Umiejętność przyznania się do błędu to jedna z tych umiejętności, która jest dla wielu bardzo trudna do osiągniecia. Nie wiem czy to wynika z naszej kultury, wychowania czy to jakiś czynnik ewolucyjny ułatwiający przetrwanie, ale jest to dość zadziwiające, że sama przyznanie sie przed sobą, że sie nie ma racji jest czasem czymś porównywalnym do bólu i unika się tego jak tylko można. Jeszcze bardziej ciekawe są sztuczki jakie nasze umysły tworzą, żeby tylko nie czuć się gorzej z powodu tego że coś zrobiliśmy źle bądź błędnie coś pojmujemy zwłaszcza w sytuacjach gdy dyskutujemy na jakieś "trudne" tematy.
myslalem tez o tym i widse duza role patologii polskiego szkolnictwa gdzie nauczyciele potrafia na zadane pytanie nie odpowiedziec albo cie osmieszyc "to ty nie wiesz?"
Nawet na studiach się zdarza że prowadzący wyśmiewają zadających pytania mimo że to przecież jest konieczne do głębszego zrozumienia
@panek Nie będzie się z ciebie śmiał wykładowca, jeśli nie pójdziesz na studia.
Odkrył jeden prosty trick jak uniknąć wyśmiewania przez wykładowcę [zobacz jak].
@Cori01 - hindusi i chińczycy mają to opanowane do perfekcji
Prędzej zmienią temat, nerwowo zaczną się uśmiechać, skłamią, obrócą się na pięcie lub zerwą kontakty niż przyznają się do błędu.
Nasze podejście by mieć zawsze i udowadniać nasz racje z nimi się nie sprawdza - ot różnice kulturowe
@koszotorobur w zasadzie to rozumiem, że ktoś w trakcje dyskusji ma problem z przyznaniem sie do błędu, to bardziej zadziwia mnie zjawisko, że ktoś będąc sam ze sobą, nie rozmyśla czy może sie mylił, mając na to oczywiste dowody, tworzy w głowie jakieś dziwne wyjaśnienia byle tylko nie dopuścić siebie do zmiany toku myślenia, zwłaszcza jeżeli to miałoby tą osobę postawić w złym swietle.
@Cori01 Lubisz jak ci piguła pobiera krew/robi zastrzyk ?
A teraz odpowiedz sobie na proste pytanie - zrobiłbyś ot tak sam sobie ten zastrzyk albo pobrałbyś sobie krew ?
Dlatego.
@koszotorobur miałem nieprzyjemność pracować z oboma nacjami jednocześnie. Nie ma większych kłamców i złodziei pomysłów niż hindusi, Chińczycy chociaż coś robią
@Cori01 jest to czynnik kulturowy, Hindusi w szkole są uczeni, że mają się nie przyznawać, że czegoś nie wiedzą, bo to oznacza, że są GŁUPI, mają wymyśleć cokolwiek, ale broń boże powiedzieć "nie wiem, sprawdzę, nie posiadam tej informacji" - tak się robi w państwach zachodnich, w cywilizowanym świecie, gdzie masz prawo wiedzieć i nie wiedzieć, być człowiekiem. I to samo jest trochę u nas w szkolnictwie, ale nie tak skrajnie - jesteś karany za brak wiedzy, ale jednocześnie masz nie zmyślać informacji, więc jesteśmy gdzieś pomiędzy Hindusami i zachodem. Pozdrawiam.
@GtotheG Ciekawe, ciezko mi sobie wyobrazić taką skrajność w pracy z takimi ludzmi, a jak juz wyglądają ich relacje w małżeństwie to tez ciekawe, choc chyba tam mąz ma zawsze racje? No ale moze to zależy od tego jak bardzo cywilizowany jest rejon z ktorego pochodzą
@Cori01 tak, tam mąż ma zawsze racje, ewentualnie rodzina męża. Laska jak wychodzi za mąż to się robi darmową sprzątaczką i kucharką dla rodziny męża - takie pomiotło. Znam parę Hindusów co żyją tutaj razem, jako para, ale jak przyjdzie czas na małżeństwo to oni przestaną być razem, bo są z innych kast i muszą wziąć ślub z ludźmi ze swojej kasty xD więc jak przyjdzie czas to się rozstaną xD
@GtotheG nienawidzę pracy z hindusami. Jebance kłamią w CV i na rozmowach kwalifikacyjnych, że co to nie oni, prawie się o Nobla ocierają, a praca w google im się znudziła i dlatego szukają czegoś nowego. Barany zaraz po studiach, które wpisują sobie umiejętności z wszelkich działów inżynierii nie mając pojęcia co to całka czy sygnał. No i najwięksi rasiści, którzy będą eliminować inne nacje w pracy i zastępować wszystkich swoimi kolegami z ulicy do srania.
@maximilianan no cóż... nie skomentuje bo rasizm xd Na szczęście siedzę w takich działach gdzie mam zazwyczaj zero kontaktu z nimi. A jak rzucą jakiegoś na proces przypadkiem to jest masakra, zrobią burdel, zgarną kasę i spierdolą.
@GtotheG to nie rasizm, to realizm. Każda jedna osoba, z którą o nich rozmawiałem ma dokładnie to samo zdanie xD
Zatrudnia się takich na specjalistów i ich całą robota polega na ustawianiu idiotycznych spotkań bez celu i wymuszaniu na innych robienie czegoś za nich xD
Kiedyś mi turas na obiedzie wprost powiedział "te pierdolone hindusy to jebane lenie, nienawidzę ich" xD
@maximilianan xD
@GtotheG #notorasizm xd
@maximilianan nigdy sama nie miałam do czynienia z hindusami w pracy, na studiach jedynie poznałam jednego co miał dziewczynę (z Europy) i był bardzo pomocny mimo, że miałam problem ze zrozumieniem co mówi to się nie obrażał xd Ciekawe jak oni patrzą na małżeństwo z europejkami wtedy casta już się nie liczy? To mnie trochę dziwi.
Zaloguj się aby komentować