Siemka O. O
Dzisiaj trochę o Marcelu Duchampie. Nie jest to może mój ulubiony artysta, ale ciekawego życiorysu nie można mu odmówić. Urodzony we Francji, zmarł też we Francji, przez jakiś czas mieszkał w Nowym Jorku. Wychowywał się w rodzinie artystów, co dawało mu wejściówki na salony. Początki jego twórczości nie były spektakularne. Trochę pomalował ludzi, trochę jakieś pejzażyki. Gdzieś potem musiał się zakręcić, koło Braquea i Picassa, bo przelotnie flirtował z kubizmem. Przemknął także koło Dadaizmu, lecz z Dadaistami się nigdy nie identyfikował. Marcel Duchamp był wszędzie, gdzie coś się działo, a jako że głupi nie był i lubił nieraz wbić szpilkę to wymyślił ready-mades, które sporo namieszało w sztuce. Nie można mu też odmówić poczucia humoru, w końcu Marcel próbował anonimowo wystawić „Fontannę” (ten pisuar) i domalował wąsy „Mona Lisie".
Duchamp miał jeszcze jedną zajawkę, a mianowicie szachy i był w tym całkiem dobry zdobył nawet tytuł mistrzowski. Dla szachów zrezygnował całkowicie ze sztuki.
I tu zaczyna się ciekawsza historia. Wyobraźcie sobie, że Duchamp umiera, wieszośc ludzi juz troche o nim zapomina, ale Marcel nie byłby Marcelem, jakby jeszcze na koniec czegoś nie odrypał. Skurczybyk w tajemnicy przez 20 lat pracował nad swoja ostatnią pracą "Étant donnés". Zostawił instrukcje jak i gdzie to złożyć i tyle, nic wiecej o pracy nie powiedział 0.0
Instalacja, bo tak nazwał bym to co zrobił, wyglądała tak: naga kobieta bez widocznej twarzy leżąca na patykach i trzymająca latarnię, a w tle piękny pejzażyk. Widz może to zobaczyć tylko przez dwie dziurki od klucza. I znów zrobiło się głośno o Marcelu Duchampie, bo nikt nie wie na pewno o co w tej pracy chodzi, a Duchamp zabezpieczył się, że nikomu na pewno nie wytłumaczy. Zostały wiec tylko i wyłącznie spekulacje.
Najpopularniejsza teoria głosi, że Duchamp wiedział o morderstwie Czarnej Dalii, ale przez zmowę milczenia nie mógł nikomu o tym powiedzieć, wygadał się więc po śmierci.
I to jest w tym dziele chyba najfajniejsze. Nigdy się już nie dowiemy co Duchamp miał na myśli.
Na dole foty ostatniego dzieła Marcela Duchampa
#ciekawostki #malarstwo #sztuka #gruparatowaniapoziomu
Dzisiaj trochę o Marcelu Duchampie. Nie jest to może mój ulubiony artysta, ale ciekawego życiorysu nie można mu odmówić. Urodzony we Francji, zmarł też we Francji, przez jakiś czas mieszkał w Nowym Jorku. Wychowywał się w rodzinie artystów, co dawało mu wejściówki na salony. Początki jego twórczości nie były spektakularne. Trochę pomalował ludzi, trochę jakieś pejzażyki. Gdzieś potem musiał się zakręcić, koło Braquea i Picassa, bo przelotnie flirtował z kubizmem. Przemknął także koło Dadaizmu, lecz z Dadaistami się nigdy nie identyfikował. Marcel Duchamp był wszędzie, gdzie coś się działo, a jako że głupi nie był i lubił nieraz wbić szpilkę to wymyślił ready-mades, które sporo namieszało w sztuce. Nie można mu też odmówić poczucia humoru, w końcu Marcel próbował anonimowo wystawić „Fontannę” (ten pisuar) i domalował wąsy „Mona Lisie".
Duchamp miał jeszcze jedną zajawkę, a mianowicie szachy i był w tym całkiem dobry zdobył nawet tytuł mistrzowski. Dla szachów zrezygnował całkowicie ze sztuki.
I tu zaczyna się ciekawsza historia. Wyobraźcie sobie, że Duchamp umiera, wieszośc ludzi juz troche o nim zapomina, ale Marcel nie byłby Marcelem, jakby jeszcze na koniec czegoś nie odrypał. Skurczybyk w tajemnicy przez 20 lat pracował nad swoja ostatnią pracą "Étant donnés". Zostawił instrukcje jak i gdzie to złożyć i tyle, nic wiecej o pracy nie powiedział 0.0
Instalacja, bo tak nazwał bym to co zrobił, wyglądała tak: naga kobieta bez widocznej twarzy leżąca na patykach i trzymająca latarnię, a w tle piękny pejzażyk. Widz może to zobaczyć tylko przez dwie dziurki od klucza. I znów zrobiło się głośno o Marcelu Duchampie, bo nikt nie wie na pewno o co w tej pracy chodzi, a Duchamp zabezpieczył się, że nikomu na pewno nie wytłumaczy. Zostały wiec tylko i wyłącznie spekulacje.
Najpopularniejsza teoria głosi, że Duchamp wiedział o morderstwie Czarnej Dalii, ale przez zmowę milczenia nie mógł nikomu o tym powiedzieć, wygadał się więc po śmierci.
I to jest w tym dziele chyba najfajniejsze. Nigdy się już nie dowiemy co Duchamp miał na myśli.
Na dole foty ostatniego dzieła Marcela Duchampa
#ciekawostki #malarstwo #sztuka #gruparatowaniapoziomu
@SpankoLulanko
@SpankoLulanko niby sztuka i trzymanie poziomu a tak naprawde znowu zalosne pokazywanie tzipy
@smieszneobrazkijuzniesmiesza niby tak niby nie O. O
@smieszneobrazkijuzniesmiesza tak sobie myślę czy może o to właśnie nie chodziło w tym dziele. Od ostatniej pracy artysty oczekiwali byśmy podsumowania całego dorobku. A Duchamp podbija to jeszcze lukaniem przez dziurkę od klucza. Patrzymy a tam goła kobieta. I nie wiadomo co sobie o tym myśleć. Taki żart z wartości życia.
Zaloguj się aby komentować