@bartek555 Well, będzie wpis z kategorii ciężkich, ale trudno. Wiem, że można nadludzkim wysiłkiem wszystkie wymienione problemy przezwyciężyć, ale staram się mówić o większości, a nie jednostkach wybitnych.
-
40 lat to już za późno, jeśli chcesz się poważnie przekwalifikować; tak szczerze, w większości branż trzeba około 10 lat, aby sumiennie przykładając się do swojej pracy osiągnąć wysokie kompetencje, pozwalające na spokojne utrzymanie się na poziomie klasy średniej. W wieku lat 40 jest z reguły bardzo późno, aby móc sobie na to pozwolić.
-
W wieku lat 40 kariery naukowej też raczej nie zaczniesz, o ile wcześniej nie miałeś powiązań ze środowiskiem akademickim.
-
40 lat to późno (choć dla faceta to jeszcze znośnie, taki ostatni dzwonek) na jakieś zmiany na gruncie relacji/związków. Faceci mają tutaj lżej, bo wiek 30-35 to ich prime-time. Kobiety są w gorszej sytuacji, bo max atrakcyjności wypada w wieku 20-25, kiedy człowiek jest generalnie zbyt głupi na rozsądne decyzje dot. związków.
-
40 lat to czas, kiedy (o ile w miarę o siebie dbałeś wcześniej, i nie masz pecha), zaczyna być widać różne oznaki słabnącego zdrowia; już na siłce raczej swojego one-rep-maxa jaki zrobiłeś w wieku lat 27 nie pobijesz, tak samo kondycja zaczyna być zauważalnie słabsza. Można dietą i dyscypliną ten moment nieco odepchnąć, ale z reguły wypada koło 40-tki.
-
Z mojej osobistej perspektywy np. od wielu lat rozważałem zrobienie sobie turystycznej licencji pilota; kiedy miałem 30 nie byłem w stanie wydać na to tyle kasy. Teraz spokojnie mnie na to stać, a i pewnie czas by się znalazł, ale ze względu na pewne relatywnie drobne, ale upierdliwe schorzenia, jest ryzyko, że nie przejdę badań lekarskich.
TL;DR - wbrew temu co media starają się nam wmówić, nie będziemy zawsze piękni i młodzi, i trzeba się z tym pogodzić.