Dzisiaj w kubku gości tajwańska czarna herbata Hong Yu 2022 „Rubinowa” z niezawodnego sklepu eherbata.pl. Herbata pochodzi z miejscowości Yuchi, a sama tradycja produkcji czarnych herbat w tamtym rejonie wzięła się z czasów drugowojennej japońskiej okupacji. Cechą wyróżniając herbatę Hong Yu jest naturalny aromat mentolowy, pochodzący od użytego kultywaru Hong Yu (jest to krzyżówka między szerokolistną odmianą assamską, a lokalnie występującymi szczepami herbaty).
Susz jest bardzo ładny, ciemny, herbata składa się ze sporych, ciasno zrolowanych liści. Zapach suszu jest słodki... i faktycznie ma nuty mentolu. Nie są one wybitnie intensywne, ale na tyle wyraźne, że stanowią przeciwwagę dla słodkich herbacianych aromatów (jest to jednak słodycz innego rodzaju niż nuty słodowo-tostowo-chlebowe. Herbata pachnie bardziej jak dżem z białych owoców, ew. owocowe cukierki).
Sam napar jest czerwony z rubinowymi refleksami - widywałem już głębsze kolory. Górna nuta aromatu jest wyraźnie świeża, pachnie mentolowo, ale wyczuwam też nuty eukaliptusa, czy trawy cytrynowej. Kontrę stanowi herbaciana słodycz, w naparze wydaje się ona być już bliżej klasycznych nut tostowo-słodowych. W smaku ta świeża, mentolowa nuta jest wyczuwalna naprawdę dobrze. W tle mamy do czynienia z bardzo słodkim smakiem, uderzającym w białe winogrona, figi, czy nawet landrynki.
Wow, to jedyna w swoim rodzaju herbata. W ślepym teście dałbym sobie rękę uciąć, że to blend z dodatkiem jakiegoś orzeźwiającego składnika. Hong Yu to świetny przykład na to jak zróżnicowany jest świat herbaty, nawet w obrębie jednego gatunku jakim jest herbata czarna. W przeciągu miesiąca, dwóch (zbiory są w kwietniu) powinien pokazać się rocznik 2023, nie mogę się doczekać!
25/∞
#herbatacodzienna #herbata
@TheLastOfPierogi dawno już jej nie piłem, ale faktycznie bardzo dobra, mam jakąś słabość do czarnych herbat z Tajwanu, wszystkie które piłem są w mojej czołówce
@ranunculus też mam słabość do Tajwanu - większość herbat fajnie oddaje wilgotny i gorący terroir wyspy, mając swój unikalny charakter. No i ciężej naciąć się na syf w przeciwieństwie do liści z ChRL :).
Niepowtarzalne herbaty są z Tajwanu…
o człowieku, jak Ty to wszystko wyczuwasz w smaku?
osobiście co roku robię zamówienie z eherbata, zazwyczaj jakoś 2-3 tyg po zbiorach, bo już wtedy mają świeżo zebrane herbaty, ale w życiu nie byłbym w stanie podać takiego opisu herbaty, tylko czy mi smakuje czy nie i może jakiś smak przewodni podać
@Viapunk moją "tajną" bronią jest sędziowskie szkolenie sensoryczne, które lata temu przechodziłem, a było zorientowane na opis sensoryczny piwa (stąd też sporo takich typowo piwnych deskryptorów jak np. słodowość) połączone z autyzmem - jestem nadwrażliwy sensoryczny jeżeli chodzi o zapachy i dźwięki
Wydaje mi się, że większość osób po takim szybkim szkoleniu sensorycznym będzie w stanie w ten, czy inny sposób opisać herbatę. Kwestia wprawy ;).
@TheLastOfPierogi czy takie szkolenia sensoryczne są też pod kątem samej herbaty, czy tylko piwa?
@TheLastOfPierogi i właśnie polecam Ci zrobić zamówienie zielonej herbaty w środku/końcu kwietnia, eherbata ma już wtedy te najświeższe, ledwo co zebrane herbaty, co dla mnie było ogromnym zaskoczeniem
@Viapunk nie spotkałem się z herbacianym szkoleniem sensorycznym :(. Z takich pro tipów ja lubię herbatę degustować w ten sposób - najpierw analizuje aromat i szukam deskryptorów, które są mi znane (ale dla każdego będą one dosyć indywidualne, poza jakimiś bardzo rozpowszechnionymi aromatami jak słodowość - wszyscy mamy własną pamięć sensoryczną i różne aromaty kojarzą nam się różnie. Dla przykładu herbaty typu Darjeeling pachną i smakują mi rosołowo, a ktoś inny opisze ten sam aromat jak mineralność) i wynotowuje sobie je gdzieś. Później zderzam moje odczucia z recenzjami w internecie i staram się znaleźć aromaty, które wynaleźli inni (oczywiście nie zawsze się to udaje). Umiejętności sensoryczne można ćwiczyć (wiadomo, niektórzy mają predyspozycje i wyczuwają tych aromatów więcej) i taki proces mi osobiście pomaga. Oczywiście jest on też obciążony błędami poznawczymi (jak efekt potwierdzenia), ale w sumie to bardziej zabawa ;).
@Viapunk oj tak, świeża herbata jest zupełnie nieporównywalna z tym co znamy na co dzień. Ja akurat poluje na Darjeelingi, które uwielbiam ;).
Zaloguj się aby komentować