Właściwie to już się wydarzyło. Przed powstaniem Polski istniały plemiona o różnych obyczajach, będące posiadaczami pewnych obszarów ziemi. Te plemiona łączyły się przez wieki, nakładając kolejne warstwy społeczne, zawierając kompromisy i tworząc coś, co obecnie nazywamy kulturą. W efekcie ostatecznym powstało państwo z wewnętrznymi, umownymi normami, do których teraz się stosujemy i które zmieniamy z czasem.
Dlatego dopóki większość populacji nie wykazywałaby objaów aspergera jak Sosnierz, taki twór oparty na pełnej swobodzie nie ma racji bytu.
#heheszki / #polityka
@VanQuish Przecież libertarianizm nie ma nic wspólnego ze stwierdzeniem, że każdy ma prawo sobie chodzić nago po ulicy. No chyba, że ludziom faktycznie przestałoby coś takiego przeszkadzać, ale na to się nie zanosi. Kuc jak zwykle nie ogarnia konceptu, że korzystając ze swojej wolności można naruszać czyjąś.
Mają prawo i jest ono niezbywalne. Co prawda za publiczne obnażanie się jest paragraf i ponosi się konsekwencje, ale to też wolny człowiek powinien przyjąć na gołą (he he ale suchar) klatę.
@VanQuish No chyba że są LGBT i pokazują na ulicy dupę i siuraka. Wtedy to to nie mają prawa, bo upadek wartości i zachodnia zgnilizna. Podsumowując, wolność jest wtedy jak ty możesz chodzić nago po ulicy i twoi koledzy z Konfederacji. Jak chodzą inni, to są lewacy i należy im tego zabronić.
@GazelkaFarelka Podobnie Mentzen, wielki adwokata wolności słowa z wyjątkiem o religii to już "obraza uczuć religijnych" gdzie dla wielu jeśli ktoś debatuje podważa czy bóg istnieje jest taką obrazą. Taką ustawię też chcieli przepchnąć.
państwo z absolutną swobodą, gdzie obywatel mógłby robić wszystko, cokolwiek by chciał
@VanQuish dalej czyjaś wolność kończy się tam gdzie zaczyna inna. Normy i prawo zostały wymyślone właśnie po to by dzieci na ulicy nie musiały oglądać nagiego Sośnierza.
Aż w końcu - kto ma większe prawo do swobody działań? Oprawca, który zabił swoją ofiarę, bo miał takie pragnienie, czy niedoszła ofiara, która miała pragnienie żyć, dlatego uciekła? Oboje czegoś chcą, lecz ich pragnienia wykluczają się nawzajem.
Oho, mamy tu do czynienia z paradoksem Sośnierza (z łac. aspergerum paradoxan).
Chodząc nago po ulicy korzystasz z libertariańskiej wolności osobistej, ale spotykając drugą osobę, która nie życzy sobie oglądać gołej dupy innej osoby, zaczynasz naruszać jej wolność osobistą, czyli wykazujesz wobec niej agresję.
To pozwala jej odpowiedzieć agresją na twoją agresję, by bronić swojej wolności osobistej. Może więc np. również się rozebrać i tym samym zacząć naruszać wolność osobistą kolejnej osoby z tłumu, która wtedy również może odpowiedzieć na agresję rozbierając się. Tylko wtedy zaczyna naruszać wolność osobistą pierwszego golasa i potencjalnie innych, jeszcze nierozebranych osób z okolicy
( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
Zaloguj się aby komentować