Z tym patentem to śmieszna sprawa, młody Ja miałem uciułane na prawko ale tak mnie zycie pokierowało ze zostałem pomocnikiem Bosmana na przystani loku. Po miesiacu pracy podjelem decyzje że kupuje Jacht, robie patent i bede zdobywał mazury od strony wody. Wjechał wtedy piękny orion s/y "DELFIN". Idealny na melanże dla 4 osób. Piękne czasy człowiek był młody w tygodniu wiecej czasu bylem na wodzie niż na lądzie.
No i pewnego dnia z koleżanka podjeliśmy decyzje że trenujemy do regat, wrzuciliśmy regatowe szmaty, wiatr ładnie wiał, poszli na wode. Przy nawrotce przy kamienistym nabrzeżu coś nie pykło, dałem cała na siebie, rumpel (raczka do steru, drewniana, oryginał) jebła i została mi w rece, łódke poniosło na kamienie i uj. Ofc wielki regatowiec - nie brałem silnika. Bosman mi motorówka silnik podrzucil, pagaj domocowałem do steru i do brzegu. Remont trwał... 2 lata, ja odkrylem klase omega, i Orion tak sobie kwitł na brzegu.
#przygodymlodegocybuliona
Zara poszukam zdjec łajby...
Ovlepkowany ofc. Ah jaka to byla łajba.
Pamiętam jak mi przy zwrocie przyszkwaliło i wyjebałem na środku jeziora omegę z 5 osobami na pokładzie...zabawnie się tym wracało do brzegu z wiatrem w mordę
@wonsz oj grzyba wywalilem omega kiedys, ale tak ladnie sie ewakuowalismy ze zostalismy z suchymi telefonami i szlugami. A mowili ze Drewnianej Omegi Ostróda na 98% nie da sie wywrocic. Otóz da sie. Wystarczy spiąć talie i stanać bokiem do wiatru xD
Aleś przypomniał, patent na Orionie robiłem. Fajnie brzmi wyrażenie 'regatowe żagle do Oriona' xD.
@Chochlik_zawadiaka mial drugi zaczep do bomu, wiekszy fok i wiekszy grot, i dawalo to powiem ci życia tej kupie gruzu. Co prawda skrzynie mieczowa mialem oblozona 50kg zlomu - lancuchow etc zeby go dociazyc, ale latal jak szalonym
Zaloguj się aby komentować