#winyle #muzyka #chwalesie
Już wklepałem do Excela dlatego jak nie widać co to to tu lista dla leniwych
@MarianoaItaliano Raz, jak byłem w Lądku, w jednym ze sklepów z winylami (chyba gdzieś w Soho) upolowałem pewną ciekawą płytę za 10 funciaków. O tyle było to o tyle istotne, że byłem pewien, iż ta płyta to oryginał pewnej mało znanej płyty, małego zespołu, która jednak chodzi w okolicach £1500-2000. W czasie kiedy niosłem go stamtąd do siebie, czułem się tak jakby bogaczem, i myślałem że cały wyjazd zwróci mi się z kilkukrotną nawiązką. Niestety, po sprawdzeniu znaków szczególnych okazało się, że kupiłem świetnie wykonanego bootlega. Był on co prawda wart jakieś £50 (więc niezły deal), ale cały czas się czułem jakbym właśnie stracił kupę kasy.
@LondoMollari No przeważnie ci co mają sklepy z winylami wiedzą co sprzedają, wielu z nich miało specjalne regały na których jedna płyta The Beatles kosztowala 350 funtów czy jakiś singiel Leonna za 70 ale ja raczej nie kupuję takich, nawet jak w necie chodzą za wielokrtoną przebitkę. Jedyny bootleg tutaj to ta płyta Guns n Roses, ale kupiłem za 15 a najtańsza chodzi w necie po 30 więc i tak jestem do przodu, zresztą to i tak będzie na prezent za jakiś czas dla pewnej osoby która jest fanem więc no, można powiedzieć że tymczasowo w mojej kolekcji
Zawsze mnie natomiast cieszy jak widzę jakieś polskie płyty - i biorę je jak leci bo zazwyczaj kosztują grosze (no 10 za tą kompilację Lady Pank otworzoną i nawet chyba nie słuchaną - to jak za darmo, za tą TSA i Urszulę/Klincz po 5 funtów, a nawet nie otworzone!) a polskiej muzyki u mnie w domu nigdy dosyć
@MarianoaItaliano Miałem nadzieję, bo sklepik był bardziej ukierunkowany na rapsy i muzykę elektroniczną, niż na moją niszę (płyta z gatunku electric folk, Swaddling Songs nagrane przez Mellow Candle - https://www.discogs.com/release/1095694-Mellow-Candle-Swaddling-Songs), więc była na tyle mało znana, że liczyłem że może po prostu w gąszczu innych noname'ów ktoś ją przeoczył.
@LondoMollari Tak czy tak, choćby bootleg to za 10 czy nawet za 50 jak oryginał kosztuje 1600 funtów czy nawet 5000 jak ta druga oferta to i tak nieźle.
@MarianoaItaliano widzisz i tu jest taki problem trochę bo kupując płytę bierzesz wszystko co jest na płycie, ja bardzo często mam tak że przesłuchując konkretną płytę podobają mi się ze 2-3 piosenki z całej płyty. Co z resztą która mi nie leży? Widzisz i tu wchodzi streaming muzyki. Ale i tak wolałbym mieć pliki na własność. Więc... torrenty i własne składanki?
@gawafe1241 Jak juz kiedyś wspominałem, ja bardziej kolekcjonuję dla klimatu, żeby mieć jakieś hobby, mieć co robić
Zresztą nie rozpierdalam pieniędzy na fajki, alkoholu to piję tyle co kot napłakał więc jest to uzasadnione finansowo
A jak już jesteśmy w temacie to Infinity śp. Guru Josh służyło onegdaj jako intro bardzo kiczowatego i niezmiernie popularnego teleturnieju Telefoniada w TVP Katowice
@MarianoaItaliano Nadaję ci przydomek "Łowca Winyli"
@MarianoaItaliano ale nie tłumacz się nam z wydawania własnych pieniędzy. Eleganckie zakupy.
Zazdro Jean Michel Jarre... Ładne łowy.
Mmm Fleetwood Mac
JMJ
@MarianoaItaliano siedzisz w UK to miej na oku nagrania od Marka Shreeva. Styl ma podobny do Jarre'a, ale bardziej eksperymentalny i nie ugładzony pod masową publikę.
@MarianoaItaliano Revolutions bym przytulił. Zoolok czuje się u mnie samotny
Zaloguj się aby komentować