Szybsi od Putina. NATO znalazło klucz do zdobycia przewagi nad Rosją. Gen. Hodges: 90 godzin na przemieszczenie sił z Rotterdamu do Polski

Szybsi od Putina. NATO znalazło klucz do zdobycia przewagi nad Rosją. Gen. Hodges: 90 godzin na przemieszczenie sił z Rotterdamu do Polski

hejto.pl
Przeklejone z płatnego.
Tegoroczne ćwiczenia NATO Steadfast Defender 24, największe od zakończenia zimnej wojny, były doskonałym sposobem, by sprawdzić zdolności sojuszu do szybkiego przemieszczenia sił oraz działania w kryzysowych sytuacjach. Rzeczywisty cel jest jednak inny: pokazać, że zjednoczone wojska są w stanie odeprzeć atak "niemal równorzędnego przeciwnika". Nikt nie ma wątpliwości, o kogo chodzi: o Rosję Władimira Putina.

Od zeszłorocznego szczytu w Wilnie Sojusz Północnoatlantycki koncentruje się na dwóch zadaniach: utrzymaniu w stanie wysokiej gotowości bojowej 300 tys. żołnierzy oraz stworzeniu struktury zdolnej do poradzenia sobie z potencjalnym atakiem — niezależnie od tego, skąd miałby nadejść.
W 2024 r. NATO ma znacznie więcej członków niż w czasie zimnej wojny — ale i znacznie dłuższą granicę do obrony. Odbywające się obecnie manewry mają dostarczyć odpowiedzi na kluczowe pytanie: co jeszcze należy zrobić, by zapewnić sojuszowi zdolność do bezproblemowego przemieszczania dużych sił przez granice państw członkowskich w przypadku prawdziwego kryzysu?

Wojskowe Schengen

Odpowiedź na to pytanie będzie prawdopodobnie złożona. Od czasów zimnej wojny przemieszczanie sił zbrojnych przez Europę jest utrudnione przez szereg krajowych przepisów i wymogów celnych. Jakby tego było mało, członkowie sojuszu zaniedbali rozwój niezbędnej do tego infrastruktury. Nie wszystkie systemy kolejowe i mosty są wystarczająco mocne, by udźwignąć ciężar pojazdów transportujących czołgi.
Według oficjalnych deklaracji usunięcie tych przeszkód stało się priorytetem NATO po rosyjskiej aneksji Krymu w 2014 r. Cztery lata po tym wydarzeniu członkowie sojuszu wpisali "mobilność wojskową" do wspólnej deklaracji, którą UE i NATO wydały po raz pierwszy w 2016 r. Chciały wypracować ramy współpracy w tym obszarze.
UE stworzyła plan działania na rzecz mobilności nazwany "wojskowym Schengen". Do jego praktycznej realizacji miał posłużyć mechanizm PESCO (tzw. stała współpraca strukturalna; to program mający zacieśnić współpracę w dziedzinie obronności pomiędzy państwami członkowskimi UE, które posiadają tak zdolności, jak i chęci, by taką współpracę podjąć — red).

PESCO okazało się jednak rozczarowaniem. Gen. Ben Hodges — który do 2017 r. dowodził siłami USA w Europie, a obecnie doradza NATO w zakresie logistyki — twierdzi, że inicjatywa nie działa, "ponieważ zabrano jej pieniądze". W jaki sposób? Pierwotnie Komisja Europejska w budżecie UE na lata 2021-27 zaplanowała wydatek rzędu 6,5 mld euro (ok. 28 mld zł) na sfinansowanie 95 projektów wspierających mobilność wojskową. Po negocjacjach z krajami członkowskimi kwota ta została jednak zmniejszona do 1,69 mld euro (ok. 7,3 mld zł).



Z Rotterdamu do Polski w 90 godz.

Po inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 r. UE nadała sprawie pilniejszy charakter. Bruksela ogłosiła nowy plan, obejmujący cztery filary: tzw. korytarze multimodalne (zakładają użycie dwóch lub więcej rodzajów transportu - red.), reformę przepisów, wsparcie odporności i gotowości (tutaj nacisk miał być położony szczególnie na zagrożenia dla bezpieczeństwa systemów transportowych) oraz specjalne partnerstwa.
To wszystko tworzy ramy do ścisłej współpracy między UE a NATO — do PESCO przystąpiły bowiem także Stany Zjednoczone, Kanada, Norwegia i Wielka Brytania. W styczniu UE ogłosiła jednak, że wspomniana pula o wartości 1,69 mld euro (ok. 7,3 mld zł) została już wyczerpana. Bruksela przeznaczyła więc kolejne 807 mln euro (ok. 3,5 mld zł) na sfinansowanie 38 dodatkowych projektów mających poprawić standardy transportu wojsk i sprzętu.
Dalszy ciąg materiału pod wideo

Wkrótce po tym Holandia, Niemcy i Polska ogłosiły nowy plan: stworzenie korytarza wojskowego łączącego porty Morza Północnego ze wschodnią flanką NATO. Chodzi o to, żeby pozbyć się na tej trasie wąskich gardeł, takich jak zbyt niskie lub zbyt słabe mosty (dziś czołgi ważą znacznie więcej niż kiedyś), a także ograniczyć biurokrację (dotyczącą choćby konieczności ubiegania się o stosowne zezwolenia na transport amunicji przez granice). Zgodnie z planem transporty wojskowe mają też — w razie potrzeby — zyskać priorytet nad ruchem cywilnym.

Gen. Hodges twierdzi, że sojusz musi być w stanie przerzucić siły z Rotterdamu do granicy z Polską w czasie nie dłuższym niż 90 godzin. Dodaje, że jest to kluczowy aspekt odstraszania — sojusz musi pokazać, że potrafi przemieścić swoje siły z punktu A do punktu B szybciej niż Rosjanie.



Niemcy nie mają wagonów

Amerykanin ostrzega jednak, że oprócz zmian w przepisach potrzebna jest jeszcze wystarczająca liczba wagonów kolejowych do transportu ciężkiego sprzętu wojskowego. Wojna w Ukrainie pokazała, jak ważną rolę w dostarczaniu czołgów i innych pojazdów bojowych (oraz amunicji) na linię frontu odgrywają pociągi. Niestety, po rozmowach z niemieckim operatorem sieci kolejowej (Deutsche Bahn) gen. Hodges doszedł do wniosku, że Niemcy dysponują zaledwie jedną dziesiątą wagonów potrzebnych do skutecznego działania w czasie kryzysu.

Dowództwo NATO martwi się także niedoborem wozów zabezpieczenia technicznego oraz niewystarczającym "wsparciem państw-gospodarzy" dla sił przybywających do ich kraju. Dla przykładu: dla pojedynczej brygady pancernej złożonej z ok. 50 czołgów trzeba przeznaczyć teren o powierzchni co najmniej 15 km kw.
Gen. Hodges twierdzi też, że NATO powinno magazynować więcej części zapasowych i amunicji. To jednak oznacza, że w razie ataku będzie musiało zapewnić odpowiednią ochronę zarówno warsztatom wojskowym, jak i węzłom logistycznym.
Wysoki rangą urzędnik Sojuszu Północnoatlantyckiego zwrócił z kolei uwagę na inną rzecz.
— Potrzebujemy znacznie więcej systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. Chcemy dać członkom sojuszu sygnał, że istnieje na nie poważne zapotrzebowanie — na całą następną dekadę — powiedział, odnosząc się wniosków wyciągniętych z wojny w Ukrainie.
#polska #wojna #nato #rosja

Komentarze (2)

dsol17

Aha.Czyli rzecz jest dopiero w fazie planów i straszenia że Rosja napadnie na NATO konwencjonalnie - ale że da NATO po rycersku aż 5 lat na przygotowanie się do tej konwencjonalnej wojny,zamiast przydybać ten "sojusz" z opuszczonymi portkami i wypiętą do kopania gołą dupą.


Not gonna happen.

xniorvox

NATO - stronger together

e7e94de2-2142-4f87-bd2c-1fac44f261e6

Zaloguj się aby komentować