#heheszki #pracbaza
Ja tak robię.
Z tym że mam na biurku milion kartek z pierdylionem informacji, których znaczneia i sensu zapominam po jednym dniu
I potem chuj wie czy to data, wymiar, kwota czy numer faktury.
@PlastikowySmith Czemu zakładasz że średniowiecze, skoro komuś tak wygodniej?
Jak siedzę nad jedną długą rzeczą to sam sobie notuję rzeczy w notatniku obok, żebym potem mi było łatwiej z podsumowaniami albo wyszczególnieniem ważnego punktu który mógł mi umknąć. Pracuję nad dużą ilością dokumentów więc notowanie bezpośrednio w nich nie jest rozwiązaniem. OneNote czy inne pierdoły też nie są rozwiązaniem bo szybciej mi walnąć jakiś hint albo tabelę w kajecie zamiast tworzyć jakieś formy w onenote - szczególnie że to jednorazowe notatki a nie tworzone kompendium wiedzy do którego będe wracać.
Mam się czuć jak dziaders bo widzę w tym użyteczność a Ty masz inny punkt widzenia od Twojego? Nie rozumiem Twojego bólu dupy
@Mikel Znaczy jak ktoś dla siebie to tylko pisze to obojętnie. Tak mi wpadło, byliśmy w polskiej dystrybucji. Zadaliśmy pytanie odnośnie pewnych produktów, w konferencyjnej babeczka liczby zaczęła wyciągać na arkusza excela wydrukowane i uzupełnione długopisem, potem w tym nieszczęsnym notatniku grzebała. Potem wzięła kalkulator i liczyła to z 30 minut.
Gdzie potem jak rzuciła, co chce bazującego na czymś z 2 lat, to trwało kilka sekund by przeanalizować firmy, wyceny i w kilka sekund dostała projekcje wraz zaktualizowanymi cenami. Wszystko przez to, że każda wymiana, uwaga, notatka była w systemie, a nie u Grażyny w notatniku.
Nie wiem skąd te oburzenie, że mam "ból dupy" po prostu stwierdzam oczywisty fakt i minusy, że nie jest to produktywne jeśli pracuje się w zespole. Wręcz przez wygodę dla siebie zrzuca się na kogoś innego żeby potem te dane odzyskać i użyć.
Ja odpoczywam w tym czasie kiedy tacy ludzie siedzą w kartkach tracąc wiele godzin w miesiącu. Bo np. im mówię, że muszą przepisać te dane potem. Tak mogliby skopiować.
@Mikel jeszcze kwestia ruchu ręki jako po prostu protej mnemotechniki - większa szansa na to że się zapamięta cokolwiek z tego co się notowało. Nawet chociażby to, że się w ogóle coś zanotowało xD
@PlastikowySmith Wiesz co, tu się chyba minęliśmy w definicji tego czym 'notatka' jest.
Dla mnie notatki tworzy się na bazie czegoś. Streszczenie, podkreślenie ważnych rzeczy, przypomnienie o czymś ważnym, ogólnie informacja która została skądś wyciągnięta - to są dla mnie notatki.
Jeżeli babeczka dopisuje na marginesach ważne informacje, których nie ma nigdzie indziej, to moim zdaniem to nie jest już notatka tylko dokumentacja. Jeżeli to jest ważne, to powinno być gdzieś odzwierciedlone w formie jakiej wymaga firma. Jeżeli kobieta ma burdel i nie może znaleźć rzeczy która jest ważna z perspektywy firmy, to ma burdel nie w notatkach tylko w ważnej dokumentacji.
BTW. Jak mnie wkurwiają ludzie którzy prowadzą 'dokumentację' w tej formie a potem odchodzą z firmy....
Wiń też tę babeczkę za brak właściwej organizacji i nie zrzucaj winy na jej 'notatki'. Znam osoby które robią odręczne notatki i odnajdują się w nich lepiej niż ja w swoim roboczym folderze z którego na co dzień korzystam
Ja się nie oburzam, że Ty masz "ból dupy" - bardziej się z tego śmieje. Powiedziałbym nawet że to działa w drugą stronę - bo to Ty się oburzyłeś i nie rozumiem czemu Ty się burzysz że ludzie robią notatki. Po prostu nazwałem Twoje oburzenie zwyczajnym "bólem dupy"
@PlastikowySmith Ja też robię notatki na papierze.
Jest to szybki i wygodny sposób.
@PlastikowySmith ja tak robię. I na przykład dzisiaj nie mam prądu od rana i gdyby nie te "średniowieczne metody" to bym był w dupie, a tak udało mi się popchnąć trochę pracy mimo wszystko.
Mam jednoosobowa działalność i nie cieszy mnie brak prądu jako płatna przerwa - uprzedzając etaciarzy.
@Adehade Już sprecyzowałem, że bardziej mówię o pracy w zespole. Nie o czymś do własnego użytku.
Zaloguj się aby komentować