To całe jego "neopogaństwo" to jest jakieś g... Ja rozumiem nasze Rodzimowierstwo czy nawet nowoczesne formy Asatru (no ale dobrze,że ci neowikingowie nie składają ofiar z ludzi) ale to cuś to jest g$$$$$ a nie religia...

Powiem tak, że dla mnie, ktoś może wróżyć z jaj od kozy i twierdzić, że mu to pomaga, dostaje oświecenia, cokolwiek i mam to gdzieś. Jednak gdy wychodzi publicznie i twierdzi, że na tej podstawie chce mieć ulgi, przywileje, specjalne traktowanie, no i często muszę dopłacać do jego instytucji z podatków jak i moje dzieci mają się uczyć o tym jak wróżyć z jaj od kozy. Tak wtedy to wyśmiewam i podważam.

Dopóki on nie narzuca swoich wierzeń wszystkim, nie łączy ich z wolnością i prawem obywatela do różnych czynności np. in vitro, nie żąda by wszyscy składali trzecie dziecko w ofierze podczas pełni, nie żąda by część budżetu dać jemu i innym wierzącym w to co ona, nie buduje świątyń z budżetu, nie łączy wierzeń z polityką czy rządzeniem (od poziomu sołtysa, przez gminę, poprzez województwo do kraju), nie chce na siłę wszystkich przechrzcić grożąc wojną i zniszczeniem narodu jak tysiąc lat temu zmuszono do tego Mieszka I itp itd. bo można tak długo - to mam wyjebane. Wierzyć sobie możesz w co chcesz. Narzucasz wiarę mi i każesz żyć tak, a inaczej bo to twoja wiara - goń się.