Sezonowiec
Tytan
To jest trochę przytłaczające jak rok samotności potrafi dojechać. Dzisiaj przedswiateczny obiadek z ludźmi z pracy powiedział "sprawdzam Sezonowiec!". Ciężko jest się odnaleźć w jakimkolwiek towarzystwie poza serwisem że śmiesznymi obrazkami, kiedy przez cały rok z małymi przerwami Twoimi kompanami są dwie torby z ciuchami, stare niezawodne autko i focus na zarobienie trochę €€€. Było fajnie na tym obiadku, ale gdyby nie ściśnięty przełyk, dreszcz przebiegający po kręgosłupie i uczucie dwóch obcych rąk wbitych po przedramiona w tą miękką przestrzeń pod żebrami i ściskających za flaki to byłoby sztosik, a tak to czujesz że odjeżdzasz w inną rzeczywistość i nie ma Cię w teraźniejszości w stopniu wystarczającym żeby nie zastanawiać się czy przypadkiem czy ktoś nie zauważył, że Ci fazy brakuje. Wszyscy mili i zadowoleni, dziękują nawet za dobrze odjebaną robotę i życzą udanego wypoczynku, a ja się zastanawiam jak funkcjonować bez pracy przez nadchodzące dwa miesiące 😬 ciężka robota to jedyne co trzyma mnie w ryzach. Paradoks, to co niszczy chłopa to jednocześnie trzyma w pionie. Na koniec dnia jak już mogłem coś zjeść zadzwonił kolega tak pogadać co słychać i ogólnie. To było bardzo miłe, dobrze było porozmawiać na spokojnie. Szykuje się nieprzespana noc. Trzeba ułożyć plan. Poprzeglądam obowiązkowo jeszcze Hejto z dziś, bo chyba jest sporo do nadrobienia.
#samotnosc #przemyslenia #robotniczyetos
#samotnosc #przemyslenia #robotniczyetos