W niedzielę skończyliśmy z żoną oglądać 2 seriale na podstawie gier, w żadną z nich wcześniej nie grałem, znałem tylko główne postacie i ogólny zarys fabuły (No może o TLoU wiedziałem więcej). Z grubsza TLoU to bardziej moje klimaty niż Halo i o ile byłem ciekaw TLoU, tak Halo włączyliśmy w sumie "tak o". Dużo dobrego słyszałem o serialu TLoU, te wszystkie ochy i achy, tonę memów, jak to Pascal nie dźwiga HBO i D+ i w ogóle i w szczególe, natomiast o Halo słyszałem tyle, że chujowo, bo pokazali twarz Master Chiefa od razu w pierwszym odcinku... Bardzo byłem ciekaw czy któryś serial, zachęci mnie do zakupu gry, choć bardzo wątpiłem, ale myślę, dam szansę obu...
AND THE WINNER IS...
Halo xD
I teraz wyjaśniam — W TLoU podobały mi się 2 odcinki, bodajże 2 i 8, reszta jest po prostu nudnawa (w szczególności 3 o gejach i ten o lesbijkach, w sensie przeszłości Ellie, nie dlatego, że mam coś do homoseksualistów, po prostu to kurwa nic nie wniosło do fabuły, można to było o 3/4 skrócić). Aktorsko i oprawa były naprawdę zajebiste, ale po prostu się wynudziliśmy. ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯
Co do Halo, to aktorsko takie sobie, nikt znany tam nie gra, natomiast ciągle się coś dzieje, fabuła okazała się zadziwiająco ciekawa i efekty nie najgorsze, i w przeciwieństwie do TLoU, chciałem obejrzeć następny odcinek. Od wczoraj gram w Halo:CA i dostrzegam ilość nawiązań do gry i jest jeszcze fajniej. Nie mówię, że w TLoU nie ma, bo wiem, że jest dość wiernie odwzorowane i wiem, że to świetna gra, ale nie będę tego sprawdzać... Zostałem fanem Master Chiefa
Podsumowując - Oba seriale spoko, ale Halo było dla mnie fajniejsze
![ab301570-7c2f-4d9f-b6b7-0dd8b01d123b](https://cdn.hejto.pl/uploads/posts/images/1200x900/6144ef3fc64524a8cfc59e3116858c96.jpg)