Tego się nie spodziewałem z ich strony. Z twitera ONR:
„Klin wołyński
Jeszcze przed wybuchem wojny na Ukrainie, Rosja pokazała swoje karty w zakresie propagandowej akcji skierowanej do polskiego odbiorcy.
Atak cybernetyczny na ukraińskie rządowe strony polegał na uniemożliwieniu korzystania z zaatakowanych serwisów i prezentował komunikat zawierający informację o zniszczeniu wszystkich danych na urządzeniu oraz opublikowaniu danych osobowych. Koniec groźby uzupełniony był wyjaśnieniem, że atak jest motywowany zemstą za Wołyń i OUN-UPA. Komunikat ten był przedstawiony w trzech językach: rosyjskim, ukraińskim i... polskim.
Przed wybuchem wojny język polski był na terenie Ukrainy stosunkowo niszową umiejętnością i nie istniał powód, by do Ukraińców kierować groźbę w naszym ojczystym języku.
Oczywiste jest, że Rosjanie wykorzystali nasz ojczysty język nie po to, żeby wywrzeć wpływ na społeczeństwo Ukrainy, ale żeby efekt tego ataku objął także Polskę i za pomocą osób podatnych na antyukraińską narrację zaczął rezonować w naszym społeczeństwie.
Aktualnie możemy obserwować wzrost rosyjskich wpływów po stronie polskiej prawicy. Rosjanie sprawnie manewrują wołyńskim klinem, by szeroko pojęty obóz patriotyczny rozbić, a następnie podsycać wewnętrzne niesnaski między jego frakcjami. Pomimo tego, że wojna trwa już prawie trzy lata, a rosyjska postawa względem naszego kraju jest otwarcie wroga, nadal możemy obserwować, że podsycanie nastrojów antyukraińskich jest doskonałym sposobem na rozgrywanie polskiej prawicy.
Żerowanie na poczuciu krzywdy i pragnieniu zemsty za ukraińskie zbrodnie jest o tyle łatwiejsze, że Ukraina nie wykazuje dobrej woli względem polskich żądań w kwestiach spornych, a tamtejsi politycy bardziej dbają o budowanie wewnętrznej propagandy, niż o dobre relacje z Polską.
W takich warunkach rosyjscy agenci zaangażowani w informacyjne akcje skierowane do polskiego odbiorcy nie muszą się szczególnie wysilać, by osiągać wymierne efekty. W tej wojnie propagandowej łatwo umyka nam sedno: w polskim interesie narodowym jest posiadanie państwa buforowego oddzielającego nas od Rosji.
Nie musimy lubić Ukrainy ani Ukraińców, żeby kibicować im w ich wojnie. Nie musimy popierać Rosji, żeby dokonano ekshumacji na Wołyniu. Nie musimy krzyczeć, że „to nie nasza wojna”, bo nikt nie przymierza się do ogłaszania poboru.
Łatwość docierania rosyjskiego przekazu do polskiej prawicy i zjednywania sobie wśród niej sympatii wynika również z prostego, wręcz trywialnego powodu - mianowicie Rosja w swojej retoryce stara się uchodzić za ostoję cnót i moralności, w której na każdej płaszczyźnie życia króluje konserwatyzm. Oczywiście wiemy, że jest to nieprawda, fakty każą wręcz nazywać Rosję siedliskiem wszelkich możliwych patologii i degeneracji. Polska prawica jednak jest zbyt ograniczona, żeby nie uwierzyć Putinowi - "ostatniemu bastionowi konserwatywnych wartości", co z automatu każe jej negować i krytykować wszystko co stoi w opozycji do Rosji.
Jeśli rzeczywiście leży Ci na sercu interes Polski, to nie rezonuj, nie powielaj fake-newsów, nie ulegaj emocjom, na których grają nasi wrogowie, wreszcie nie bądź „pożytecznym idiotą”.”
https://x.com/1934ONR/status/1850618433085579374?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1850618433085579374%7Ctwgr%5E4819df9370161449a187a798532a4c51187dcc56%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwykop.pl%2Ftag%2Fukraina
#ukraina #polska
„Klin wołyński
Jeszcze przed wybuchem wojny na Ukrainie, Rosja pokazała swoje karty w zakresie propagandowej akcji skierowanej do polskiego odbiorcy.
Atak cybernetyczny na ukraińskie rządowe strony polegał na uniemożliwieniu korzystania z zaatakowanych serwisów i prezentował komunikat zawierający informację o zniszczeniu wszystkich danych na urządzeniu oraz opublikowaniu danych osobowych. Koniec groźby uzupełniony był wyjaśnieniem, że atak jest motywowany zemstą za Wołyń i OUN-UPA. Komunikat ten był przedstawiony w trzech językach: rosyjskim, ukraińskim i... polskim.
Przed wybuchem wojny język polski był na terenie Ukrainy stosunkowo niszową umiejętnością i nie istniał powód, by do Ukraińców kierować groźbę w naszym ojczystym języku.
Oczywiste jest, że Rosjanie wykorzystali nasz ojczysty język nie po to, żeby wywrzeć wpływ na społeczeństwo Ukrainy, ale żeby efekt tego ataku objął także Polskę i za pomocą osób podatnych na antyukraińską narrację zaczął rezonować w naszym społeczeństwie.
Aktualnie możemy obserwować wzrost rosyjskich wpływów po stronie polskiej prawicy. Rosjanie sprawnie manewrują wołyńskim klinem, by szeroko pojęty obóz patriotyczny rozbić, a następnie podsycać wewnętrzne niesnaski między jego frakcjami. Pomimo tego, że wojna trwa już prawie trzy lata, a rosyjska postawa względem naszego kraju jest otwarcie wroga, nadal możemy obserwować, że podsycanie nastrojów antyukraińskich jest doskonałym sposobem na rozgrywanie polskiej prawicy.
Żerowanie na poczuciu krzywdy i pragnieniu zemsty za ukraińskie zbrodnie jest o tyle łatwiejsze, że Ukraina nie wykazuje dobrej woli względem polskich żądań w kwestiach spornych, a tamtejsi politycy bardziej dbają o budowanie wewnętrznej propagandy, niż o dobre relacje z Polską.
W takich warunkach rosyjscy agenci zaangażowani w informacyjne akcje skierowane do polskiego odbiorcy nie muszą się szczególnie wysilać, by osiągać wymierne efekty. W tej wojnie propagandowej łatwo umyka nam sedno: w polskim interesie narodowym jest posiadanie państwa buforowego oddzielającego nas od Rosji.
Nie musimy lubić Ukrainy ani Ukraińców, żeby kibicować im w ich wojnie. Nie musimy popierać Rosji, żeby dokonano ekshumacji na Wołyniu. Nie musimy krzyczeć, że „to nie nasza wojna”, bo nikt nie przymierza się do ogłaszania poboru.
Łatwość docierania rosyjskiego przekazu do polskiej prawicy i zjednywania sobie wśród niej sympatii wynika również z prostego, wręcz trywialnego powodu - mianowicie Rosja w swojej retoryce stara się uchodzić za ostoję cnót i moralności, w której na każdej płaszczyźnie życia króluje konserwatyzm. Oczywiście wiemy, że jest to nieprawda, fakty każą wręcz nazywać Rosję siedliskiem wszelkich możliwych patologii i degeneracji. Polska prawica jednak jest zbyt ograniczona, żeby nie uwierzyć Putinowi - "ostatniemu bastionowi konserwatywnych wartości", co z automatu każe jej negować i krytykować wszystko co stoi w opozycji do Rosji.
Jeśli rzeczywiście leży Ci na sercu interes Polski, to nie rezonuj, nie powielaj fake-newsów, nie ulegaj emocjom, na których grają nasi wrogowie, wreszcie nie bądź „pożytecznym idiotą”.”
https://x.com/1934ONR/status/1850618433085579374?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1850618433085579374%7Ctwgr%5E4819df9370161449a187a798532a4c51187dcc56%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwykop.pl%2Ftag%2Fukraina
#ukraina #polska
ile by nie napisano w tej materii probujac trafic do resztek inteligencji, wiele sie nie zmienia, macenie historii zawsze bylo mocna strona kacapa, jakby to wszystko zaplanowal juz dawno kiedys bo wszystko ma znaczenie, nawet najmniejszy detal zarezonuje w przyszlosci, wystarczy odpowiednio go obrobic narracja
Oni chyba powinni zmienić nazwę, bo radykalności nie dostrzegam. Widzę jedynie rozsądne spojrzenie na otaczającą nas rzeczywistość. Ktoś tam nieźle kombinuje.
@dez_ nazwa jest defacto historyczna i może rzeczywiście nie być tak prezcyzyjna jakbyśmy tego chcieli
Co tu sie to ja nawet nie
Co oni mi tu giertycha odpierdalają!?
Zaloguj się aby komentować