Tytuł: Billy Summers
Autor: Stephen King
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ocena: ★★★★★★★☆☆☆
Po dwóch miesiącach oczekiwania na pojawienie się najnowszej książki Stephena Kinga w abonamencie Legimi, na początku października w końcu mogłem zabrać się do lektury. Podchodziłem do tej powieści bez żadnego nastawienia, nie wiedząc nic o fabule, jednak pomny tego, że książki tego autora w dzisiejszych czasach rzadko bywają horrorami (co nadal dziwi niektórych). Dostałem dokładnie taką wersję nie-strasznego Kinga, jaką lubię.
Początek jest niespieszny, ale nie nudny - akcja zawiązuje się powoli, co pasuje do klimatu samej fabuły. Jak zwykle bywa u tego autora, książka napisana jest lekko, dzięki czemu czyta się to przyjemnie i ochota na jeszcze jeden rozdział nie znika. Postacie mają charakter i są autentyczne, dzięki czemu też i relacje między nimi, i dialogi wypadają naturalnie. Kiedy całość nabiera tempa, lektura staje się ciekawsza, jednak nie ma tu jakiejś specjalnej jazdy bez trzymanki, niesamowitych zwrotów akcji czy trzymającego napięcia. O dziwo - nie przeszkadza to ani trochę, właśnie dzięki bohaterom z krwi i kości oraz chemii między nimi. "Billy Summers" kojarzył mi sie z "Dallas '63", które również trudno nazwać horrorem, jednak tam, dla odmiany, to akcja i napięcie grały pierwsze skrzypce.
Podobał mi się wątek "drugoplanowy". Najpierw zgrabnie wprowadzony, następnie gładko zintegrowany z resztą powieści i ciekawie wykorzystany. Doceniam bezpośrednie i pośrednie nawiązania do "Kwiatów dla Algernona" i "Wściekłości i wrzasku" - ładnie wplecione oddanie szacunku i dodatkowy smaczek. A propos smaczków - nie zabrakło też puszczenia oka do wieloletnich fanów Kinga.
Jestem w stanie zrozumieć klimat sprzeciwu Trumpowi i jego poplecznikom, jednak tego typu nawiązań było moim zdaniem za dużo w tekście i stały się one w pewnym momencie niestrawne. Nie zmienia to jednak faktu, że całość czytało mi się naprawdę dobrze, a zakończenie mnie nie zawiodło.
(opinia zmigrowana, pierwotna data dodania: 10.2021)
#hejtoczyta #ksiazki #stephenking
Autor: Stephen King
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ocena: ★★★★★★★☆☆☆
Po dwóch miesiącach oczekiwania na pojawienie się najnowszej książki Stephena Kinga w abonamencie Legimi, na początku października w końcu mogłem zabrać się do lektury. Podchodziłem do tej powieści bez żadnego nastawienia, nie wiedząc nic o fabule, jednak pomny tego, że książki tego autora w dzisiejszych czasach rzadko bywają horrorami (co nadal dziwi niektórych). Dostałem dokładnie taką wersję nie-strasznego Kinga, jaką lubię.
Początek jest niespieszny, ale nie nudny - akcja zawiązuje się powoli, co pasuje do klimatu samej fabuły. Jak zwykle bywa u tego autora, książka napisana jest lekko, dzięki czemu czyta się to przyjemnie i ochota na jeszcze jeden rozdział nie znika. Postacie mają charakter i są autentyczne, dzięki czemu też i relacje między nimi, i dialogi wypadają naturalnie. Kiedy całość nabiera tempa, lektura staje się ciekawsza, jednak nie ma tu jakiejś specjalnej jazdy bez trzymanki, niesamowitych zwrotów akcji czy trzymającego napięcia. O dziwo - nie przeszkadza to ani trochę, właśnie dzięki bohaterom z krwi i kości oraz chemii między nimi. "Billy Summers" kojarzył mi sie z "Dallas '63", które również trudno nazwać horrorem, jednak tam, dla odmiany, to akcja i napięcie grały pierwsze skrzypce.
Podobał mi się wątek "drugoplanowy". Najpierw zgrabnie wprowadzony, następnie gładko zintegrowany z resztą powieści i ciekawie wykorzystany. Doceniam bezpośrednie i pośrednie nawiązania do "Kwiatów dla Algernona" i "Wściekłości i wrzasku" - ładnie wplecione oddanie szacunku i dodatkowy smaczek. A propos smaczków - nie zabrakło też puszczenia oka do wieloletnich fanów Kinga.
Jestem w stanie zrozumieć klimat sprzeciwu Trumpowi i jego poplecznikom, jednak tego typu nawiązań było moim zdaniem za dużo w tekście i stały się one w pewnym momencie niestrawne. Nie zmienia to jednak faktu, że całość czytało mi się naprawdę dobrze, a zakończenie mnie nie zawiodło.
(opinia zmigrowana, pierwotna data dodania: 10.2021)
#hejtoczyta #ksiazki #stephenking
@zranoI nie zgadzam się z niczym, dla mnie postacie do bólu proste i przerysowane, a fabuła strasznie oklepana
@smierdakow i super, masz do tego pełne prawo
Jedna z niewielu jego książek w której zakończenie mnie zaskoczyło. Dobrze się czytało.
książka mnie nie zachwyciła, ale szybko się czytało. Fajny był motyw z tym lekkim nawiązaniem do hotelu Panorama, takie oczko puszczone dla fanów. Swoją drogą biorą się chyba za ekranizację https://www.filmweb.pl/news/%22Billy+Summers%22%2C+bestseller+Stephena+Kinga%2C+w+drodze+na+ekran.+W+projekt+zaanga%C5%BCowani+s%C4%85+J.J.+Abrams+i+Leonardo+DiCaprio-149435
Zaloguj się aby komentować