Siedem wodospadów, miejscówka niedaleko miasteczka Juayua w Salwadorze. Ruszamy z miasteczka, podejście mamy lasem deszczowym, ścieżka dość wyraźna, więc nie ma problemu z poruszaniem się. Po trzech kilometrach jest pierwszy, a za nim jeszcze trzy. Przy czwartym robi się problem bo nie ma trasy dalej. Wspinam się po nim i jest piąty z tym, że jest też duże osuwisko i reszta ekipy mogłaby jednak tam nie wyjść, wracam się. Droga w dół po wodospadzie jest mnie przyjemna, ale do ogarnięcia. Nic szukamy na dole przejścia dalej, nie ma. Cofamy się, jest ścieżka, idziemy w górę i jest uwaga siódmy. Kawełek dalej szósty i przejście do piątego, do którego miałem rzut beretem, ale nie wykombinowałem, że trzeba powspinać się skałą. Sumując siedem wodospadów zaliczonych do tego fajna przygoda i cała ekipa przemoknięta do suchej nitki Przy siódmym mażę rękę błotem, aby odbić ją na skale co podobno daje siedem lat szczęścia
#podroze #salwador
#podroze #salwador
Dobra już wiem
Zaloguj się aby komentować