Co to za średniowieczne narkotyki?
Wbrew pozorom ten cytat naprawdę pozytywnie motywuje. Świadomość że umieramy i pogodzenie się z tym pozwala znaleźć cel w życiu, motywację do zrobienia czegoś żeby wykorzystać to krótkie życie.
@Prytozord mnie jakoś nie zmotywował:p
@cebulaZrosolu @Prytozord ja bym powiedział że niekoniecznie motywuje ale bardzo dobrze trywializuje nasze codzienne „problemy” które w obliczu nadchodzącej, nieuchronnej śmierci są często śmieszne i miałkie
@sadamasin ja tam się nie wybieram jeszcze na tamten świat (wiadomo, nikt nie zna dnia ani godziny, ale ja sobie jeszcze bym chciał pożyć do osiemdziesiątki) więc skoro mialbym się jeszcze tyle lat zmagać z tymi "codziennymi problemami" to jednak jest się czym przejmować :)
@cebulaZrosolu z tym, że to Twoje chciałbym sobie pożyć do 80tki to takie dosyć mocno myślenie życzeniowe. A to nikt nie zna dnia i godziny to tylko taki frazes co nie? Przynajmniej tak to wygląda z tego jak to opisałeś.
Ale jeśli nie nabijasz sobie za nadto głowy codziennymi problemami to spoko jak Ci tak dobrze.
W każdym razie w pamiętaniu o śmierci dobre jest to, że potrafi to zmotywować, żeby nie odkładać życia na potem. Wiadomo wszystko z rozsądkiem bo nie można jebnąć wszystkiego i wyjechać w Bieszczady zapominając o swoich zobowiązaniach i rolach społecznych. Ale czemu by odkładać wyjazd w góry na i kilka dni albo rozmowę z kimś bliskim albo żeby być zadowolonym z życia już teraz nie czekając aż się spłaci kredyt/kupi dom/lepsze auto. Albo zrobić coś innego co zawsze chciałeś a jest to osiągalne już teraz ale odkładasz to bo nie jest dobry moment bo zrobisz za rok lub 5 jak będzie sytuacja lepsza, albo po prostu teraz Ci się nie chce. Ale przecież jeszcze tyle masz czasu bo bankowo dożyjesz do 80tki. Prawda?
Często też człowiek ma jednak tendencję do rozdmuchiwania swoich codziennych problemów, przejmowania się, psucia sobie dnia przez nie lub i dużo dłuższego okresu czasu. A nikt nie da Ci gwarancji, że dożyjesz ile chcesz bo może nawet jutro zginiesz w wypadku samochodowym. Głupio by wtedy wyszło jakby dzień poprzedzający śmierć spędzić nic nie robiąc albo będąc naburmuszony z powodu jakiejś bzdury
@splash545 myślę, że jakbym jutro zginął w wypadku (nie mów tak bo jutro 800 km będę jechał autem xD) to byłoby mi to absolutnie wszystko jedno czy dzisiaj byłem naburmuszony czy nie :D
@cebulaZrosolu okej xd Szerokości!
@cebulaZrosolu jutro może być Ci wszystko jedno, ale pytanie czy jest Ci wszystko jedno dzisiaj wiedząc że pojutrza może nie być ;)
@sadamasin jakby miało się stać coś tragicznego i miałbym wykitować jutro to wszystko mi jedno, ale jakby to zależało ode mnie (dieta, aktywność fizyczna, badania itp) i miałbym wykitować na własne życzenie to byłoby mi przykro
@cebulaZrosolu chyba bardziej przykre mogłoby być wykitowanie mimo dbania o siebie. Jak nie dbasz to prostą konsekwencja. Jak dbasz ale i tak coś się przypałęta to dopiero kwas. Ale to co chce powiedzieć to ze sam jakoś robiłem tak w życiu żeby „jak będę umierał to nie bylo mi przykro spojrzeć za siebie”. A tak naprawde to chuj wie jak będzie, może wstanę tego dnia lewą nogą i wszystko mnie bedzie drażnić i co, to już znaczy że życie miałem słabe? :) to co chciałem przekazać to że liczy się dzisiaj, i o to też w tym memento mori chodzi. Pamiętaj o śmierci ale żyj tu i teraz.
Zaloguj się aby komentować