Na zdjęciu najgłupsze słuchawki jakie miałem na głowie (zdjęcie nie moje, nie będę się doxował), czyli Raal Requisite Sr1a. Grają równie dziwnie jak wyglądają, wyobraźcie sobie stare mono radio, które gra... no bardzo, bardzo dobrze, bez tych wszystkich zakłóceń i trzasków, ale tonalnie bardzo podobnie, coś jak słuchawki elektrostatyczne. Subbas nie istnieje, a bass ma bardzo niewielką wagę i moc przez tą odległość od uszu.
Mimo ostrych metalowych krawędzi wszędzie nie są niewygodne, niemniej to nadal jeden wielki mem, nawet jeśli autor włożył w nie sporo serca, zupełnie nie warte swojej ceny.
