STANLEY WASHBURN (Special Correspondent of "The Times" with the Russian Armies) - THE RUSSIAN CAMPAIGN APRIL TO AUGUST, 1915
#iwojnaswiatowa #historia #pierwszawojnaswiatowa #1wojnaswiatowa #ciekawostkihistoryczne #bolimow1915
Długo rozwodziłem się nad tematem zatrutych gazów, ale ponieważ istnieją dowody wskazujące na to, że Niemcy planują uczynić z tego ważny element swojej kampanii, wydaje się, że warto zwrócić uwagę świata zewnętrznego wszystkie konsekwencje, jakie pociąga za sobą stosowanie tej praktyki. Słyszę teraz z doskonałych źródeł, że Niemcy wyposażają wielką fabrykę w Płońsku w celu wyraźnego wytwarzania trujących gazów na dużą skalę. W tym, co napisałem wcześniej, wspomniałem tylko o wpływie gazu na operacje ściśle wojskowe, ale w tej nowej praktyce należy zwrócić uwagę na jeszcze jedną kwestię, a jest to efekt, jaki wywiera ona i będzie wywierać coraz bardziej na nieszczęsną ludność chłopską i cywilna, której nędznym losem jest życie za liniami frontu.
Nie znam charakteru i mocy gazu używanego na Zachodzie [22.04.1915 pod Ypres], ale ostatnio przeczytałem w gazecie, że był on tak śmiercionośny, że jego skutki były widoczne na całą milę od linii bitwy. Tutaj były widoczne z odległości 25 mil od linii, a jednostki pokonywano już w odległości 14 wiorst od pozycji. Generał dowodzący Korpusem Syberyjskim powiedział mi, że wartownik przed jego bramą padł na ziemię od wdychania zatrutego powietrza, chociaż jego kwatera główna jest oddalona o ponad 10 mil od miejsca, w którym Niemcy wypuścili swój diabelski wynalazek. Generał dowodzący 1. dywizją tego samego korpusu syberyjskiego, przeciwko któremu dokonano ataku, powiedział mi, że gazy dotarły do jego kwatery głównej dokładnie 1 godzinę po tym, jak minęły pozycje, które, jak mi powiedział, znajdowały się między 5 a 6 wiorstami od jego kwatery. Rano opary leżały jak mgła na trawie, a później w ciągu dnia były odczuwalne z taką siłą, że powodowały mdłości i bóle głowy w Grodzisku, 30 wiorst od okopów.
Wszędzie mówiono mi o cierpieniach i panice wśród chłopów, którzy chwiejnie napływali ze wszystkich stron do stacji i kwater Rosyjskiego Czerwonego Krzyża. Ci oczywiście nie zostali tak dotkliwie dotknięci jak żołnierze na froncie i o ile wiem, żaden z nich nie zginął, ale władze rosyjskie opiekowały się setkami, a wśród nich, jak mi powiedziano, było wiele kobiet i dzieci. W rzeczywistości logiczne jest oczekiwanie, że największe cierpienie w przyszłości będzie wśród dzieci, ponieważ gaz wisi bardzo nisko, a tam, gdzie mężczyzna mający 6 stóp mógłby trzymać nos z dala od oparów, dwu- lub trzyletnie dziecko prawie na pewno zginie.
Żywy inwentarz ucierpiał mniej lub bardziej, ale wydaje się, że istniała wielka różnica we wpływie gazów na różne rodzaje zwierząt. Konie były doprowadzane niemal do szału, krowy odczuwały to znacznie mniej, a świniom podobno nie przeszkadzało. W jego wpływie na rośliny i kwiaty można zauważyć dużą rozpiętość wyników wśród różnych odmian. Bratki były nieco zwiędłe, lwie paszcze absolutnie, podczas gdy niektóre małe niebieskie kwiatki, których nazwy nie znam, prawie w ogóle nie zostały dotknięte. Niektóre czubki traw były zabarwione na brązowo, podczas gdy liście na niektórych drzewach były całkowicie pozbawione jakiegokolwiek koloru. Nie potrafię wyjaśnić różnych skutków. Mam w kieszeni liść, którego dwie trzecie jest białe jak kartka papieru, a pozostała jedna trzecia jest zielona jak trawa. Na tym samym drzewie niektóre liście zostały zabite, a inne nie zostały w ogóle dotknięte.
Efekty są również bardzo zróżnicowane w różnych częściach kraju. Z tego, co mogłem zaobserwować, gaz płynął do wszystkich nisko położonych miejsc, gdzie wisiał godzinami. Mówi się, że w lesie dryfował ze złymi skutkami, które utrzymywały się przez kilka dni. To, co opisałem powyżej, jest pierwszym skutkiem dla kraju, ale jeśli Niemcy mają kontynuować tę praktykę przez resztę lata, myślę, że muszą wystąpić skutki, które ostatecznie spowodują znacznie większe szkody dla chłopów, którzy nie są przygotowani, inaczej niż żołnierze nauczeni walki z gazami.
Po pierwsze, wydaje się niezwykle prawdopodobne, że gaz płynący do nizin prawie zawsze osadza się w jeziorach, bagnach i wszystkich zbiornikach wód stojących w promieniu 20 do 30 wiorst od linii. Nie jestem wystarczająco dobrze zorientowany w chemii, aby wypowiadać się autorytatywnie, ale nie wydaje się nieprawdopodobne, że skutkiem tego będzie stopniowe przekształcenie każdego małego zbiornika wodnego w tej okolicy w rozcieńczony roztwór kwasu chlorowodorowego, roztwór, który stanie się coraz bardziej bardziej skoncentrowany z każdą falą gazu przechodzącą przez wieś. W takim przypadku Polska może być świadkiem powolnego zatrucia chloralem ogromnej liczby koni, krów i innego żywego inwentarza, podczas gdy mieszkańców może spotkać podobny los.
Przy deszczowej pogodzie i wilgotnej glebie nadejdzie okres, kiedy chlor trafi do ziemi w dużych ilościach. Nie wiem, jaki to będzie miało wpływ na przyszłe zbiory, ale wyobrażam sobie, że nie pomoże to w tegorocznych żniwach, podczas gdy jego szkodliwe skutki mogą rozciągnąć się na wiele w przyszłości. Innymi słowy, wydaje się, że Niemcy, aby wyrządzić Rosjanom ewentualne straty militarne, planują kampanię, której straszne skutki spadną w większości nie na żołnierzy, ale na niegroźnych niewalczących, którzy mieszkają w z tyłu linii.
Ta praktyka jest tak samo nieuzasadniona, jak umieszczanie pływających min na morzu z powodu możliwej szansy zatopienia wrogiego statku, przy czym prawdopodobieństwo, że ofiara okaże się niewinna, wynosi dziesięć do jednego. Stoimy teraz w obliczu tutaj, a przypuszczam, że także na Zachodzie, kampanii zatrutego powietrza, której wpływ na sytuację militarną zostanie zneutralizowany przez represje; ale jednocześnie ta kampania zwiększy cierpienie i nędzę żołnierzy o sto procent, a w ostatecznych wynikach przyniesie więcej nędzy ludności w różnych regionach w pobliżu linii niż kiedykolwiek wcześniej wojna.
Dla Niemców musi być już całkiem jasne, że ich plan terroru się nie powiódł, a ich cel wyrządzenia ogromnych szkód legł w gruzach. Kiedy nadejdą represje, a muszą, jeśli Niemcy będą kontynuować tę nieludzką politykę, nie zyskawszy niczego ze swojego eksperymentu, niepotrzebnie spowodują śmierć tysięcy własnych żołnierzy, a także cierpienia i spustoszenie wśród klas wiejskich. Wydaje się, że skoro polityka niemiecka jest tak wyraźnie bezowocna, to powinno być możliwe za pośrednictwem jakiegoś kraju neutralnego osiągnięcie porozumienia przewidującego całkowite zaniechanie na wszystkich frontach tej okropnej praktyki. Z pewnością, kiedy jest tak wiele tysięcy niewinnych ludzi, którzy muszą cierpieć z powodu jej trwania, byłoby dobrze, gdyby władze różnych krajów rozważyły wspomnianą możliwość, zanim uciekną się do użycia tej śmiercionośnej broni, która często okazuje się tak niebezpieczne dla użytkowników, jak i dla wroga, przeciwko któremu jest skierowane.
#iwojnaswiatowa #historia #pierwszawojnaswiatowa #1wojnaswiatowa #ciekawostkihistoryczne #bolimow1915
Długo rozwodziłem się nad tematem zatrutych gazów, ale ponieważ istnieją dowody wskazujące na to, że Niemcy planują uczynić z tego ważny element swojej kampanii, wydaje się, że warto zwrócić uwagę świata zewnętrznego wszystkie konsekwencje, jakie pociąga za sobą stosowanie tej praktyki. Słyszę teraz z doskonałych źródeł, że Niemcy wyposażają wielką fabrykę w Płońsku w celu wyraźnego wytwarzania trujących gazów na dużą skalę. W tym, co napisałem wcześniej, wspomniałem tylko o wpływie gazu na operacje ściśle wojskowe, ale w tej nowej praktyce należy zwrócić uwagę na jeszcze jedną kwestię, a jest to efekt, jaki wywiera ona i będzie wywierać coraz bardziej na nieszczęsną ludność chłopską i cywilna, której nędznym losem jest życie za liniami frontu.
Nie znam charakteru i mocy gazu używanego na Zachodzie [22.04.1915 pod Ypres], ale ostatnio przeczytałem w gazecie, że był on tak śmiercionośny, że jego skutki były widoczne na całą milę od linii bitwy. Tutaj były widoczne z odległości 25 mil od linii, a jednostki pokonywano już w odległości 14 wiorst od pozycji. Generał dowodzący Korpusem Syberyjskim powiedział mi, że wartownik przed jego bramą padł na ziemię od wdychania zatrutego powietrza, chociaż jego kwatera główna jest oddalona o ponad 10 mil od miejsca, w którym Niemcy wypuścili swój diabelski wynalazek. Generał dowodzący 1. dywizją tego samego korpusu syberyjskiego, przeciwko któremu dokonano ataku, powiedział mi, że gazy dotarły do jego kwatery głównej dokładnie 1 godzinę po tym, jak minęły pozycje, które, jak mi powiedział, znajdowały się między 5 a 6 wiorstami od jego kwatery. Rano opary leżały jak mgła na trawie, a później w ciągu dnia były odczuwalne z taką siłą, że powodowały mdłości i bóle głowy w Grodzisku, 30 wiorst od okopów.
Wszędzie mówiono mi o cierpieniach i panice wśród chłopów, którzy chwiejnie napływali ze wszystkich stron do stacji i kwater Rosyjskiego Czerwonego Krzyża. Ci oczywiście nie zostali tak dotkliwie dotknięci jak żołnierze na froncie i o ile wiem, żaden z nich nie zginął, ale władze rosyjskie opiekowały się setkami, a wśród nich, jak mi powiedziano, było wiele kobiet i dzieci. W rzeczywistości logiczne jest oczekiwanie, że największe cierpienie w przyszłości będzie wśród dzieci, ponieważ gaz wisi bardzo nisko, a tam, gdzie mężczyzna mający 6 stóp mógłby trzymać nos z dala od oparów, dwu- lub trzyletnie dziecko prawie na pewno zginie.
Żywy inwentarz ucierpiał mniej lub bardziej, ale wydaje się, że istniała wielka różnica we wpływie gazów na różne rodzaje zwierząt. Konie były doprowadzane niemal do szału, krowy odczuwały to znacznie mniej, a świniom podobno nie przeszkadzało. W jego wpływie na rośliny i kwiaty można zauważyć dużą rozpiętość wyników wśród różnych odmian. Bratki były nieco zwiędłe, lwie paszcze absolutnie, podczas gdy niektóre małe niebieskie kwiatki, których nazwy nie znam, prawie w ogóle nie zostały dotknięte. Niektóre czubki traw były zabarwione na brązowo, podczas gdy liście na niektórych drzewach były całkowicie pozbawione jakiegokolwiek koloru. Nie potrafię wyjaśnić różnych skutków. Mam w kieszeni liść, którego dwie trzecie jest białe jak kartka papieru, a pozostała jedna trzecia jest zielona jak trawa. Na tym samym drzewie niektóre liście zostały zabite, a inne nie zostały w ogóle dotknięte.
Efekty są również bardzo zróżnicowane w różnych częściach kraju. Z tego, co mogłem zaobserwować, gaz płynął do wszystkich nisko położonych miejsc, gdzie wisiał godzinami. Mówi się, że w lesie dryfował ze złymi skutkami, które utrzymywały się przez kilka dni. To, co opisałem powyżej, jest pierwszym skutkiem dla kraju, ale jeśli Niemcy mają kontynuować tę praktykę przez resztę lata, myślę, że muszą wystąpić skutki, które ostatecznie spowodują znacznie większe szkody dla chłopów, którzy nie są przygotowani, inaczej niż żołnierze nauczeni walki z gazami.
Po pierwsze, wydaje się niezwykle prawdopodobne, że gaz płynący do nizin prawie zawsze osadza się w jeziorach, bagnach i wszystkich zbiornikach wód stojących w promieniu 20 do 30 wiorst od linii. Nie jestem wystarczająco dobrze zorientowany w chemii, aby wypowiadać się autorytatywnie, ale nie wydaje się nieprawdopodobne, że skutkiem tego będzie stopniowe przekształcenie każdego małego zbiornika wodnego w tej okolicy w rozcieńczony roztwór kwasu chlorowodorowego, roztwór, który stanie się coraz bardziej bardziej skoncentrowany z każdą falą gazu przechodzącą przez wieś. W takim przypadku Polska może być świadkiem powolnego zatrucia chloralem ogromnej liczby koni, krów i innego żywego inwentarza, podczas gdy mieszkańców może spotkać podobny los.
Przy deszczowej pogodzie i wilgotnej glebie nadejdzie okres, kiedy chlor trafi do ziemi w dużych ilościach. Nie wiem, jaki to będzie miało wpływ na przyszłe zbiory, ale wyobrażam sobie, że nie pomoże to w tegorocznych żniwach, podczas gdy jego szkodliwe skutki mogą rozciągnąć się na wiele w przyszłości. Innymi słowy, wydaje się, że Niemcy, aby wyrządzić Rosjanom ewentualne straty militarne, planują kampanię, której straszne skutki spadną w większości nie na żołnierzy, ale na niegroźnych niewalczących, którzy mieszkają w z tyłu linii.
Ta praktyka jest tak samo nieuzasadniona, jak umieszczanie pływających min na morzu z powodu możliwej szansy zatopienia wrogiego statku, przy czym prawdopodobieństwo, że ofiara okaże się niewinna, wynosi dziesięć do jednego. Stoimy teraz w obliczu tutaj, a przypuszczam, że także na Zachodzie, kampanii zatrutego powietrza, której wpływ na sytuację militarną zostanie zneutralizowany przez represje; ale jednocześnie ta kampania zwiększy cierpienie i nędzę żołnierzy o sto procent, a w ostatecznych wynikach przyniesie więcej nędzy ludności w różnych regionach w pobliżu linii niż kiedykolwiek wcześniej wojna.
Dla Niemców musi być już całkiem jasne, że ich plan terroru się nie powiódł, a ich cel wyrządzenia ogromnych szkód legł w gruzach. Kiedy nadejdą represje, a muszą, jeśli Niemcy będą kontynuować tę nieludzką politykę, nie zyskawszy niczego ze swojego eksperymentu, niepotrzebnie spowodują śmierć tysięcy własnych żołnierzy, a także cierpienia i spustoszenie wśród klas wiejskich. Wydaje się, że skoro polityka niemiecka jest tak wyraźnie bezowocna, to powinno być możliwe za pośrednictwem jakiegoś kraju neutralnego osiągnięcie porozumienia przewidującego całkowite zaniechanie na wszystkich frontach tej okropnej praktyki. Z pewnością, kiedy jest tak wiele tysięcy niewinnych ludzi, którzy muszą cierpieć z powodu jej trwania, byłoby dobrze, gdyby władze różnych krajów rozważyły wspomnianą możliwość, zanim uciekną się do użycia tej śmiercionośnej broni, która często okazuje się tak niebezpieczne dla użytkowników, jak i dla wroga, przeciwko któremu jest skierowane.
Pierwsze maski przeciwgazowe stosowane w I wojnie swiatowej były tzw. "typu mokrego". Była to tkanina zakrywająca usta (do nosa stosowano specjane zatyczki) nasączona chemikaliami - różnymi w zależności od użytego gazu!.
Na zdjęciach z 1915 roku żołnierze niemieccy, francuscy i brytyjscy w maskach typu mokrego.
Pierwsze maski przeciwgazowe z węglowym pochłaniaczem i gumową częścia twarzową, które są powszechnie używane do dziś - zostały wyprodukowane w Rosji. Mikołaj Zieliński opracował pochłaniacz, a Emond Kumman gumową część twarzową. Wkrótce wszystkie kraje zaczęły stosować maski tego typu. Na zdjęciu poniżej żołnierz armii rumuńskiej w 1917 roku.
Zaloguj się aby komentować