiast dawać pieniądze niech lepiej zmniejszą opodatkowanie najbiedniejszych. Pierwsi do rozdawnictwa, ostatni do zmian na lepsze.

30ohm

Zwykły populizm. Nikt nie porusza problemu że połowa ludności robi na połowę darmozjadów https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/rynek-pracy/pracujacy-bezrobotni-bierni-zawodowo-wg-bael/aktywnosc-ekonomiczna-ludnosci-polski-1-kwartal-2024-roku,4,54.html stopa bezrobocia oznacza tych zarejestrowanych jako bezrobotny realnie wynosi więcej. Ten kraj zdycha a wszystkiemu inny pomulizm

Pan_Buk

@smierdakow Wystarczyło podnieść kwotę zwolnienia z podatku dochodowego do 60 tys. rocznie i byłoby to samo, co 500+. No ale wtedy PiS nie mógłby powiedzieć, że "daje ludziom" (z naszych podatków zresztą). No i nic nie zyskałby tradycyjny elektorat PiS-u czyli osoby i tak na zasiłkach i niepracujące.

Nie dajcie się nabrać na 500+, za te pieniądze mogliśmy mieć już elektrownię atomową, dzięki której nie musielibyśmy płacić podatku węglowego.

smierdakow

@Pan_Buk


osoby i tak na zasiłkach i niepracujące.


Mamy w Polsce kilka milionów takich osób?

Zaloguj się aby komentować