Mam w pracy, w tym samym pomieszczeniu w biurze koleżankę. Nazwijmy ją Kasia.
Kasia jest dużo starsza, ma szeroką wiedzę, ogolnie jest dobrym człowiekiem, ale trochę nie ogarnia asertywności i work life balance, ale o tym zaraz.. Kasia ma wysokie stanowisko, ale ja tez mam stanowisko managerskie i nie jestem od niej bezpośrednio zależna. Jednak jest ona o poziom lub dwa wyzej, natomiast nie łączy nas bezpośrednia podleglosc.
No i teraz o co chodzi.
Kasia pracuje po 10-12 h na dobę. Jest z tego pokolenia, które chce się chyba wykazać. Trochę daje sobie wchodzić na głowę z obowiązkami, ciagle ktoś ją czyms obarcza. Ale, te osoby nie siedzą z nią na co dzień w tym samym pomieszczeniu. A ja już tak.
I to mi właśnie Kasia ciagle się zali. Robi to na dodatek w sposób agresywny i wulgarny. Zdarza jej się rzucić przedmiotem, „#!$%@?” latają częściej niż przecinek.
Próbowałam jej pomoc, coś doradzić, żeby oddelegowała obowiązki, ze może jej pomogę w czyms, pytałam czy mogę jej jakoś pomoc („a co Ty mi możesz pomoc, do klienta nie zadzwonisz przecież i nie wynegocjujesz przecież xyz”).
Dodam, że sama mam wysoka kulturę pracy i bardzo konstruktywne podejście do problemów w niej. Na zasadzie, że jak coś nie działa, to trzeba to naprawić. Nabyłam to przez wiele lat pracy w świetnym miejscu, ale nie o tym teraz chciałam.
Zmierzam do tego, że nie wiem trochę co mam robić z Kasia. Mam ochotę jebnac słuchawki na uszy i jej po prostu nie słuchać. Ale jestem empatyczna a z drugiej strony zadaniowa. Jak widzę, że ktoś cierpi, to chciałabym mu pomoc. Jak widzę rozwiązanie, to chciałabym je wdrożyć.
Dodam, że HR nie istnieje, pójście wyzej tez nie wchodzi w grę. Muszę zmienić nastawienie albo obrać inna taktykę na Kasie. Pytanie jaką.
Będę wdzięczna jeśli podzielicie się swoimi myślami.
#korposwiat #korporacje #pracbaza
Na taki przypadek taktyka lustra pomoże, ona się nie widzi z boku i musisz jej to uświadomić
Znawca nie jestem ale ja bym zignorował i lekko się odciął by te złe emocje jak najmniej na mnie wpływały, rzucanie przedmiotami w złości nie jest raczej normalne u dorosłej osoby ale znawca nie jestem, btw miło cię widzieć tu
@Moseva Rozwiązanie jest proste; zmieniasz otoczenie, które wywołuje w Tobie negatywne emocje.
Ludzie w pewnym wieku się nie zmieniają, a otoczenie zmienia się cały czas.
@Moseva ja na Twoim miejscu odciął się od niej, pomysł ze słuchawkami nie jest zły, w najgorszym wypadku będzie starała się na Tobie wymusić atencję w inny sposób. Nie ma co bawić się w empatię do toksycznych ludzi, sam w pracy popełniłem ten błąd kilka razy, i teraz dbam o swoje własne zdrowie psychiczne.
@Moseva Skąd założenie, że osoba cierpi? Żalenie się i przeklinanie to raczej objaw niedoboru atencji, a nie cierpienia. Ona chce podziwu, twojego podziwu, że się tak poświęca. Skoro ignorowanie nie działa, to proponuję odwet czyli ty się żal, jaka jesteś przemęczona, gadaj non stop, nie daj jej dojść do słowa. Może sama załatwi sobie zmianę pokoju?
@Moseva
Będę wdzięczna jeśli podzielicie się swoimi myślami.
Wypierdol jej bułe
@lavinka @mic333 @senpai @Richardson @spawaczatomowy Kc Was
@Zielczan
@Richardson nie odetniesz się, jak będzie op ignorować to frustracja narosnie i w końcu wybuchnie = konflikt
Trzeba na podświadomość obiektu wywrzeć wpływ zbieżny z jego własnym na otoczenie, niektórzy są wyczuleni na to i odrazu się reflektują, inni potrzebują kilku takich akcji, ale to zawsze skłania do co najmniej sprowokowania rozmowy na ten temat (a wyjdzie pierwszy krok od obiektu i warto go wtedy przekuć w konstruktywną dyskusję)
@senpai ucieczka to nie rozwiazanie
@spawaczatomowy Zmiana otoczenia ma bardzo pozytywny wpływ na naszą psychikę
@senpai to prawda, ale uważam, że to powinna być ostateczność
@Moseva miałam kiedyś znajoma pt wampir energetyczny. Pomogło tylko uciecie kontaktu. Niestety, ale taka osoba się nie zmieni a Ty jej nie pomożesz. Z dnia na dzień będzie gorzej.
@spawaczatomowy nie zgodzę się odnośnie toksycznej osoby. Miałam takie wokół siebie, chyba nawet więcej niż jedną i tylko uciecie kontaktu pomoże bo taki ktos wiecznie chce być w centrum, szukać atencji a reszta i ich problemy są nieważne.
@Cirilla1989 ja się zgodzę, że ucięcie kontaktu to też rozwiązanie. Próbowałbym jednak najpierw poszukać sposobu na poprawę sytuacji.
Kurcze no, też spotykam i na codzień przebywam z trudnymi osobami, jak każdy z nas, ale nie jestem zwolennikiem chowania głowy w piasek.
OP i ta "ciężka" współpracowniczka siedzą same we dwie na codzień i bez jakiejkolwiek próby ustabilizowania relacji łatwo sobie wyobrazić jaka gęsta atmosfera musi tam być.
Moseva ma chęci to wyjaśnić, zapytała o zdanie i każdy dał coś od siebie.
Mi sprawdza się ta technika, nie robię tego nachalnie i tak jak wspominałem, zawsze kończy się conajmniej na rzeczowej rozmowie o problemie.
Zaloguj się aby komentować