@Dzikie_oregano Nie wchodząc w szczegóły uniemożliwił mi dobudowanie garażu na mojej posesji zmieniając infrastrukturę osiedla według uzniania (aneksowaliśmy te warunki przy notariuszu przed podpisaniem, tak bym mógł wjechać na posesję a on mi to uniemożliwił świadomie). Kasy teoretycznie nie utopiłem, ale gdyby mnie nie okłamał po prostu sprzedałby komuś innemu pewnie w ciągu 2 tygodni bo był duży popyt a ja - petrolhead - zostałem bez garażu. Miejscu na którym mi zależało, gdzie się relaksowałbym majsterkując przy aucie. Obrzydliwa praktyka bo gdyby nie leciał w wała to ja bym miał gdzieś indziej lokum z garażem a on by sprzedał komuś komu wystarczyło wyznaczone miejsce postojowe. Szacunkowa jednak wartość i atrakcyjność nieruchomości spadła.
@NiewielkiKonikPolny Wolę publicznie nie podawać nazwy bo za oczernianie bez wyroku też można oberwać. Działa na terenie dolnego śląska - jeśli ktoś chce info to napiszę na pw.
@slonski_pieron Wiem, że takie mają praktyki, wiem, że spór mam do wygrania. Ja niestety dużo pracuję bo prowadze działalność i mam małe dzieci. Pare lat temu miałem spór w sprawie spadkowej który też mieliśmy 'w garści' tj. Strona przeciwna nie miała żadnych dowodów, świadków ani nawet argumentów do wygrania sporu a i tak sprawa ciągnęła się 5 lat i 3 lata na uprawomocnienie wyroku czekałem.
Deweloper zatrudnia prawnika na etacie i mu bez różnicy ile będzie trwał proces, on z tego żyje. Sprawa może ciągnąć się i dekade, nie robi to im różnicy. Mogą nawet celowo latać z L4, niestawiennictwiem, odraczaniem - byleby grać na nosie. Gdybyśmy mieli sprawniejszy system to ja rozumiem ale wiem ile kosztowało mnie to nerwów, czasu i pieniędzy - gdy jeszcze nie miałem dzieci. Zostaje mi liczyć, że karma do tych gnojów wróci.