@Ragnarokk to samo widze w krk ostatnio, mega duzo ofert wrzucaja posrednicy, ale same z jakimis odjechanymi cenami, czesto zakladaja chyba, ze to sa mieszkania dla par - w stylu sypialnia z salonokuchnia, a migrujacych par nie ma tak duzo w kierunku Krk. Jak ludzie migruja to zazwyczaj single i jak ktos zarabia 6k na reke to nie zaplaci za taka pseudokawalerke 3k, gdzie na zycie wydajesz juz spokojnie 1,5 (jedzenie i takie rzeczy codzienniego uzytku) to sie przestaje taka migracja oplacac, bo mozna sobie zostac np. Na Slasku, gdzie wynajmiesz podobne mieszkanie za 1500, a zarobisz 5 na reke, a wydatki sa nizsze na zycie - zwykle ceny w sklepach sa nizsze.
Podejrzewam, ze podobnie w Wawie. Niedawno znajomi z Wawy wrocili na Slask i pracuja zdalnie dla Warszawy, ale juz tam nie wroca, kupili mieszkanie na Slasku bo po prostu przy tych cenach i zarobkach - zakup mieszkania w Wawie byl nierealny.
Zawsze jest jakis prog bolu cenowego, mysle, ze wlasnie go osiagamy. Wszystko idzie do gory - prad, jedzenie, przedszkola/zlobki, oplaty na autostradach, bilety na komunikacje, bilety na koncerty - czytalam
ostatnio chyba w Berlinie mial byc koncert Adele, jakis stadion na kilkadziesiat tysiecy miejsc, a sprzedali chyba 2k biletow - bo ceny sa tak wysokie, ze ludzie przestaja byc zainteresowani, bodajze 300 euro za bilet xD no to ludzie komentowali, nawet z Pl zeby tam dojechac, wynajac hotel, to w jedna noc wydajesz z 1500 euro, zeby kilka godzin posluchac muzyki xD ale to juz tak na marginesie, ze ludzie maja co raz mniej kasy i zaczynaja przygladac sie swoim wydatkom i rezygnuja z tych „zbednych”, rozrywek.