Szkoła w Chinach to nie przelewki. Dyscyplina obowiązuje już w edukacji przedszkolnej. Lekcje trwają do godziny 18, a rodzice nie mają wstępu do szkoły. Dwa razy dziennie odbywa się gimnastyka, a w południe jest obowiązkowa drzemka. Warto z niej skorzystać, bo nad zadaniami domowymi uczniowie siedzą po lekcjach do późnego wieczora.
Poważną edukację mali Chińczycy zaczynają już w przedszkolu. Nawet trzylatki biorą udział w „lekcjach”, podczas których muszą karnie siedzieć na krzesełkach i trzymać dłonie na kolanach. Potrzeby fizjologiczne mogą załatwiać tylko w wyznaczonym czasie i za wyraźną zgodą opiekuna. To wstęp do dyscypliny, która jest fundamentem chińskiej edukacji.
W klasach liczących 60-80 uczniów panuje cisza i porządek, a uczniowie słuchają poleceń nauczyciela. Słuchają tym bardziej uważnie, że nauka opiera się na pamięciowym przyswojeniu wiedzy – uczeń opanował wiadomości wtedy, gdy słowo w słowo potrafi powtórzyć to, co mówił nauczyciel.
W skrócie chińskie szkoły mają nie tyle edukować co tresować uczniów. Dzieci które później skończą takie szkoły po pierwsze, będą pozbawione relacji z rodzicami i nauczone uległości wobec władzy, a po drugie choć mogą zapamiętać ogromną ilość wiedzy to będzie im brakować jakiejkolwiek kreatywności. Będą bardziej jak roboty, a nie żywi ludzie. Nie ma się co potem dziwić, że później w Chinach nie potrafią nawet dobrze działającego długopisu wyprodukować jak to ktoś tu opisywał kilka dni temu.
Dlaczego Chiny miały (i wciąż mają) bardzo duży problem z produkcją długopisów kulkowych?
Mamy rok 2024, więc Chiny na pewno już eksportują swoje rozwiązanie na cały świat, prawda? Otóż nie xD Wartość importu kulek do długopisu wzrosła do około 28 mln USD rocznie. Co się więc stało z chińskim rozwiązaniem? Otóż okazało się, że nowe chińskie kulki nie współpracowały dobrze z pozostałymi mechanizmami w długopisach, opracowanymi dla kulek importowanych, ponadto nie rozprowadzały dobrze importowanego tuszu, zaś inne firmy nie widziały ekonomicznego sensu w dalszym rozwijaniu technologii. Tak więc chińscy producenci długopisów w dalszym ciągu w 80% opierają się na importowanych kuleczkach i zapewne tak się utrzyma, dopóki nie dojdzie do kolejnego wspaniałego rządowego pomysłu rozwiązania tego problemu.
Wynalazczość wymaga często od ludzkiego umysłu kreatywności, myślenia niekonwencjonalnego i wychodzenia poza schematy co umożliwia stworzenie czegoś nowego. W Chinach ludzi się natomiast uczy by myśleli według znanych schematów, a najlepiej jeśli nie będą myśleli wcale bo za nich ma myśleć partia. Tworzy to może idealnych urzędników do ich rozrośniętego systemu biurokracji, ale nie sprawnych reformatorów którzy mogliby coś zmienić na lepsze.
Co zabawne, chińska władza próbuje kontrolować nie tylko uczniów, ale i nauczycieli.
Chiny są coraz bardziej totalitarne. Zwiększają kontrolę nad intelektualistami, konfiskując dokumenty
Chińskie władze konfiskują paszporty nauczycielom i wykładowcom, utrudniając im wyjazdy zagraniczne z obawy przed wpływami Zachodu - ujawnia dziennik "Financial Times". W ocenie "FT" to kolejny przejaw zacieśniania kontroli nad społeczeństwem pod przywództwem Xi Jinpinga.
Dziennik przywołuje przykład instrukcji i zasad wydanych dla nauczycieli we wschodnim mieście Wenzhou, które w ocenie "FT" sugerują, że władze są "zaniepokojone ideami, które (nauczyciele) napotkają poza granicami kraju".
"Rządząca w Chinach partia komunistyczna od dawna priorytetowo traktuje wpajanie uczniom lojalności i uczyniła edukację polityczną nauczycieli kluczowym elementem tych wysiłków" - wyjaśnia "FT".
#polityka #edukacja #wiadomosciswiat #chiny
Fajnie, że jak już Chiny przejmą większość branż, to chociaż produkcję kulek do długopisów nam zostawią...
@Konto_serwisowe nie bój się, pod pretekstem zielonego wału Ursula von der Lenin i to odda chińczykom.
@bleblebator-bombambulator ...o ile nie uprzedzi ich AfD z Orbanem, którzy się w chińskim tyłku powoli urządzają.
@Konto_serwisowe Ale po co produkować chińczykom długopisy jak można pisać ołówkiem!
@Konto_serwisowe Jak na razie rządzi Fuhrer Europy Ursula von der Leyen, i bardzo się stara wywalić przemysł i rolnictwo z europy.
@bleblebator-bombambulator A kulek jej się nie udało. Co za amatorka. Rolnictwa też, co za wstyd przed Ryśkiem.
@MarianoaItaliano Piórem, może być gęsim. Szach-mat zgniły zachód.
@Al-3_x i to wszystko żeby za kilkanaście lat wozić żarcie skuterem albo rowerem kilkanaście godzin na dobę i uważać to za szczęście bo cokolwiek zapłacą. No ale najważniejsze że ma się papierek z uniwersytetu
Zaloguj się aby komentować