USA i Filipiny zwiększają intensywność swojej współpracy wojskowej
Najważniejsze i coroczne amerykańsko-filipińskie ćwiczenia wojskowe Balikatan odbędą się już za 3 tygodnie. Będą to największe wspólne ćwiczenia obu armii w historii, jako że weźmie w nich udział ponad 17,5 tys. żołnierzy z USA oraz z Filipin. Balikatan rozpocznie się 11 kwietnia i potrwa przez ponad 2 tygodnie, aż do 28 kwietnia. Ćwiczeniom będą także się przyglądać wysłannicy z Japonii oraz Australii. Wszystko to w miesiąc po trwających obecnie wspólnych ćwiczeniach Salaknib, a także w 2 miesiące po podpisaniu nowej umowy o możliwości korzystania amerykańskich żołnierzy z filipińskich baz wojskowych. Wydaje się, że ta intensyfikacja współpracy wojskowej ma bardzo duży związek z nieustannie agresywną postawą Chin w rejonie Morza Południowochińskiego.
Stosunki amerykańsko-filipińskie w ostatnich latach przeżywały gigantyczne zmiany. Przed 2016 rokiem Filipiny powszechnie uznawane były za jednego z najstabilniejszych sojuszników USA w regionie Azji Południowo-Wschodniej. Było to oczywiście następstwem historycznych, politycznych i ekonomicznych związków obu państw, zarówno przed jak i po uzyskaniu niepodległości przez ten kraj w roku 1946. Jednakże zainaugurowana w 2016 roku prezydentura Rodrigo Duterte przyniosła wiele zmian. Duterte, w celu uzyskania funduszy na niezbędne inwestycje infrastrukturalne, zaczął otwarcie negować znaczenie USA dla Filipin i kierować swoją sympatię w kierunku Chin.
Ten romans trwał przez ponad 4 lata, kiedy to zaczęło się okazywać, że liczne chińskie obietnice nie były realizowane, a ponadto Xi Jinping nie zaprzestał prowokacji na sporych obszarach Morza Południowochińskiego. Na początku 2021 roku prezydent Duterte, dążący wcześniej do wycofania amerykańskich wojsk stacjonujących na Filipinach, zaczął mówić o potrzebie wzmocnienia współpracy amerykańsko-filipińskiej oraz o przywróceniu mającego wygasnąć porozumienia między oboma krajami, do czego doszło w lipcu 2021 roku. Od tego czasu Filipiny wyraźnie zaczęły dążyć do pogłębiania wzajemnych relacji, co jest kontynuowane także przez obecną administrację Ferdinanda Marcosa Jr.
Najmocniejszym akcentem tego procesu było porozumienie co do udostępnienia amerykańskim żołnierzom czterech dodatkowych baz wojskowych, dołączając do uzgodnionych w 2014 roku pięciu miejsc. Miało to miejsce na początku lutego tego roku i zostało ogłoszone przez sekretarzy obrony obu państw. Ich lokalizacja jest niewątpliwie wymierzona w jedyny kierunek, skąd może nadejść zagrożenie w regionie, czyli w Chiny. Te rzecz jasna oprotestowały taką decyzję, argumentując to wciąganiem Filipin w geopolityczny konflikt, do którego dążą Amerykanie, co zagraża pokojowi w regionie.
W lutym tego roku na Morzu Południowochińskim miał miejsce również poważny incydent związany z działaniami Chińczyków. Chińska Straż Przybrzeżna starała się oślepić załogę filipińskiego statku za pomocą lasera oraz powstrzymać ją przed dostarczeniem zaopatrzenia do filipińskiego oddziału, znajdującego się na spornym terytorium Morza. Chiny twierdziły, że ich okręt działał zgodnie z prawem, próbując przeszkodzić załodze, usiłującej „wtargnąć bez pozwolenia” na chiński teren i „naruszać suwerenność”. Nie jest to odosobniony przypadek, tego typu napięcia na Morzu Południowochińskim zdarzają się cyklicznie, kiedy to dochodzi nawet do taranowania obcych statków.
Obecnie trwające ćwiczenia Salaknib zaczęły się w poniedziałek 13 marca i potrwają łącznie przez 3 tygodnie. Bierze w nich udział ponad 3 tys. filipińskich i amerykańskich żołnierzy. Scenariusze obejmują obronę Filipin przed potencjalnymi zagranicznymi agresorami.
#azjatyckaowca #filipiny #usa #chiny #wiadomosciswiat
Najważniejsze i coroczne amerykańsko-filipińskie ćwiczenia wojskowe Balikatan odbędą się już za 3 tygodnie. Będą to największe wspólne ćwiczenia obu armii w historii, jako że weźmie w nich udział ponad 17,5 tys. żołnierzy z USA oraz z Filipin. Balikatan rozpocznie się 11 kwietnia i potrwa przez ponad 2 tygodnie, aż do 28 kwietnia. Ćwiczeniom będą także się przyglądać wysłannicy z Japonii oraz Australii. Wszystko to w miesiąc po trwających obecnie wspólnych ćwiczeniach Salaknib, a także w 2 miesiące po podpisaniu nowej umowy o możliwości korzystania amerykańskich żołnierzy z filipińskich baz wojskowych. Wydaje się, że ta intensyfikacja współpracy wojskowej ma bardzo duży związek z nieustannie agresywną postawą Chin w rejonie Morza Południowochińskiego.
Stosunki amerykańsko-filipińskie w ostatnich latach przeżywały gigantyczne zmiany. Przed 2016 rokiem Filipiny powszechnie uznawane były za jednego z najstabilniejszych sojuszników USA w regionie Azji Południowo-Wschodniej. Było to oczywiście następstwem historycznych, politycznych i ekonomicznych związków obu państw, zarówno przed jak i po uzyskaniu niepodległości przez ten kraj w roku 1946. Jednakże zainaugurowana w 2016 roku prezydentura Rodrigo Duterte przyniosła wiele zmian. Duterte, w celu uzyskania funduszy na niezbędne inwestycje infrastrukturalne, zaczął otwarcie negować znaczenie USA dla Filipin i kierować swoją sympatię w kierunku Chin.
Ten romans trwał przez ponad 4 lata, kiedy to zaczęło się okazywać, że liczne chińskie obietnice nie były realizowane, a ponadto Xi Jinping nie zaprzestał prowokacji na sporych obszarach Morza Południowochińskiego. Na początku 2021 roku prezydent Duterte, dążący wcześniej do wycofania amerykańskich wojsk stacjonujących na Filipinach, zaczął mówić o potrzebie wzmocnienia współpracy amerykańsko-filipińskiej oraz o przywróceniu mającego wygasnąć porozumienia między oboma krajami, do czego doszło w lipcu 2021 roku. Od tego czasu Filipiny wyraźnie zaczęły dążyć do pogłębiania wzajemnych relacji, co jest kontynuowane także przez obecną administrację Ferdinanda Marcosa Jr.
Najmocniejszym akcentem tego procesu było porozumienie co do udostępnienia amerykańskim żołnierzom czterech dodatkowych baz wojskowych, dołączając do uzgodnionych w 2014 roku pięciu miejsc. Miało to miejsce na początku lutego tego roku i zostało ogłoszone przez sekretarzy obrony obu państw. Ich lokalizacja jest niewątpliwie wymierzona w jedyny kierunek, skąd może nadejść zagrożenie w regionie, czyli w Chiny. Te rzecz jasna oprotestowały taką decyzję, argumentując to wciąganiem Filipin w geopolityczny konflikt, do którego dążą Amerykanie, co zagraża pokojowi w regionie.
W lutym tego roku na Morzu Południowochińskim miał miejsce również poważny incydent związany z działaniami Chińczyków. Chińska Straż Przybrzeżna starała się oślepić załogę filipińskiego statku za pomocą lasera oraz powstrzymać ją przed dostarczeniem zaopatrzenia do filipińskiego oddziału, znajdującego się na spornym terytorium Morza. Chiny twierdziły, że ich okręt działał zgodnie z prawem, próbując przeszkodzić załodze, usiłującej „wtargnąć bez pozwolenia” na chiński teren i „naruszać suwerenność”. Nie jest to odosobniony przypadek, tego typu napięcia na Morzu Południowochińskim zdarzają się cyklicznie, kiedy to dochodzi nawet do taranowania obcych statków.
Obecnie trwające ćwiczenia Salaknib zaczęły się w poniedziałek 13 marca i potrwają łącznie przez 3 tygodnie. Bierze w nich udział ponad 3 tys. filipińskich i amerykańskich żołnierzy. Scenariusze obejmują obronę Filipin przed potencjalnymi zagranicznymi agresorami.
#azjatyckaowca #filipiny #usa #chiny #wiadomosciswiat
I to jest pozytywny news. Na pochybel kitajcom!
no i elegancko. Kilka lat temu stawiałbym na to, że filipiny sie zislamizują i zbliżą do chin.
@Obserwator_Z_Ramiona_RIGCZ Dlaczego zislamizują? Do tego im zdecydowanie daleko
Kiedyś katolickie gazety się rozpisywały o Islamski Front Wyzwolenia Moro. @bojowonastawionaowca
@Obserwator_Z_Ramiona_RIGCZ Na południu Filipin, na wyspie Mindanao, jest mniejszość muzułmańska, są tam również organizacje terrorystyczne (cała kwestia wielomiesięcznych walk o miasto Marawi), niemniej baaaardzo daleko temu do wywierania większego wpływu na zmiany systemowe w państwie
Zaloguj się aby komentować