Sobie stałem i gdy nie przyszło mi do głowy, co mógłbym zjeść, spojrzałem na ser i przypomniał mi się smak. Kiedy wziąłem owoce do ręki, wydawało mi się, że lepiej byłoby je ułożyć jakoś. Potem uznałem, że dorzucę truskawki, bo czegoś mi brakowało. Gdybym właśnie miał zostać przetrącony przez Magdę Gessler, to bym dorzucił jeszcze liście mięty na wierzch, dla efektu. Gdybym miał przygotowywać desero-lunche do jej restauracji, zażyczyłbym sobie 45 zł. Żaden youtuber by nie podskoczył, bo ocenić tu można wyłącznie jakość produktów, a te przecież dostarczyły znane wszystkim sklepy i można wytłumaczyć "Jakość składników dania, to kwestia naszych dostawców i z nimi wyjaśnimy wszelkie wątpliwości. Naszym zadaniem jest opieka nad wysokimi standardami firmy oraz dostarczanie kulinarnych przyjemności o każdej porze w godzinach, w których wszyscy goście są u nas mile widziani".

Kupiłbym też lepszy ser (Jak przystało na konesera. Przecież ten, którego użyłem, smakował jak stopiona i zaschnięta Gouda, ukryta w kożuchu, dopiero co kupionym na targu). Orzechy bym sobie darował tym razem. Tak czy inaczej, mimo smakowych braków, soczystość owoców nadrobiła oczekiwania podniebienia.

#jedzenie #jedzzhejto
96cd77ab-c3eb-42b1-a515-321fc8b919ed
mike-litoris

do perfekcyjnego międzynarodowego symbolu szczęścia zabrakło rzeczonej mięty

FrytBajt2057

@mike-litoris Opracuję kolejną wersję, jak zorganizuję inny ser.

Zaloguj się aby komentować