#samochody
bardziej ciekawi mnie to jak wciśnie hamulec do oporu przy 200kmh.
@SuperSzturmowiec a po co ma to robić?
@Erebus tzn co nasz robi źle? Odzywa się?
@PanNiepoprawny nie daje w pizdę jak należy
@Erebus pan niemiec to debil. But i pizda na zimnym silniku... Nawet jeśli auto to stary rzęch, to nadal go szkoda.
A petrolhead powinien wrócić do nauki jazdy. Stary chłop, a cały czas katuje sprzęgła ciągle trzymając stopę na "operatorze nożnym".
@KierownikW10 już był zagrzany, patrz na wskazówkę temperatury płynu chłodniczego, a w ogóle to ludzie są przewrażliwieni z tym niedogrzanym silnikiem i olejem lol
@Erebus jaki zagrzany? 60-70 stopni temperatura płynu chłodniczego. To olej nawet nie miał 50 stopni. Toż to był zimny silnik, który pracował wcześniej kilka minut...
@KierownikW10 70, bliżej 80. to ile ma pracować taki 23 letni gruzik zanim można przypałować? godzinę lekcyjną?
@Erebus do osiągnięcia temperatury powyżej 70 stopni oleju mój diesel potrzebuje około 10 minut jazdy a benzynka koło 6-7. Ale jazdy, a nie postoju. I wtedy już można dawać w palnik.
@KierownikW10 a jak pracuje poniżej minuty i musisz wyprzedzić to co?
poniżej optymalnej temperatury oleju silnik nie ma smarowania? śmieszne
@Erebus poniżej optymalnej temperatury smarowanie nie jest optymalne i podczas gwałtownego przyspieszania film olejowy może zostać zerwany. Raz tak zrobisz - nic się nie stanie. Będziesz tak robić regularnie i ubijesz silnik, łożyska ślizgowe dostaną wciry i będziesz musiał odwiedzić mechanika.
Tak, na zimnym silniku nie wyprzedzam. Zanim dojadę na drogę, gdzie jest to konieczne, mam zawsze ciepły silnik.
@KierownikW10 może zostać zerwany czy będzie zerwany?
też czytałem te generyczne artykuły, ale tak w praktyce jak sądzisz jakie to ma znaczenie? 5% szybciej może coś się zaczyna wycierać? przecież to jest śmieszne. serio jak czytam te pierdoły, a najśmieszniejsze mają te janusze mechaniki na grupkach fejsbukowych to nie wiem czy śmiać się czy też płakać. najśmieszniejsi filozofowie przed drogą do pracy stoją i grzeją silnik bo krążą teorie, że najpierw należy rozgrzać przed jazdą, a to wszystko dla auta o wartości marnych ~25k xD
@Erebus a co, ja mam szklaną kulę? To zależy od warunków, auta, oleju i obciążenia. Zerwanie filmu może w dosłownie chwilę zajechać zupełnie takie panewki.
Ja rozumiem, że masz swoje przedmioty w dupie i jak wchodzisz do domu, to rzucasz smartfonem w kąt, jak się stłucze to stłucze, trudno. Ja wolę szanować przedmioty, nawet gdy są relatywne tanie albo w głowie mam, że i tak za jakiś czas je sprzedam. Ot tyle.
A grzanie silnika na postoju to jest debilizm. Nowoczesne silniki mają problem żeby zyskiwać temperaturę na postoju. Odpalasz, wsiadasz, jedziesz normalnie, bez pałowania, ale zamulać nie musisz. Chcesz wcisnąć buta w podłogę, poczekaj, albo ryzykujesz.
@KierownikW10 w domu nie zerwałeś naklejek z kibla i pralki, piloty masz w folii, a dla gości kapcie?
mam wrażenie, że to jest jakaś dziwna mania zaczerpnięta jeszcze z PRL z tym oddawaniem specjalnej czci przedmiotom.
ja sam nie mam w zwyczaju niszczyć bez potrzeby moich sprzętów (chyba, że taka faza chwilowo mi się włączy) ale takie obchodzenie się jak z jajkiem jest chorobliwe.
@Erebus a co mają naklejki na sprzętach wspólnego z prawidłowym użytkowaniem samochodu? Do pralki wrzucasz cegły, bo wtedy wydaje fajne dźwięki?
Nie masz zielonego pojęcia o motoryzacji? Spoko, nie każdy musi się na tym znać. Ale nie powielaj głupot publicznie. Chcesz mieć sprawne, długo i bezawaryjnie jeżdżące auto? To nie pałuj go na zimnym, daj silnikowi oraz olejowi nabrać temperatury.
Chcesz mieć długo działącą baterię w telefonie? To nie zostawiaj go w aucie na mrozie lub w upale. Itd itp.
@Erebus @KierownikW10 ma rację. Popatrzyłbyś na wskaźnik temperatury oleju to mógłbyś się zdziwić jak wolno olej się nagrzewa. Jak masz już temperaturę roboczą płynu, to olej dalej jest niedogrzany, nie ma bata. Złożyłbyś własny projekt własnymi rękami, to byś uważał, nawet jak to upalarka na KJSy za parę tysięcy - to nie ma znaczenia, bo zasada jest taka sama.
Tak, dasz raz a dobrze w pizdę na zimnym i ryzykujesz co najmniej:
-przebarwieniem panewek. Nie, to nie fajne że jak je później ściągasz to mają psychodeliczne kolorki - w minutę możesz je udeptać, bo olej przez galerię nie dopłynie w odpowiedniej ilości, nie ma też swoich właściwości. Efekt? Taka przegrzana panewka nie pracuje właściwie, nie trzyma owala, nie jest odpowiednio wytrzymała. Będzie się więc ścierać nierównomiernie, nieoptymalnie. Jasne, starym konstrukcjom z wielkimi korbami i wiecznymi panewkami to nie zrobi większej różnicy, nie przegrzeją się tak szybko i w ogóle, ale w wysilonym (albo zaprojektowany przez księgowch) czy po prostu współczesnym silniku z gownolitu to już zrobi różnicę. Może nie jutro, ale np. za 20kkm zacznie klepać panewka i będzie zdziwienie.
-pompą oleju, podobnie jak wyżej.
-rysami na powierzchni cylindra. Silniki pasowane są z uwzględnieniem temperatury roboczej, a nie np. 60 stopni. Zanim tłok rozszerzy się do odpowiedniego spasowania, może mieć tendencję do tzw. piston slapa, czyli "gonienia" w cylindrze. Jak mu pizgasz to na pewno się postawi i przydzwoni. Im bardziej wyczynowy silnik, tym luźniejsze spasowanie, ale ogólnie wysilone silniki pasuje się luźniej. Rys chyba nie muszę opisywać, spadek mocy, zwiększony pobór oleju, etc.
-wieloma innymi "małymi" zużyciami - zimny olej ma problem z dostaniem się do głowicy, i na łoża walków więc tutaj też może wystąpić zatarcie. Zdziwiłbyś się jak często padają wałki.
A to tylko takie przykłady "z marszu", nie wspominając o np. zjawisku trzymania oleju w głowicy, kawitacji (kawitacja to straszna suka), itp. Pamiętajmy też że w układzie korbowo-tłokowym zazwyczaj luzy się sumują. To nie chodzi o to żeby się podłożyć pod autobus bo nie dociśniemy na skrzyżowaniu w awaryjnej sytuacji. Ale nie bez powodu auta mają limitery obrotów niżej, zanim osiągną temperaturę roboczą, nie? Nawet klima nie wieje na zimnym. Również po to, żeby silnik szybciej się nagrzewał. Temat rzeka, ale każde auto można udeptać, jak nie szanujesz to potem jest zawód, jak się okazuje że robi cię pomotany stary kompakt xD a na hamowni -40 koni. Właściciel nawet nie wie, bo jeździ autem codziennie a to nie jest skokowy spadek mocy, tylko efekt udeptania właśnie. Olej serio ma dużo gorsze właściwości i niedogrzany (miód) i przegrzany (woda). A 60 stopni oleju (realnie 70-80 płynu chłodniczego na blacie) to dalej jest po stronie wyrobów pszczelarskich.
Nie dajmy się oczywiście zwariować, ale jak upalać to jak dla mnie rozsądne minimum to temperatura płynu + 5min jazdy. No chyba że masz gruza na jedną zimę, no to YOLO, i tak przeciąż pójdzie na złom. Gorzej jak się spodoba i nie sprzedasz, będziesz robił xD
Zaloguj się aby komentować