#samochody #kiciochpyta #bekaztransa #polskiedrogi #gownowpis
Najlepsze są tesle jadące 80 prawym pasem
Wg mnie to kwestia ceny paliwa i sypiące się, stare trupy.
@Pouek
ja zauważyłem taki trend jak dojeżdżałem do roboty codziennie eską to były czasy okołokowidowe to po pierwsze cena paliwa (wtedy coś mocno wzrosły, inflacja moze czy co) a później jeszcze weszły podniesione kary w taryfikatorze
Np. jedzenie na letnich, słaba znajomość swojego auta. Strach przez panujące warunki, bo w mieście mała szklaneczka, a za miastem już git, kolejna wiocha znowu lekko zrywa przyczepność na 3 biegu i cały czas jeden z drugim jedzie 50, a wystarczy co jakiś czas gwałtowniej na prostej przyhamować dla testu, by nie było zdziwienia. Też takich zamulaczy wyprzedzam co prawda ostrożnie i powoli ale jadę sobie jednostajnie swoją prędkością.
nie potrafią jechać po jakiejkolwiek drodze. Przyczyna - niedojebanie mózgowe i tyle.
Lekkie zakręty i mocno zwalniają a jak prosta to nagle szybko umieją jechać choć ograniczenie nadal to samo
"? Wadliwe nauczanie w OSKach" uczą zdać egzamin a nie jeździć
"Ceny paliw?" - kurła mi Honda 1.8 przy stabilnych 120km/h pokazuje full eco i bierze 6l/100 (w mieście 10-11). Większość aut osobowych chyba ma gdzieś w okolicach 100km/h na ostatnim biegu ten "golden point" spalanie/prędkość.... Więc to chyba nie ceny paliw
Bo jest glupie przeswiadczenie u ludzi( zwlaszcza takich 50-60 plus), ze wolniej=bezpieczniej.
Jak smigam z rodzinka droga szybkiego ruchu na tempomacie 110kmh prawym pasem to tez slysze, ze za szybko i zwolnij...
A czesc po prostu nie ogarnia co sie dzieje wokol i tak sobie jedzie jakby swiat nie istnial
@jajkosadzone 110-120km/h to bym powiedział takie umowne "nie blokuje, nie zapierdalam"
Jak mi raz tryb awaryjny się załączył i ograniczenie do 90km/h to nawet awaryjne wrzuciłem do najbliższego zjazdu, bo myślałem że tak wypada
120 kmh to maksimum, wiec te kilka kmh na godzine mniej mnie nie zbawi.
Zwlaszcza, ze jadac tak jestem prawie tak samo szybko na miejscu niz jak wymijam jak wsciekly o sa odcinki gdy jade 170-180kmh-nie warto
@jajkosadzone znaczenie ma też dynamika jazdy. Jeżeli ktoś wyprzedza lewym pasem z prędkością poniżej maksymalnej to potem tworzą się takie obrazki jak wczoraj na A2, która zaraz za Warszawą wyglądała jak trasa średnicowa w śródmieściu podczas godzin szczytu. I wszystko dlatego, że jeden z drugim postanowili wyprzedzać tiry jadąc 110
Najgorzej jest jak jest w miarę luźno i ludzie nie zwracają na siebie uwagi. Autostrada jadę zazwyczaj 140-150 tak więc jest sporo samochodów jadących szybciej niż ja. Prawy pas, cyk na lewy wyprzedzanie i znowu prawy. I widzę w lusterku, że leci ktoś 170 albo więcej a ja zbliżam się już do tira. Typ albo zamiast lekko przyspieszyć albo zwolnić i dać znak, że puszcza to utrzymuje prędkość przez co ja ostatecznie kończę 90 za tirem. To jest dla mnie najbardziej wkurwiajace zachowanie
@zboinek to teraz pytanie kiedy sygnalizujesz zamiar wyprzedzania? Bo jeżeli w ostatnim momencie przed samym tirem i w chwili zmiany pasa to jesteś sam sobie winien. Dla takiego mnie jadącego 150 lewym pasem to sygnał "nie ma kierunku, nie ma manewru" ¯\_(ツ)_/¯. Na autostradzie powinno się sygnalizować manewry z dużo większym wyprzedzeniem
@Pouek sygnalizuje odpowiednio wcześnie, nie jestem jaskiniowcem
@Pouek
Widok cysterny wyprzedzającej osobówkę nie jest wcale rzadkością
O, to może być o mnie. Jeśli mam do przejechania fragmencik od węzła do węzła (albo nawet dwa-trzy węzły dalej), to nawet nie chce mi się przyspieszać do 120 km/h, bo zyskam na tym kilka sekund, stracę paliwo (może i kilka mililitrów, ale po jakie cholere?), a do tego, jeśli między węzłami jest blisko, to będę przyspieszał po to, żeby za moment zwalniać. Jak już, to lubię złapać się za ciężarówką i przejechać ten fragment równe 89 km/h.
A jeśli chodzi o obserwacje, to często takie samochody jadące sporo wolniej niż te 90 km/h, to po prostu taki ruch mocno lokalny - ekspresówki powoli budują się wszędzie, więc ktoś sobie na spokojności jedzie do domu albo z wizytą i nie ma potrzeby się spieszyć, jedzie tak, jakby jechał krajówką.
czasami lewy pas potrafi zwolnić bez wyraźnego powodu do 50 km/h
A to się jakoś nawet nazywa. I jest to przecież popularna zabawa w kraju jazdy na zderzaku. Pierwszy przyhamowuje z jakiegokolwiek powodu (nawet nie gwałtownie), drugi wbija hamulec mocniej, trzeci, zaskoczony, jeszcze mocniej i piąty w tej kolejnosci nagle musi zwolnić do 50 km/h, a z tyłu, reszta wagoników, miga już awaryjkami, że korek. I cyk, tak to się przesuwa w tył, a powodu w sumie nie ma.
Zaloguj się aby komentować