Taka historia z pracbazy.
W nowowybudowanym bloku, mieszkańcy zaczęli się skarżyć że lampy na klatkach schodowych nie działają.
Zarządca zadzwonił do wykonawcy, który montował lampy a ten wysyłał pracownika by przeszedł się po klatkach i policzył ile lamp trzeba wymienić.
Po kilku godzinach pracownik dzwoni do swojego przełożonego (ten akurat był przy moim biurku, więc wszystko słyszałem)
W nowowybudowanym bloku, mieszkańcy zaczęli się skarżyć że lampy na klatkach schodowych nie działają.
Zarządca zadzwonił do wykonawcy, który montował lampy a ten wysyłał pracownika by przeszedł się po klatkach i policzył ile lamp trzeba wymienić.
Po kilku godzinach pracownik dzwoni do swojego przełożonego (ten akurat był przy moim biurku, więc wszystko słyszałem)
-
Szefie, cztery....
-
Noż kurła, cztery lampy z wszystkich padły a robią aferę jakby żadna nie świeciła
-
Szefie, cztery świecą...
Zaloguj się aby komentować