#zalesie #alkohol #prawo
#zalesie #alkohol #prawo
Komentarze (12)
Jak zawsze 80% to normalni co zaplaca za 20% patusiarstwa
@Olmec U mnie w mieście nie ma co prawda takiej strefy, gdzie można sobie pić legalnie, ale jest wiele takich, gdzie policja czy straż miejska po prostu nie zagląda i w okresie wiosenno-letnim jest tam pite CODZIENNIE i zazwyczaj jest to kilka grupek ludzi na raz. Robi sie grille i ogniska, pikniki itp itd.
Nigdy, w żadnym z tych miejsc nie spotkałem się z jakimś szczególnym syfem, najgorsze co można było spotkać to przepełnione kubły na śmieci i śmieci zostawione obok tych kubłów.
Może to kwestia miejsca jest problematyczna. W przypadku mojego miasta są to rejony oddalone trochę od centrum czy nawet blokowisk, żeby tam się napić czy usmażyć kiełbasę, trzeba to jakoś zaplanować - kupić zawczasu prowiant, spakować sobie w plecak, potem przejść się z buta lub podjechać jakoś itp. Jeżeli wspomniany przez Ciebie skwer jest gdzieś w centrum, to nie korzystają z niego ludzie, którzy umówili się i przygotowali na imprezkę, tylko każdy, kto akurat może sobie pozwolić na piwo lub małpkę z żabki, więc pewnie schodzi się cała patola z okolicznych kamienic i bloków, bezdomni, randomy wracający z imprez itp itd.
Tyle, że na sesji wyszło, że nikt tego nie ogląda.
I myślę że to było klu problemu.
To miejsce było wyłączone z zakazu picia a nie zakazu śmiecenia. Skoro było monitorowane, robił się syf, to dlaczego nikt nie beknął za ten syf? Ewidentnie służby mundurowe temu winne, które wolały nie interweniować w pijackich burdach. Z mojego doświadczenia niestety taka jest mentalność służb - że wolą przypieprzyć się do zwykłego obywatela niż przepychać się z menelem, który przecież nie ma nic do stracenia. Unikali więc problemu a problem narastał - przez zaniechanie służb mundurowych. Nie przez meneli, którzy zachowują się jak menele. Tego zła nie wyplenisz ale trzeba nauczyć się z nim walczyć. Środki mamy, natomiast nie są wykorzystywane.
Mentalności takiego marginesu nie zmienisz, natomiast jeżeli taki margines dostałby po łapach raz czy dwa, to przestałby widzieć korzyści w piciu w tym miejscu. Nie ryzykowaliby picia w miejscu, gdzie chwile temu zwinięto kogoś na dołek za niszczenie zieleni miejskiej. Wróciliby tam gdzie pili wcześniej a to miejsce byłoby dostępne dla zwykłych obywateli, którzy chcieliby przycupnąć i się napić.
Gdyby policja i SM nie traktowałaby prawa wybiórczo, myślę że takie miejsce miałoby rację bytu. Niestety, mandaty są wystawiane żeby zarobić i wyrobić normę a nie po to żeby odstraszyć od działań sprzecznych z prawem.
@Mikel Dokładnie tu jest pies pogrzebany.
Wszędzie gdzie jakaś część ludzi robi trzodę, to robi to dlatego, że jest to bezkarne.
W naszym kraju przyjęło się w takich sytuacjach, aby konsekwencje braku kultury jakiejś części społeczeństwa ponosili wszyscy. A przy tym, zazwyczaj podjęte działania nie rozwiązują problemu, tylko go przesuwają w mniej widoczne obszary.
Ma to nawet nazwę - Wylewanie dziecka z kąpielą.
@Pirazy jakimś cudem w pozostałej części tego problemu nie ma w takim stopniu, to co się jak głupi pytasz? Bo problem nie zniknie magicznie w 100% jak w bajeczce?
Zaloguj się aby komentować
@Olmec dokladnie tak. Nie ma tego aspektu cywilizacyjnego "o fajna miejscowa posprztam po sobie zeby inni tez mieli fajnie". Podobnie jest z segregacja smieci czy kultura jazdy na drodze. Bardzo przykre.