To była dobra noc dla kibiców Los Angeles Lakers, choć drużyna nie grała żadnego meczu. Porażki każdej z aktualnych, play-inowych drużyn - Warriors, Kings i Pelicans - sprawiają, że na miejscach 7-10 robi się jeszcze bardziej gęsto i właściwie teraz już każdy ma szansę na 7, a kto wie, czy nawet nie 6, skoro Phoenix Suns mają najtrudniejszy terminarz w lidze.
Szybki przegląd tego, co działo się w nocy:
Milwaukee Bucks wtopili już trzeci mecz z rzędu - i to z drużyną z dołu tabeli. Dzisiaj Raptors przerwali swoją serię 15 porażek z rzędu, a Bucks ustanowili niechlubny rekord NBA, bo stali się pierwszym zespołem w historii, który przegrał trzy spotkania, będąc dwucyfrowym faworytem w każdym z nich.
Nie, brak Giannisa nie jest wymówką. Brak Dame’a, czy Middletona w poprzednich również. Przebieram nogami na samą myśl o konferencjach prasowych Doka Riversa po przegranych w play-offach meczach. Ostatnio już wrzucił pod autobus nawet ekipę od sprzętu drużyny.
Tymczasem Quickley z 25 punktami, 11 zbiórkami i 9 asystami. Gary Trent Jr walną 31 oczek, a RJ Barrett zrobił 26 punktów i 7 zbiórek.

Dość niespodziewanie wyłożyli się także Pelicans (bez Ziona) ze Spurs. Czwarta przegrana z rzędu dla chłopaków z NOLA. Victor Wembanyama z 17 punktami, 12 zbiórkami, 9 asystami i 4 stockami (przechwyty + bloki), dawno nie widziany Devonte’ Graham z 20 punktami i 5 asystami.

PJ Washington wygrał Dallas Mavericks mecz z Golden State Warriors dzięki game-winnerowi po podaniu od Tima Hardawaya Jr-a i zanotował 32 punkty, 5 zbiórek, 3 asysty, 5 przechwytów i 2 bloki! Do tego trafił 5 z 8 oddanych trójek.

Jeszcze do nie tak dawna rzucał za trzy na poziomie 25,3%. W ośmiu ostatnich meczach przy zwiększonym wolumenie rzutów trafia na 40,4%.

Mavericks wyglądają świetnie i przy dobrej drabince mam ich w Finałach Konferencji. Niesamowicie Nico Harrison odmienił tę drużynę, ściągając Gafforda i Washingtona, a Jason Kidd ustanawiając Jonesa Jr-a i Gafforda starterami. Bilans 13-2 od zmiany pierwszej piątki.

Po 20-meczowej absencji do gry wrócił Tyler Herro (17 punktów, 5 zbiórek i 6 asyst w 25 minut) i Heat przejechali się do Rockets, którzy nie mają już żadnych złudzeń, że powąchają play-iny.
Wrócił też OG Anunoby, który wyjątkowo nie dostał od Thibsa 40 minut na placu, a niecałe 29. Ale to nie on był bohaterem spotkania pomiędzy Knicks, a Bulls.
Javonte Green dopiero co podpisał kontrakt z Bykami do końca tego sezonu i już odpłacił się drużynie najwyższymi w karierze 25 punktami i 13 zbiórkami.

Bulls niespodziewanie wygrali ten mecz 108-100 mimo urazu kostek Coby’ego White’a i Alexa Caruso.

Boston Celtics nic nie muszą. Joe Mazzulla testuje sobie koncepty, daje odpoczywać swoim graczom. Kings nawet zrobili run 21-1, ale jakie to ma znaczenie, skoro i tak mają pewną #1 Wschodu?

Wydawało się, że Kings mogą to dziś wyrwać, ale Xavier Tillman rzucił floater i zapewnił zwycięstwo Bostonowi. Ciężko widzę tych Kings niestety nawet w play-inach.

Suns niby mają najtrudniejszy terminarz, a wygrali już trzy mecze z rzędu. Rozjechali Pelicans, Cavaliers, a dziś w bardzo defensywnym spotkaniu pokonali Timberwolves. Ograniczyli Reida do 3/13 z gry, Edwardsa do 6/19 z gry i Conleya do 1/ 6 z gry. Anthony Edwards zdobył najwyższe w drużynie 17 punktów, a po drugiej stronie Grayson Allen trafił 4 z 8 trójek i zapisał na swoje konto 23 punkty.

Minny nie dało żyć Bookerowi (3/12 z gry), ale ofensywny talent Suns z Durantem, Bealem i jeszcze strzelbą Graysona jest nieporównywalny z Wolves, którzy muszą radzić sobie bez KAT-a.

#nba

Zaloguj się aby komentować