Rok 2011. Właśnie zacząłem studia. Niezapomniany, pierwszy wykład z algebry liniowej. Chłop zaczął od tego czym jest prosta i okrąg. Piękny slajd rzucony w wielkiej auli. Myślę sobie - zajebista sprawa, nie spodziewałem się, że będą takie podstawy. Nawet nie wiem kiedy to się stało jak chłop od kreski przeszedł to jakiś pojebanych zagadnień, których totalnie nie kumałem. Nikt jeszcze się nie znał, więc zacząłem się rozglądać czy inni wiedzą co się w ogóle dzieje. Każdy pilnie notuje, po oczach wydaje się, że sami inteligenci, a ja największy przygłup. Po tym wykładzie zadzwoniłem do matki i do dziewczyny mówiąc, że pojebane sprawa, ale ten kierunek to nie dla mnie, nic nie kumam. Matka uspokoiła, dziewczyna mniej. Dobrze, że się nie poddałem, bo skończyłem te studia nawet ze spoko wynikiem i okazało się, że wcale taki tępy nie jestem.
#wspomnienia
#wspomnienia
@evilonep klasyka
@evilonep miałem to samo na polibudzie, później nawet jakieś stypendium wpadło xd
Ja pamietam, jak zacząłem studia, pierwsze dwa tygodnie pełen lajcik. Bananowe dzieci przynosiły na wykłady laptopy, grały w fife, pierwsze wspólne imprezki. Po czym zaczęły się wejściówki na pracownie i pierwszy kolos z rysunku technicznego który był niezłym szokiem dla niektórych, ze 140 osób, po miesiącu zostało nas 110, 30 osób zrezygnowało, bo trzeba było się wziąć do roboty :v
@evilonep ja też myślałem, że po pół roku wylecę, bo przyszedłem na polibude po humanie, koniec końców udało się zrobić inzyniera i niekiedy było nawet fajnie
Zaloguj się aby komentować