Tusk Znaczy Bieda? Niestety to PiS oznacza ubóstwo - głównie dla emerytów
TwitterAby zrekompensować inflację, emeryci musieliby dostawać siedemnastki...
Porównanie cen między 2015 a 2023 rokiem
#BiednaKaczka #KaczyńskiZnaczyŚciema
Głosowali to mają.
To że Tusk zanczy bieda to prawda. W czasach rządu Tuska mnóstwo ludzi klepało biedę, zakupy na zeszyt w sklepie, brak perspektyw bo bezrobocie olbrzymie ogólnie bieda i beznadzieja. A teraz dla przykładu znajdz glazurnika od ręki. Nie ma. Pracy mają w cholerę. Ludzie się budują remontują itd Gospodarka się kręci.
@biednaKaczka nie ma to jak podawać ceny w oderwaniu od sytuacji makroekonomicznej w regionie i na świecie. Propaganda dla naiwnych.
@BlueTony @atos Propaganda dla naiwnych to #Tusk Znaczy Bieda - w oderwaniu od czegokolwiek.
Po uwzględnieniu inflacji każda gmina i miasto ma de facto mniej pieniędzy.
Myślę, że dla Polakó i Polek brak jedzenia w garnku to dobry wyznacznik rządów PiSu.
Osiem lat zadłużania i osiem lat afer. Każda większa niż poprzednia.
Tylko propaganda w TVP.Info dla niepełnosprytnych
@atos Gospodarka się tak kręci, że w 2022 roku było najwięcej zamkniętych firm i najwięcej upadłości konsumenckich w historii...
Okłamuj siebie dalej.
@biednaKaczka to, że tamta propaganda też nie jest jakaś górnolotna, nie zmienia faktu, że to co zapastowałeś, to tania propaganda dla naiwnych, a dlaczego to napisałem wcześniej: "nie ma to jak podawać ceny w oderwaniu od sytuacji makroekonomicznej w regionie i na świecie. "
Co do 8 lat zadłużania, to zadłużenie do czasu pandemii i wojny na Ukrainie spadało. Nie kłam i nie manipuluj.
Nie spadało. Całkowite zadłużenie rosło. Nie manipuluj. To, że Morawiecki swoimi trickami bankowymi próbuje oszukać Polaków i Polki to nie oznacza, że oszuka wszystkich.
https://oko.press/zadluzenie-poza-budzetem-sprawdzamy-lubnauer
https://demagog.org.pl/wypowiedzi/215-mld-zl-dlugu-poza-kontrola-parlamentu-sprawdzamy/
@biednaKaczka
Dług publiczny powinno się liczyć w relacji do PKB. Tak myślałem, że z czymś takim mi wyskoczysz.
No to z kolei zobacz - mówisz mi, że nie biorę pod uwagę czynników zewnętrznych, a Ty rzucasz tabelkę z relacją do PKB.
No ale - w 2022 roku inflacja była tak wysoka, że Polki i Polacy musieli wydać dużo więcej pieniędzy niż w 2021 roku czy 2020.
To nie jest wzrost, który powinien cieszyć bo oznacza, że wydrenowane są kieszenie rodaków.
Co znowu - spowodowało rekordową liczbę zamknięć firm, upadłości konsumenckich oraz rekordowy dług mieszkańców.
Więc ten wzrost PKB, który powoduje spadek długu publicznego w relacji do PKB jest niezbyt dla statystycznego Polaka przyjemny.
Oznacza on tylko tyle, że albo zostanie mu dużo mniej w kieszeni, albo pogorszy on swoją jakość życia.
W skrajnym wypadku - nie będzie w stanie spłacać swojego zadłużenia.
Państwo zawsze sobie poradzi - wprowadzi nowe opłaty i podatki.
A statystyczny Polak? zostanie wyrzucony na bruk.
Doskonale to widać na tym wykresie gdzie masz zmianę PKB r/r oraz inflację r/r.
Gdzie w 2005 - 2007 po spadku inflacji w 2005 roku - inflacja zaczyna rosnąć.
Następnie mamy rząd Platformy od 2007 roku - następuje wyhamowanie inflacji, następnie jej spadek.
Następnie rząd PiSu - tylko, gdy zaczęli reformy - mamy wzrost inflacji, a następnie jej eksplozję.
Przypopminam, że w 2008 roku też był kryzys.
A PKB - 2005 - 2007 - elegancko wzrasta, a inflacja - nie tak bardzo.
Później kryzys.
Ale co ciekawe 2012 - 2016 - spadek inflacji i wzrost PKB - jak za I PiSu.
No i po 2016 - po roku rządów PiS widzimy, że jedyny wzrost PKB jaki mamy jest za sprawą wzrostu inflacji.
Niestety PiS nie potrafi rządzić. Jedyne co potrafi to rozdawać cudze pieniądze i wprowadzać kraj w recesję.
Obecnie sytuacja tylko będzie się pogorszać, gdyż dla Polski na rynku nie znajdują się pożyczcki w atrakcyjnym oprocentowaniu. Więc albo będziemy korzystać z drogich pożyczek, albo NBP będzie dodrukowywać piniądz.
Co skończy się jeszcze wyższą inflacją i wyhamowaniem gospodarki.
@biednaKaczka Pisałeś o zadłużaniu przez 8 lat to ci pokazałem jak to wygląda. Nikt normalny nie liczy długu nominalnie w oderwaniu od PKB. Nominalnie to dług w Polsce rośnie od ponad 22 lat. Co do inflacji, to już inna para kaloszy.
Jak chcesz być uczciwy, to sprawdź jak inflacja wygląda w innych krajach europejskich.
https://tradingeconomics.com/country-list/inflation-rate?continent=europe
Wyższą niż my inflacje w Europie ma Turcja, Mołdawia, Węgry, Litwa, Łotwa, Estonia, Czechy, Czarnogóra i Bułgaria.
Dwucyfrową inflacje ma: Rumunia, Słowacja, Serbia, Bośnia i Hercegowina, Macedonia, Chorwacja, Szwecja, Austria.
Tam też rządzi PiS?
BTW. Jak do mnie coś piszesz, to mnie oznaczaj wtedy będę widział, że do mnie coś napisałeś. Widzę, że w innych wątkach potrafisz oznaczać osoby do której piszesz, widzę, że chyba robisz to specjalnie, abym ci nie odpisał.
@BlueTony Przepraszam, że Cię nie oznaczyłem. Czekałem na Twoją odpowiedź swoją drogą :)
To, że dług Polski rośnie to jedno. Mnie chodzi o korelację wzrostu PKB ze wskaźnikiem inflacji.
Co nam po tym, że PKB wzrośnie r/r o 50% jak inflacja r/r będzie wynosić 100%?
Wzrost PKB o 1%, gdy inflacja wynosi 0% i jest sporym sukcesem — oznacza, że kraj produkuje więcej lub produkcja jest bardziej wydajna.
Wzrost PKB r/r o 10%, gdy inflacja CPI wynosi 20%, nie jest żadnym sukcesem.
Ten wzrost wynika wyłącznie z drenażu portfeli obywateli własnego państwa.
@biednaKaczka Jak już ci pokazałem wcześniej inflacja dotknęła wielu krajów europejskich.
Nie zgodzę się z Tobą, że "Wzrost PKB r/r o 10%, gdy inflacja CPI wynosi 20%, nie jest żadnym sukcesem."
Wzrost inflacji może być spowodowany również nagłym wzrostem cen surowców. W takiej sytuacji masz wzrost 10% wydajności produkcyjnej, co jest czymś dobrym, a na wzrost cen surowców możesz nie mieć wpływu, bo np. nadejdzie wojna, zaraza czy inwazja obcych.
Z drugiej zaś strony możesz mieć "wzrost PKB o 1%, gdy inflacja wynosi 0%" kiedy to globalna koniunktura będzie bardzo sprzyjająca.
Zaloguj się aby komentować