Sytuacja kiedy internetowe boty piszą wypracowania lepsze od uczniów niewiele nam mówi o człowieku, komputerach i filozofii umysłu. Natomiast bardzo wiele o tym jak na człowieka spogląda nasz system edukacji.  
Na początku XIX wieku zaobserwowano wiele przypadków zniszczenia automatycznych krosien, które pozwalały zdecydowanie szybciej i taniej niż dotychczas produkować tkaniny
Za zdarzenia te odpowiadali rzemieślnicy, którzy obwiali się nowej technologii. Słusznie zauważyli, że nikt nie będzie uwzględniał lat, podczas których uczyli się fachu, gdy ten sam efekt – w postaci tkanin – uzyskać można zdecydowanie mniejszym nakładem czasu i środków finansowych przy pomocy maszyny obsługiwanej przez zdecydowanie słabiej wykwalifikowanego pracownika.
Mylił by się jednak ten, kto uważa, że w procesie tkactwa maszyna zastępuje człowieka. Po pierwsze – z perspektywy czasu widzimy, że jednak ta rewolucyjna wówczas technika dziś wydaje się strasznie archaiczna. Po drugie „zastępowanie człowieka” zakłada jego istnienie. A w nowoczesnym procesie produkcji człowiek jako taki nie występuje.
Osiemnaście – tyle czynności należało wykonać (w XVIII wieku) do wyprodukowania szpilki
Skrupulatnie wyliczył to słynny ekonomista Adam Smith. Zauważył on, że gdyby te czynności rozdzielić na poszczególnych pracowników to produktywność wzrasta znacząco. Osiemnastu robotników wyspecjalizowanych tylko w jednej czynności wyprodukuje w znacznie więcej szpilek niż 18 rzemieślników, którzy od początku do końca prowadzili cały proces.
Jeszcze bardziej rozrysował to Henry Ford. Do wykonania samochodu potrzebne było nie 18 tylko ponad 7000 czynności. Słynny przedsiębiorca podzielił je na takie, które wymagają dużej, średniej i niskiej siły. Wyodrębnił nawet takie, które mogą wykonywać osoby bez nóg, bez rąk a nawet niewidomi.
Przejdźmy teraz do współczesnej filozofii umysłu
Kierunek zwany funkcjonalizmem zakłada, że ludzki umysł działa jak maszyna, a dokładniej jak komputer. Dostaje jakieś dane wejściowe, następnie zostaną one przetworzone i w efekcie następuje jakaś reakcja. Ale w 1980 roku John Searle opublikował jeden z najczęściej komentowanych eksperymentów myślowych zwany „chińskim pokojem”.
Wyobraźmy sobie, że mamy pokój ze szczeliną w ścianie, przez którą Chińczyk wsadza kartkę z napisanymi po chińsku pytaniami. W środku siedzi człowiek, który nie zna języka chińskiego. Ma do dyspozycji kosze z różnymi chińskimi literami i wielką książkę która w języku polskim mówi jakie znaki z kosza ma wyrzucać na zewnątrz, gdy ktoś włoży z kartkę z danym pytaniem.
Ktoś z zewnątrz mógłby uznać, że rozmawia z osobą znającą chiński. Tymczasem jednak jak utrzymuje Searle jest to nieprawda.
Tym czego brakuje chińskiemu pokojowi, z zewnątrz doskonale i poprawnie odpowiadającemu na pytanie jest intencjonalność
Ta cecha, ze średniowiecznej filozofii wyciągnięta przez Franza Brentanę w XIX wieku z grubsza zakłada, że pewne zjawiska muszą być o czymś. Kamień od myśli o kamieniu różni to, że w przypadku kamienia mamy jedną rzecz w przypadku myśli dwie: myśl jako proces mentalny jakiegoś umysłu i kamień do którego się odnosi. Oczywiście jest tu dosyć dziwne zjawisko, bo można myśleć np. o Hobbitach albo elfach i nie wynika z tego istnienie owych. Jakby jednak nie patrzeć trudno wyobrazić sobie żeby ktoś mógł myśleć o dosłownie niczym.
Intencjonalność przysługuje także znakom w tym znakom języka. Choćbyśmy nie wiem jak długo badali napisane na kartce atramentem kreski o kształcie „pies” to nie znajdziemy tam nic co jest kudłate i szczeka. Do tego trzeba rozumiejącego język polski człowieka, który odniesie to do żywego zwierzęcia.
Jak rozstrzygnąć ten spór? Nie wiem – ale obowiązujący w Polsce system edukacji jasno stoi na stanowisku funkcjonalistycznym
Nieprzypadkowo rozpocząłem od przytoczenia klasyków specjalizacji. Z punktu widzenia procesu wytwarzania ustandaryzowanych towarów i usług człowiek jest zbiorem czynności potrzebnych do ich wykonania. Czynności które, dodajmy, według pioniera standaryzacji Fredericka Taylora można wykonać w jednoznacznie lepszy (czytaj: bardziej opłacalny ekonomicznie) lub gorszy sposób.
Do pełnienia roli „wykonawcy” tych czynności w możliwe „dobry” sposób skonstruowany jest nowożytny system edukacji. Dobry „wykonawca” to zaś po pierwsze taki który jest posłuszny i nie dyskutuje z procedurą. Po drugie taki, który jest w wykonywaniu swoich wąsko zakreślonych i wyspecjalizowanych zadań możliwie wydajny. Kiedy te warunki spełnia ktoś lub coś lepszy, to cóż – panie Areczku mam tysiąc botów na pana miejsce.
Przykład? Szkolne wypracowania.
Ten tekst napisałem pod wpływem doniesień o tym, że uczniowie proszą popularnego ostatnio bota o to, aby napisał im wypracowania szkolne. Podobno są całkowicie nieodróżnialne od tych napisanych przez człowieka. Szczerze powiedziawszy wierzę na słowo i dotyczy to zdecydowanie bardziej obszernych niż wypracowania szkolne form literackich. Pełno jest na rynku książek o… pisaniu książek. Istnieją rozrysowane schematy akcji, ogromne bazy tropów literackich i inne procedury tego „jak się pisze książki”. Dysponując wiedzą o tym czego szukają czytelnicy nie powinno być problemu z wyprodukowaniem kolejnego skandynawskiego kryminału albo pornograficznego romansidła przy użyciu sztucznej inteligencji.
Jednak takie wypracowanie czy taka książka z punktu widzenia komputera będzie jak chińska powieść dla ludzika zamkniętego w pokoju Searle’a. Komputer nie wie, że pisze scenę zabójstwa ani, że po raz dziesięciotysięczny tłumaczy postawę Wokulskiego wobec Łęckiej.
Problem polega na tym, że najczęściej nie wiedziały o tym tysiące uczniów, którzy podobne wypracowania popełnili przy użyciu bardziej tradycyjnych metod
Zapewne wszyscy kojarzą słynną scenę, gdzie profesor z „Ferdydurke” wmawia uczniowi, że Słowacki wielkim poetą był i go zachwyca, czego ten zrozumieć nie może, bo przecież Słowacki wcale zachwycający mu się nie jawi! Przypomina mi się, jak w liceum postanowiłem dać swój autentyczny upust na temat „Chłopów”. Dostałem 2 z minusem i wykrzyknikiem (z litości) a nauczycielka była załamana. Dziś z oceną się zgadzam, ale z uzasadnieniem nie. Zgadzam się, bo grafomania młodego korwinisty na nic lepszego nie zasługiwała, ale dlatego, że była kiepskim tekstem. Tymczasem ja dostałem ocenę za „niezgodność z tematem” (czy coś w tym stylu) – czytaj za to, że tekst nie pasował do ustandaryzowanego klucza. Cóż, przypomina mi się, jak Jan Jakub Rousseau wysłał na konkurs pdt „W jaki sposób cywilizacja pomaga człowiekowi” tekst w którym cywilizację „zmasakrował”. To była jego furtka do wielkiej kariery, dzisiaj by pewnie wyleciał za błędy formalne bez żadnej merytorycznej oceny.
Te wypracowania mają sens tylko i wyłącznie wtedy, kiedy uczeń w jakiś sposób potrafi odnieść to co napisał do czegoś na zewnątrz. Ktoś kto napisze w języku chińskim świetny referat o szczekaniu psa nie zna języka chińskiego, jeżeli nie potrafi tego odnieść do ujadającego Burka sąsiadów. Inaczej niczym się to nie różni od pracy bota, która jest przy tym zdecydowanie wydajniejsza. Choć nie wiem po co wydajność w humanistyce – bez rozumiejącego podmiotu można ogromną większość książek z przeszłości wypieprzyć do kosza jako zbędną stertę celuozy poplamionej atramentem a skupić się na maszynowo produkowanych bestsellerów służących niezobowiązującej rozrywce.
To czy umysł człowieka działa jak komputer czy nie, to jedna kwestia. Ale to, że nasze społeczeństwo funkcjonuje tak jakby była to prawda to inna sprawa i poważny problem. Bo jeżeli człowiek jest tylko wykonawcą jednej z siedmiu tysięcy czynności przy taśmie, to człowiek jest nikomu niepotrzebny, bo wkręcać śrubki dużo lepiej potrafi maszyna.
#filozofia #filozofiadlajanuszy #chatgpt #ai #gruparatowaniapoziomu
Bibliografia:
Toffler A. – Trzecia fala
Fuchs T. – In defense of the human-being 
PS1: można mnie znaleźć na FB, Instagramie i Hejto:
https://www.facebook.com/filozofiadlajanuszy
https://www.instagram.com/filozofiadlajanuszy/
https://www.hejto.pl/spolecznosc/filozofia-dla-januszy
PS2: można mi postawić kawę (tudzież piwo) na:
https://buycoffee.to/filozofiadlajanuszy
9a75b350-420f-4afa-843d-e9e27d0b2f6e
moll

@loginnahejto.pl bo na człowieka "spogląda system". Skoro system, to sprowadzi człowieka do swojego poziomu. Standaryzacji, normalizacji, kluczy...


Abstrahując od edukacji... trochę mi to przypomina niektóre ankiety satysfakcji.

Dostałam kiedyś taką w szpitalu, gdy miałam go opuszczać. Pytania były tak skonstruowane, że rzetelnie udzielonymi odpowiedziami nijak nie dało się zasygnalizować tego, że chociaż personel pod kątem medycznym jest fachowy, o tyle pod każdym innym względem jest tak tragiczny, że przy wypisie powinni dodawać voucher do psychiatry na pierwszą wizytę na kozetce.


Systemy są dobre do systematyzacji, ale z drugiej strony systematyzacja zakłada nastawienie na osiągnięcie konkretnych celów. A te nie muszą być zbieżne (i często nie są) z oczekiwaniami i potrzebami użytkownika/odbiorcy

Eldon.Tyrell

@loginnahejto.pl

Bardzo ciekawe .

A co do rozdzielania czynności na więcej osób aby zwiększyć wydajność, to okazuje się, że osoba która wcześniej wykonywała cały proces technologiczny, to wyżej ceniła swoją pracę, niż później, gdy miała wykonywać jedną czynność w większej ilości .

Dlatego taki sposób produkcji jest na rękę producentowi, bo może mniej płacić robotnikowi .

To by było na tyle w kwestii pracy, bo o filozofii nic mądrego nie umiem powiedzieć ... ¯\_(ツ)_/¯

moll

@Eldon.Tyrell w kwestii pracy też nie do końca, bo monotonna praca sprzyja obniżeniu efektywności w czasie i powstawaniu większej liczby błędów. Aktualnie pracownika do wykonywania "wycinkowej pracy powtarzalnej" szkoli się na jakieś 3 stanowiska w procesie i co kilka godzin zmienia mu się przydział. Dzięki temu wydajność jest większa, a proces szkolenia nie jest o wiele dłuższy.

Działa to m.in. w branży automotive

loginnahejto.pl

@Eldon.Tyrell

To by było na tyle w kwestii pracy, bo o filozofii nic mądrego nie umiem powiedzieć


No zasadniczo to praca jest arcywaznym tematem w filozofii, co najmniej od czasów Marksa

SpoconaPacha

@loginnahejto.pl dzięki, ciekawa powtórka z historii ekonomii. I zauważam że co by nie mówić o Korwinie (xd), dzisiejsi postkorwiniści to często szczególnie ogarnięte chłopy i holki ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Kahzad

@SpoconaPacha i tu wazne jest przedrostek "post-"

Markowowski

@loginnahejto.pl To, ze uczniowie są w stanie wykorzystać tego bota do napisania wypracowania na dany temat, świadczy według mnie jedynie o prostocie tej czynności, a nie o wadliwości podejścia do edukacji. Po prostu to dość schematyczne zadanie, stad algorytmy są w stanie to przemielić i poradzić sobie z problemem. Schematyczne czynności są bardzo istotne w nauce. Tak jest właśnie w matematyce, możesz zapomnieć o rozważaniu skomplikowanych problemów bez wczesniejszego rozwiązywania shematycznych zadań albo nauki np. pewnych technik dowodzenia, ktore sa schematyczne z definicji.. Nie wiem, co mówi filozofia o tym, ze człowieka można zredukować do maszyny czy komputera, ale intuicja mi podpowiada, ze tak nie jest. Posłużę się znów matematyka - jeśli spytasz matematyka, jak wpadł na jakiś kluczowy pomysł do rozwiązania problemu, nie będzie miał absolutnie żadnego pojęcia. Często ten „błysk”, który pozwala dojść do rozwiązania, jest niewytłumaczalny, zjawisko zupełnie „emergentne”. Na YT widziałem kiedyś wywiad z Andrew Wilesem, który udowodnił Wielkie Twierdzenie Fermata. Gdy opowiadał o momencie, w którym znalazł sposób na rozwiazanie luki w dowodzie, popłakał się ;D Dla wielu to niemal mistyczne doświadczenie. Z takimi problemami nie poradzi sobie żadna sztuczna inteligencja, bo ona wlasnie redukuje człowieka do maszyny.

Kierkegaard

@loginnahejto.pl w sumie to ja miałem podobną kminę tylko zwrot przeciwny. Jeśli kiedykolwiek AI miałoby wykonywać pracę zastępującą ludzki umysł, to jak najbardziej mogłoby to działać, tylko byłby to znak upadku wartości człowieka jako wymagającego i świadomego odbiorcy. Po prostu odbiorca byłby w tej rzeczywistości zredukowany do maszynki do konsumowania prostych rozrywek, coś jak algorytmy facebooka/tiktoka przejmujące coraz bardziej aktywną rolę w formowaniu egzystencji coraz bardziej biernego odbiorcy. Czytaj: nie miałoby to sensu w społeczeństwie inteligentnych ludzi o wysokim poziomie świadomości własnej egzystencji, ale w świecie późnego kapitalizmu wydaje się być wręcz koniecznym krokiem na drodze do heglowskiego absolutu, tylko takiego z najgorszych koszmarów jakiegoś Deborda czy Baudrillarda 🫠

zboinek

@SpoconaPacha Po prostu Korwin nas oszukał. To co kiedyś mówił o tym jak powinien funkcjonować świat w pewien sposób zbudowało w Korwinistach zdrowe, wręcz zero jedynkowe patrzenie na pewne kwestie. Nie nasza wina, że byliśmy młodzi i naiwni a sam Kurwin okazał się koniec końców idiotom

zboinek

@loginnahejto.pl Wydaje się, że trzeba po prostu zmienić sposób nauczania. AI wpłynie na naukę pisania tak jak kalkulatory na matematykę. Będziesz wiedział ile to jest 783**7 ale nie dowiesz się czy szereg naprzemienny, którego ciąg wyrazów jest nierosnący i zbieżny do 0, jest zbieżny bo w obu tych naukach jest coś więcej niż tylko użycie kalkulatora

SpoconaPacha

@zboinek wiesz co, ja się nie czuję oszukana, bo co jak co, ale on jest bardzo stały w poglądach. Mi w Korwinie imponowało to, że jest intelektualistą i ideowcem; nie gada w kółko tych samych populizmów na przeciwne partie jak wszyscy, tylko ma za sobą znajomość wielowiekowej historii europejskiej cywilizacji i chętnie się do niej odnosi.

Wyciąganie na tapet tematu wolności człowieka, wagi inteligencji dla rozwoju ludzkości, stosunku obywatel-państwo, konfliktów ideologicznych; dalej pogarda rurkowcami "co chcą tylko żyć i żreć", promowanie wolności do posiadania broni w tak okropnie pozbawionej niej Polsce itp.. Konserwatyzm bez sztucznie pompowanego i obłudnego katolicko-patriotycznego pierdololo, jak to robi partia obecnie rządząca.


Tylko im dłużej w tym siedzisz, tym lepiej dostrzegasz niespójności jego poglądów i za 30. odpałem krula nie masz ochoty się już więcej tłumaczyć, że "ale on to inaczej miał na myśli". xD

Niemniej jednak uważam, że korwinizm był dla wielu dobrym nastoletnim początkiem rozwoju światopoglądowego i ogólnego zdobywania świadomości o świecie.

Rozkmin

Człowiek ma zbyt duże mniemanie o sobie

GregSummer

@loginnahejto.pl Mega ciekawe, czekam na więcej

Sirion

Ja jestem z wykształcenia mocno techniczny, ale język polski przychodził mi łatwo, jak i pisanie wypracowań. W związku z tym pomagałem dziewczynie polonistce oceniac pracę uczniów. To był autentyczny dramat. Zauważałem tam dokładnie to o czym pisałeś - większość uczniów pisała jak roboty, nie rozumiała nawet o czym jest ich praca.

Najgorsze były rozprawki. Przeciętny uczeń zupełnie nie rozumie czym jest argument - powtarzał np tezę i dla niego to już był pełnowartościowy argument.

PimbdziabulaDyfuzyjna

@loginnahejto.pl świetny tekst i bardzo ciekawy temat. Sam zastanawiałem się nad tym, czy AI może kiedyś np. rozśmieszyć człowieka - co jest bardzo trudne i subiektywne.


Co do treści - czyżby nie szykowało się rozwarstwienie twórców i odbiorców sztuki? Słuszne są obawy o to, czy AI zrobi nam satysfakcjonujący kontent, szybkiego newsa, kolejny obrazek i generalnie rzeczy powtarzalne. I wielu na tym się zatrzyma, bo nie szukają niczego więcej! Niektórzy wolą obejrzeć kolejny odcinek mody na sukces, niektórzy szukają coraz to więcej nowości (i ja tego nie stygmatyzuję - każdy lubi co innego). No ale właśnie, być może teraz wyraźnie będzie widać nową sztukę, twórcze powieści i filmy, a popkulturę nasyci sztuczna inteligencja?


No bo przecież nigdy AI nie będize tak intrygujące i przełomowe jak choćby David Lynch, czy wspomniany Gombrowicz w swoich czasach - i nie zaskoczy nową powieścią. Nie sięgnie głębiej do duszy, bo nauczyło się tego co jest. Za to nasyci te prostsze potrzeby. Więc być może widoczna będzie granica - popkultura AI vs twórcze mniejszości. Obyśmy tylko w kreatywności też nie przegrali.

Saule

@loginnahejto.pl super post, Tomeczku. Jestem w IT i czasem rozmyślam nad filozoficznymi i etycznymi kwestiami wykorzystania sztucznej inteligencji. I nawet nie wiedziałam, że na hejto jest tak zabawnie nazywająca się społeczność xD

Zaloguj się aby komentować