Blodpudding. - Agnes na szwedzkiej ziemi
Podobno blodpudding wymieniany jest przez turystów jako jedna z najgorszych potraw w Szwecji. Nie wiem co kieruje ludzi wystawiających taką opinię – to, że głównym składnikiem tego przysmaku jest krew czy faktyczny smak? Myślę, że to pierwsze ponieważ większość nigdy nie spróbowała krwistego przysmaku. Co ciekawe nie próbują go nawet Ci którzy jedzą ze smakiem naszą, polską kaszankę. Jeszcze bardziej ciekawe jest to, że sami Szwedzi często wyrażają się o blodpudding ze wstrętem. Z drugiej strony wielu Polaków też nie jada flaków, kaszanki czy czerniny. Pierwsze pisemne wzmianku o pudingu z krwi można znaleźć w książce kucharskiej Cajsy Warg z roku 1755. Niegdyś krew uważana była za siłę życiową. Krew jak wiadomo zawiera wiele żelaza ale istnieją również wierzenia, że spożywając pewne części zwierząt (serce, krew) przejmuje się ich siłę. To nie wszystko. Szwecja była biednym krajem a w biedzie nie może się nic zmarnować. Krew wieprzowa bo to właśnie z niej jest robiony blodpudding zbierana była przez kobiety. Bardzo pilnowano tego, żeby kobieta nie była w ciąży gdyż mogłoby to zaszkodzić płodowi. Pudding zagęszczano mąką, dodawano słabe piwo, mleko, syrop, kawałki jabłek. Doprawiano solą, pieprzem, majerankiem, zielem angielskim, goździkami, imbirem i białym pieprzem. Pakowano w formę do pieczenia i gotowano w wodnej kąpieli. Obecnie można kupić gotowe krwawe pudingi w różnych wersjach smakowych ale też, a nawet pudding bezglutenowy. Uwielbiam kaszankę, spędzając wakacje u babci na wsi nauczyłam się jeść czerninę więc byłam bardzo ciekawa jak smakuje szwedzki blodpudding. Długo mnie zniechęcały opinie, że to jest niesmaczne a nawet wręcz obrzydliwe. Przed Wielkanocą (blodpudding często serwowany jest na stołach świątecznych) w sklepie była promocja na blodpudding. Pomyślałam, że 5 koron mnie nie zrujnuje jeżeli ta potrawa okaże się tak wstrętna że nie da się jej przełknąć. Kupiłam, znalazłam przepis na przyrządzenie i zrobiłam. Przepisów jest cała masa. Można go usmażyć w plastrach na patelni, upiec w piekarniku albo ugotować w mleku. Ja wybrałam smażenie. Jako dodatek wybrałam duszone jabłka z cebulą. Szwedzi najczęściej podają blodpudding z czerwoną borówką. Pierwsze zaskoczenie to zapach. Kupiłam pudding w wersji oryginalnej – świetnie przyprawiony i to właśnie zapach uruchomił moje ślinianki. Drugie zaskoczenie to smak. To było naprawdę dobre. Smakowało trochę jak ciasto korzenne. Gdybym nie wiedziała, że jem krew pomyślałabym że jem piernik. Jeżeli kogoś nie obrzydza jedzenie krwi to naprawdę nie ma się czego bać. Blodpudding jest o niebo lepszy od szwedzkich wyrobów wędliniarskich. Źródła: https://www.svt.se/historieatarna/sa-lagar-du-maten-fran-historieatarna-har-ar-recepten/ http://smakasverige.jordbruksverket.se/produkter/produktarkiv/blodpudding.183.html https://www.atria.se/siteassets/atria/varumarkessidorna/alskadeblodpudding.pdf https://www.ica.se/recept/klassisk-blodpudding-632564/
Agnes na szwedzkiej ziemi