Ogólnie często, od zawsze słyszę z ust ludzi, czy to znajomi czy jakieś losowe towarzystwo, że hurr taki młody a takim samochodem nowym drogim jeździ, pewnie kradnie albo ma bogatych rodziców, czy programista. Nic bardziej mylnego, ludziom tym po prostu nieznana jest najwidoczniej instytucja leasingu, najmu długoterminowego, bądź po prostu głupiego kredytu konsumpcyjnego.
Załóżmy że macie te 25 lat i nie poszliście na studia, tylko na budowę/warsztatu/gdziekolwiek gdzie od młodego zarabia się pieniądze, to lecą jakieś tam lata doświadczenia gdzie rozwijacie swoje umiejętności. Co bardziej ambitni po kilku latach spróbują otworzyć coś swojego albo po prostu wzrosną im zarobki. Jak wiecie ostatnio przeżywaliśmy istny boom gospodarczy, gdzie zwykła wykończeniówka mogła przynosić ponad 10k/miesiąc i to bez najmniejszego problemu, nawet robiąc u Janusza który łapał 10 zleceń jednocześnie posyłając losowych ludzi na losowe adresy (wiem, bo u matki łazienkę robiło rotacyjnie z 5 chłopa, jednocześnie 2 dziennie).
Picrel, widzicie tutaj fajne Audi 2021 gdzie rata miesięczna to niecałe 3k. Powiedzmy że macie już mieszkanie, nawet na kredyt, którego rata z czynszem wynosi ~3k. Zarabiacie 10k klepiąc gładzie u Janusza bo jest prosperity. Dokładacie kolejne ~3k miesięcznie to dalej zostanie Wam 4k miesięcznie na życie. Jak dostaniecie mieszkanie od rodziców/mieszkacie u nich i odejdzie te 3k miesięcznie to nawet zarabiając 5-6k miesięcznie takie 3k to jest wydatek który przeżyjecie. Niektórzy po prostu lubią się pokazać i zamiast oszczędzać wolą godnie żyć, szpanować przed ludźmi że mają fajne auto czy ciuchy. Większość też nie wykupuje takiego auta tylko po 3 latach zmienia na nowe.
Robię ten wpis żeby po prostu uświadomić ludziom, że ta blondyna w nowym aucie nie jest prezesem banku bo to nie są aż takie koszty że trzeba być milionerem. Tak samo Sebek w AMG podjeżdżający na stację. Zatrważająca ilość ludzi żyje na kredyt i ponad stan nie oszczędzając grosza. Niektórzy po prostu urodzili się w średniej rodzinie którą było stać na wkład w kawalerkę dla syna w powiedzmy 2014 roku. Ja dawno wyleczyłem się z poczucia niższości pod względem tego czym kto jeździ.
Moim zdaniem to trzeba być wariatem, by będąc w sumie gołodupcem zamiast budować majątek to przepuszczać go na szpanerskie fury i to jeszcze w wynajmie. No ale co kto lubi.
@Besteer ja się z tym zgadzam, ale niestety znam masę osób która tak właśnie robi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Voltage No dobre rozwiązanie jak się chce szpanować nie swoim autem. No i lepsze rozwiązanie dla kogoś kto ma jakiś lewy dochód i gdyby kupił za gotówkę jakiś drugi pojazd to mógłby z Rodzicie problem a tak sobie jakąś miesięczną ratę płaci i tyle
@Voltage 19 000 tys km
Ale przebiegu to typ pisac nie umie
@Voltage tylko że nowe auto nic nie znaczy. Szczególnie jak to jakaś bieda wersja z 2l dieslem - te auta np. 3 letnie są za grosze bo często są we flotach używane itp.
Tylko kup dobre auto z 3l benzynowym silnikiem za taką kasę w leasingu to pozdrawiam - niestety tutaj dobre auto != nowe auto
@Voltage I jest to powiązane z obecnym trendem by każdy, nawet najniższy model wyglądał kozacko a tylko ktoś kto się zna rozpoznawał konkretne wersje. Kiedyś chodziło o to aby Twoja super fura wyróżniała się na tle innych a teraz jest dokładnie na odwrót, Twoja bieda wersja ma wyglądać jak najwyższy model.
To juz wole moj 6 letni 1,6 kupiony za gotowke
@Voltage To jest niezła patologia z tymi leasingami, kredytami na fury itp. ja 2 lata temu kupiłem z salonu sobie Ceeda mimo, że przy kredycie to móglbym mieć lepszy samochód, tylko po co? Wiem, że każdy żyje jak chce, ale mimo wszystko dalej nie rozumiem, jakoś nie potrafiłbym żyć ze świadomością, że wszystko co niby mam nie jest moje.
Kiedyś zasłyszałem że pieniądze inwestuje się w nieruchomości - ruchomości takie jak m. in. samochód to pieniądze spisane na straty. Wiem że po jakimś czasie można to odsprzedać ale równie dobrze można go jutro rozwalić i dostać jakieś grosze z ubezpieczenia. Rozumiem że niektórzy lubią wciągać chleb ze smalcem ale na podjeździe ma stać super fura, ja zawsze z tyłu głowy mam myśl że to marnowanie czasu który przepracowałem by to zdobyć/utrzymać.
@sorek dla wielu ludzi wystarczy żeby wyglądało na nowe z zewnątrz i wewnątrz, żeby szpanować - może być nawet 1.0 w gnoju, to nie jest istotne, ma w dupę somsiada szczypać ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@WolandWspanialy dokładnie
@Tomekku dla niektórych rzeczy nieco nagina się swoje standardy, dwie rzeczy które przychodzą mi do głowy to nieruchomości i samochody gdzie ludzie biorą wysokie kredyty żeby mieć i to często używane. Ja myślę, że jakbym miał wolne ileśtam tysięcy miesięcznie to by mi nie przeszkadzało wydawać te 3-4k na ratę leasingu. Na razie nie mam niestety tego komfortu, mimo że jak na Polskę zarabiam całkiem nieźle, ale znam ludzi którzy 100% dochodu praktycznie wydają na raty kredytów. I szczerze mówiąc czasem im zazdroszczę podejścia, bo ja najlepsze lata poświęcam "żeby się dorobić", podczas kiedy oni bez refleksji wydają 8k na tydzień wakacji i zawalają tym instagramy, do tego luksusowe auto, mieszkanie za maks kredyt i minimalny wkład - i jakoś żyją.
@Tomekku ja kupiłem w kredycie, bo kasy miałem tylko na jakąś 12-letnią używkę. Dałem to na wkład własny, zaraz spłacę i nie żałuję, bo jakbym czekał i kulał kasę to bym nigdy nowym autem nie jeździł, bo ceny poszły o 100% w górę i nawet z kosztami kredytu się opłaca, a zaraz w ogóle nowych samochodów zakażą.
Przy czym dojście do własności było głównym celem, w leasingu płacisz tyle samo i nigdy auto nie będzie twoje, nigdy tego nie zrozumiem.
@Besteer jak to w leasingu nie będzie twoje? Normalnie wykupujesz na koniec umowy. Leasing jest dla tych co raty chcą wrzucać w koszty firmy
@Besteer @Voltage jasne, rozumiem, ja akurat stwierdziłem, że w sumie że wolę niższą półkę która i tak mega do mnie przemawia, bo z auta jestem mega zadowolony do kredyt jedynie brałem na mieszkanie a starałem się spłacić jak najszybciej mogłem dlatego teraz jestem już wolny od banków, choć teraz moją Kaśką już szukamy jakiegoś domu, więc znów trzeba myśleć o kredycie.
@blamad to podstawa entropii
@jjot Bez leasingu też możesz wrzucić kwotę zakupu w koszta. Leasing ma niski % więc jest naturalnym wyborem gdy nie chcesz wyskakiwać z całej kasy. Dopóki nie wykupisz to auto nie jest Twoje. Masz narzucone warunki (przebieg, zakres ubezpieczenia AC, główny użytkownik).
@Tomekku ja mam Dacię, niższa półka to już chyba tylko Łada z prywatnego importu.
@WolandWspanialy zakupu samochodu nie odliczysz od pit, tylko odliczasz amortyzację. A leasing jest usługa, więc odliczasz od dochodu. Ja jak miałem swoje w leasingu to wychodziło mi po prostu że to bardzo tani kredyt rozłożony na kilka lat. Za gotówkę nie opłacało się kupować. Jak jest teraz po podwyżce stop to nie wiem
@Besteer Od jakiej kwoty przestaje się być gołodupcem? Jest u nas duża część społeczeństwa która ma stosunek do kredytów jak by to był jakiś wyrok śmierci. Jasne że jak ma się gotówkę to lepiej jest to kupić od strzału ale nie wielu na to stać. Jasne można powiedzieć to nie żyj ponad stan... zwłaszcza biorąc kredyt na tak przyziemną sprawę jak samochód. No ale życie ma się jedno i co mam zbierać do emerytury żeby pojeździć jakimś nowym autem? @Voltage pokazał, że nie są to jakieś koszty które zabiją jeżeli jesteś w miarę ogarnięty i wybijesz się ponad przeciętność. Cóż podwinie się noga to stracisz to auto, nie koniec świata. A komfort i frajda z jazdy oraz co najważniejsze bezpieczeństwo. Dla mnie osobiście te rzeczy są ważniejsze niż jakieś budowanie majątku. nie mówiąc o jakimś stresie przy zakupie u handlarza czy będzie kolejną osoba która Cię wydyma. Żadnego majątku do grobu nie zabiorę, a sensem pracy jest dla mnie to żeby sobie sobie ten poziom życia podwyższać a nie zbierać kapitał na koncie żeby zostało to zjedzone przez inflację. A nie każdy ma czas i głowę do tego żeby szukać inwestycji. Nie mówiąc że w dużej części przypadków te leasingi to po prostu jakaś tam optymalizacja podatkowa.
To chyba bardziej kwestia systemu wartości. Kolekcjonowanie zer na koncie to głupota znana dla każdego kto nie żyje od pierwszego do pierwszego, kwestia tylko tego kto na co swoje nadwyżki przerzuci. Jeden kupi samochód bo lubi, bo potrzebuje dla rodziny, drugi jakieś moto bo lubi, trzeci zacznie gitary zbierać albo nieruchomości szukać by mieć swój kawałek ziemi.
Wszystko o czym piszesz to prawda. Jeżeli chcesz to możesz jeździć prawie nowym autem i płacić 3 tys zł brutto na miesiąc. Po 36/48mc zdajesz auto i finito. Jest to tak zwany leasing balonowy. Polega on na minimalnej kwocie wpłaty, spaceniu około 50% kapitału przez 4 lata i wykup za absurdalne pieniądze.
Dla przykładu, ogladalem kia sportage w cenie 125 tys zł. Wpłata 25 tys brutto i 48 rat po 2500 zł brutto, wykup 900 ziko. Była też opcja balonowa czyli brak wpłaty, 48 rat po 1500 ziko i zwrot do dealera.
Stanęło na tym, że nie wziąłem nic bo odsetki na 4 lata wynosiły około 20k, AC 18k +utrata wartości. Nie stać mnie na wywalenie około 70tys zł w błoto przez 4 lata. Wolę moje mało prestigowe auto z 2010 roku kupione za gotówkę.
@blamad tak samochód to lokata kapitału tyle ze taki samochód co to zapewnia kosztuje w milionach i dotyczy to jakiś limitowanych serii wiec biedak nie kupi A nawet jakby wygrał w Lotto to nawet nowego może nie być w stanie kupić bo prawo kupna danego modelu mają stali klienci. Pozostają używki.
No i takim samochodem się nie jeździ
@jjot @WolandWspanialy @Besteer Leasing często, szczególnie w okresie niskich stóp procentowych był dużo bardziej opłacalny niż zakup za gotówkę i amortyzacja ze względów podatkowych w sytuacji, gdy samochód wykorzystywany jest również do celów prywatnych - przy leasingu kup to 100% netto, przy amortyzacji do KUP idzie tylko 75%.
@tomasz-kowalski
Od jakiej kwoty przestaje się być gołodupcem?
No tak myślę, że od pierwszej nieruchomości w której możesz zamieszkać, bez hipoteki oczywiście, plus kasa na przeżycie pół roku bez dochodu. Ewentualnie ekwiwalent w innych dobrach, złocie, akcjach, firmach, itp.
Wtedy dopiero wchodzisz na poziom "już-nie-biedak", ale do klasy średniej nawet bardzo daleko.
A co do kredytów - mądrze wzięty jest dobrym narzędziem finansowym. Branie jednak co kilka lat leasingu z grubą ratą balonową, gdzie płacisz ciągle horrendalne odsetki i amortyzujesz komuś auto, zamiast jak kiedyś szybko spłacić i jeździć spokojnie 15-25 aż się rozsypie, nie jest rozsądne finansowo.
@MG78 @jjot @Besteer Nie pamiętam, nie mam teraz jak sprawdzić. U mnie wrzucenie całej kwoty za samochód (kupowałem używkę na FV) było ok bo obniżyło podatek dochodowy i VAT ale z drugiej strony mam marne zdanie o mojej tamtejszej księgowej więc kto wie czy mnie nie zrobiła w bambuko
dla wielu ludzi wystarczy żeby wyglądało na nowe z zewnątrz i wewnątrz, żeby szpanować - może być nawet 1.0 w gnoju, to nie jest istotne, ma w dupę somsiada szczypać
@Voltage To niekoniecznie dla szpanu, tylko normalne wymagania znacznej większości ludzi. Po co komu (normalnemu) silnik 3l zamiast "bieda" 2l jak pisał ktoś wyżej? Auto ma być wygodne, ładne, mieć fajne bajery ułatwiające życie typu tempomat czy podgrzewane siedzenia, być bezpieczne, mieścić to co chce się przewozić... A to czy przyspieszy do 140km/h na autostradzie 3 sekundy szybciej od tego słabszego to ma znaczenie bliskie zeru
@ToksycznySocjopata Każdy robi jak chce ale nie każdy zgodzi się z tym co napisałeś:
To niekoniecznie dla szpanu, tylko normalne wymagania znacznej większości ludzi
Dokładnie dlatego wyrównano stylistykę pomiędzy modelami, abyś wydając mniejszą sumę pieniędzy nie czuł wstydu a wręcz ułudę prestiżu. Niestety te 1.0 to silnik zaprojektowany na 150 tys kilometrów ale to już nikogo nie obchodzi bo jak sam wspomniałeś "auto ma ładnie wyglądać"
Po co komu (normalnemu) silnik 3l zamiast "bieda" 2l jak pisał ktoś wyżej?
Bo posiadanie większego litrażu silnika daje moc (pun intended), silnik 3l jest mniej wyżyłowany niż 2l o tej samej mocy i ma to wpływ na jego żywotność
A to czy przyspieszy do 140km/h na autostradzie 3 sekundy szybciej od tego słabszego to ma znaczenie bliskie zeru
Nie zawsze jesteś na autostradzie. Zresztą załaduj auto pod korek i powiedz mi czy te 2l vs 3l faktycznie nie robi różnicy
Auto ma być wygodne, ładne, mieć fajne bajery
Wygodne auto to między innymi auto z wyższą kulturą pracy silnika. Auto V8 ma lepszą kulturę pracy niż V4, chociaż V4 teraz to już luksus. Pozdrawiam 3 telepiące cylindry w Yarisce mojej Mamy.
I konkludując ten przydługi post. Nie walczę z Twoją opinią, każdy robi jak chce. Jedyne co mi przeszkadza to ciągłe pogarszanie wszystkich produktów wokół nas i przyzwyczajanie że tak ma być. Jednocześnie wmawia się nam pozorną ekologię i winę za nasz ślad węglowy a wszystko wokół, z samochodami włącznie psuje się dzień po gwarancji.
@WolandWspanialy To zależy czy samochód wykorzystywany jest tylko firmowo czy w trybie mieszanym. Jeśli kupujesz busa albo ciężarówkę którym twój pracownik rozwozi bułki, świeże wędliny, itd. to tam odliczasz 100% wszystkiego. Jeśli kupujesz samochód, który używasz też do celów prywatnych (jeździsz nim na zakupy albo twoja żona odbiera nim dzieci z przedszkola) to wtedy 75% kosztów uzyskania przychodów i połowę VAT, przy leasingu masz 100% do kosztów uzyskania przychodów.
@MG78 Dzięki, faktycznie coś takiego jak napisałeś mi się przypomina. Ja ze względu na swoje preferencje co do modelu wziąłem 8 latka i chyba z tego powodu leasing u mnie nie był dobrą opcją.
Ze wszystkich rzeczy na świecie to akurat o podatkach nie mam ochoty uczyć się wcale. Dlatego nie byłem zadowolony z księgowej, mogę płacić więcej ale chcę taką co będzie też dobrym doradcą.
@WolandWspanialy jeśli chodzi o leasing to chyba najczęściej firmy, które się tym zajmują mają limit taki, że na koniec leasingu auto może mieć nie więcej niż 10 lat. Następnym razem gdy będziesz myślał o nowym samochodzie zastanów się czy 4 czy 5 letni w leasingu nie będzie lepszą opcją!
@ToksycznySocjopata ja dodam do tego co napisał @WolandWspanialy że ok, masz w jakimś sensie rację, ale żeby mieć wygodne, bezpieczne, nowe auto nie każdy musi kupować Audi Q3, ludzie kupują w tym celu Mazdy, Toyoty, Hyundaie za dużo mniejsze kwoty i mają to wszystko co wymieniłeś. Kupowanie droższych aut żeby jeździć po mieście i narażać się na uszkodzenia parkingowe, stłuczki czy po prostu debili co sobie lubią przerysować komuś auto kluczami nie kojarzy mi się z tym pragmatyzmem o którym wspomniałeś.
@WolandWspanialy wiesz co, nie znam się na sprawach technicznych w autach, jeżeli tak jest że większa pojemność silnika to dłuższa jego żywotność, to ok, trafia do mnie ten argument. Muszę jednak przyznać, że od fanów większych silników go nigdy nie słyszałem, za to dużo było mowy o zapierdalaniu, przyspieszaniu i ogólnie jeździe "szybko, ale bezpiecznie" - czyli całe bingo drogowej patologii. Stąd moje nastawienie.
Też nie lubię mody na pseudo ekologię, skręca mnie jak widzę eko jabłka zapakowane po sztuce w folie i inne tego typu wynalazki.
@Voltage racja, że można mieć to taniej, ale np. jeżeli ja miałbym więcej kasy to wziąłbym właśnie auto lepszej klasy typu audi z tymi wszystkimi cechami i wciąż bym nie patrzył czy ma silnik z milionem koni i pojemnoscia 2137 litrów. Wiem, że nie jestem sam w tym poglądzie, bo dużo ludzi zdążyło już zauważyć, że do jazdy po mieście i czasem w trasie nie trzeba mieć niewiadomo czego pod maską, auto po prostu stało się środkiem transportu, a nie środkiem na przedłużenie penisa
@MG78 Dzięki ! W moim przypadku było to przemyślane. Kupiłem dokładnie takie auto jakie chciałem a ponieważ sprzedawała kancelaria prawnicza na FV to odjąłem sobie to od przychodu i w sumie za samochód który w salonie kosztował 400 tys, ja zapłaciłem naprawdę śmieszne pieniądze. Dodatkowo auto ma tak naprawdę 2 lata mniej niż produkcja bo stał u dealera więc de facto kupiłem 6 latka ale leasingodawcy to nie interesuje.
@ToksycznySocjopata
jeżeli tak jest że większa pojemność silnika to dłuższa jego żywotność
Żeby była jasność. Napisałem że silnik o większej pojemności jest mniej wyżyłowany w stosunku do silnika o mniejszej pojemności o tej samej mocy (dopchanej turbiną). Żywotność silnika to wiele składowych ale powyższe jest jego częścią.
Też nie lubię mody na pseudo ekologię, skręca mnie jak widzę eko jabłka zapakowane po sztuce w folie i inne tego typu wynalazki.
O to to ! A to tylko wierzchołek góry lodowej
@Voltage Będzie jak w Stanach że samochód ma być przede wszystkim "nowy". Wyposażenie jest drugorzędne.
Zaloguj się aby komentować