Rewolucja Niemiecka 1918 roku na podstawie THE MEMOIRS OF THE CROWN PRINCE OF GERMANY wyd w 1922 roku
Część X
#iwojnaswiatowa #historia #1wojnaswiatowa #LichtAusMesserRaus #ciekawostkihistoryczne #niemcy
poprzednie części pod tagiem #LichtAusMesserRaus
[cd 9 XI 1918]
Dochodziła godzina pierwsza i udaliśmy się na obiad. Cały posiłek przypominał jakąś ponurą stypę. Po tym nieznośnie bolesnym lunchu Jego Wysokość pozostał w rozmowie ze mną i Schulenburgiem. Kilka minut po godzinie drugiej został odwołany przez generała von Plessena, ponieważ sekretarz stanu von Hintze, telefonując do Berlina, został zaskoczony nową wiadomością. Wkrótce Schulenburg i ja otrzymaliśmy rozkaz udania się do cesarza.
Pomimo pozornej samokontroli i godności, do której się zmusił, był nadmiernie poruszony. Jakby wciąż wątpił, czy to, przez co właśnie przeszedł, może być rzeczywistością i prawdą, powiedział nam, że właśnie otrzymał informację z Kancelarii Cesarskiej, że wiadomość ogłaszająca jego abdykację jako cesarza i króla Prus, a jednocześnie deklarująca moje zrzeczenie się w podobnym sensie, została wydana przez księcia Maxa z Badenii i rozpowszechniona przez Biuro Wolffa bez oczekiwania na deklarację cesarza i bez konsultacji ze mną w tej sprawie; Ponadto książę zrezygnował ze stanowiska kanclerza cesarskiego i został mianowany regentem cesarskim, podczas gdy socjaldemokratyczny poseł Reichstagu, Ebert, był teraz kanclerzem cesarskim.
Wszyscy byliśmy tak oszołomieni i sparaliżowani tą zaskakującą wiadomością, że przez chwilę ledwo mogliśmy mówić. Następnie natychmiast staraliśmy się upewnić i ustalić kolejność tych bezprecedensowych działań. Jego Ekscelencja von Hintze właśnie zaczął telefonicznie przekazywać deklarację sporządzoną przez Jego Królewską Mość, kiedy mu przerwano. Deklaracja ta, jak mu powiedziano, była całkowicie daremna; musiałaby to być całkowita abdykacja, zarówno jako cesarza, jak i króla Prus, a Herr von Hintze musi wysłuchać tego, co ma mu zostać przekazane! Sekretarz stanu zaprotestował przeciwko tej przerwie i oświadczył, że decyzja Jego Królewskiej Mości musi być teraz wysłuchana przed czymkolwiek innym. Sekretarz stanu zaprotestował przeciwko tej przerwie i oświadczył, że decyzja Jego Królewskiej Mości musi być teraz wysłuchana przed czymkolwiek innym. Przystąpił do czytania, ale gdy tylko skończył, Berlin poinformował go, że deklaracja została już opublikowana przez Biuro Wolffa i natychmiast przekazana różnym oddziałom za pomocą telegramów radiowych.
”Cesarz i król postanowił abdykować z tronu. Cesarski Kanclerz pozostaje na stanowisku do czasu rozstrzygnięcia kwestii związanych z abdykacją Cesarza, zrzeczeniem się tronu przez Księcia Korony Cesarstwa Niemieckiego i Prus oraz powołaniem regencji. ...”
Sekretarz stanu, von Hintze, niezwłocznie złożył kategoryczny protest przeciwko tej proklamacji, która została wydana bez upoważnienia cesarza i w najmniejszym stopniu nie reprezentowała decyzji Jego Królewskiej Mości. Von Hintze wielokrotnie domagał się obecności samego cesarskiego kanclerza przy telefonie; a książę Max z Badenii, w odpowiedzi na zapytanie Hintze, osobiście przyznał się do autorstwa opublikowanej proklamacji i zadeklarował, że jest gotów przyjąć za to odpowiedzialność. W ten sposób ani przez chwilę nie zaprzeczał, że był inicjatorem tego niezrozumiałego kroku, a mianowicie opublikowania, bez upoważnienia Jego Królewskiej Mości, rzekomo jego decyzji, na które nigdy się nie zgodził w takiej formie i uprzedzając w sposób, który był co najmniej niezrozumiały, moje własne decyzje w sprawie, która nie została jeszcze poruszona nawet jednym słowem.
W podekscytowanym i łatwowiernym nastroju ludzi w kraju i żołnierzy było dla nas jasne, że dzięki niezwykłemu zachowaniu księcia stworzono pozory dokonanego faktu, który miał odciąć grunt, na którym staliśmy, spod naszych stóp. Mając jaśniejszy osąd tego, co stało się z Jego Wysokością i ze mną, oraz jaśniejsze poglądy na temat tego, co teraz należy zrobić, przeszliśmy do pokoju, w którym zgromadzili się inni panowie. Ich również ogarnęła wielka konsternacja z powodu potwornego postępowania. Okrzyki oburzenia mieszały się z sugestiami, w jaki sposób należy przeciwdziałać temu podstępnemu zamachowi.
Schulenburg i ja namawialiśmy Jego Królewską Mość, by pod żadnym pozorem nie poddawał się temu zamachowi stanu, lecz wszelkimi możliwymi sposobami przeciwstawiał się machinacjom księcia i niezmiennie trwał przy wcześniej powziętym postanowieniu. Hrabia podkreślił również fakt, że ten incydent sprawił, że tym bardziej konieczne było, aby cesarz, jako wódz naczelny, pozostał przy armii. Ta rada znalazła poparcie u generała von Marschalla, a zwłaszcza u starego generała-pułkownika von Plessena, którego wierna i rycerska natura oraz silny instynkt żołnierski przebiły się przez dworskie formalności, których zwykle starannie przestrzegał, i wybuchły oburzeniem na haniebny cios wymierzony w cesarza i całą dynastię. Ogromne znaczenie miało to, że dzięki osobistemu śledztwu był w stanie udowodnić niewiarygodność twierdzenia Grönera, że wojska w kwaterze głównej stały się niewiarygodne i nie zapewniają już cesarzowi wystarczającej ochrony. Hrabia von der Schulenburg i ja zaproponowaliśmy, że podejmiemy się stłumienia elementów rewolucyjnych w kraju, proponując najpierw przywrócenie porządku w Kolonii. Ale cesarz odrzucił tę propozycję, ponieważ nie chciał wojny Niemców przeciwko Niemcom. W końcu wielokrotnie i z wielkim naciskiem oświadczył, że podtrzymuje swoją decyzję o abdykacji, jeśli będzie to konieczne, jako cesarz, ale pozostaje królem Prus i jako taki nie opuści wojsk. Polecił generałowi von Plessenowi, generałowi von Marschallowi i Jego Ekscelencji von Hintze, aby natychmiast złożyli raport feldmarszałkowi generalnemu na temat tego, co wydarzyło się w Berlinie i jego własnej postawy. Nieco podbudowany tym stanowczym nastrojem mojego ojca, który zdawał się teraz jasno widzieć drogę przez wszystkie kłopoty i trudności, opuściłem go, gdyż moje obowiązki głównodowodzącego wymagały mojej obecności w kwaterze głównej Grupy Armii w Vielsalm. Gdy trzymałem go za rękę, nie przypuszczałem, że zobaczę go ponownie dopiero za rok, i to w Holandii.
Hrabia von der Schulenburg pozostał w Spa. To od niego, a nie z własnego doświadczenia, czerpałem informacje na temat dalszych wydarzeń tego fatalnego listopada w Spa. Schulenburg, który wraz ze mną opuścił cesarza, został przez niego ponownie wezwany. Mój ojciec powtórzył: „Pozostaję królem Prus i jako taki nie abdykuję; pozostaję też z wojskami!”. Następnie, ponieważ niemożliwe było uznanie rewolucyjnego rządu w Berlinie, omówiono kwestię zawieszenia broni. Kto miał je zawrzeć? Jego Wysokość zdecydował, że feldmarszałek von Hindenburg powinien przejąć naczelne dowództwo i być odpowiedzialny za prowadzenie negocjacji. Pod koniec rozmowy cesarz wyciągnął rękę do hrabiego Schulenburga i powtórzył: „Zostaję z armią. Powiedz to żołnierzom!”
Po opuszczeniu Jego Królewskiej Mości Schulenburg udał się do kwatery Feldmarszałka, gdzie wraz z generałem Grönerem, generałem von Marschallem, sekretarzem stanu von Hintze i delegatem parlamentu von Grünauem o wpół do trzeciej rozpoczęła się konferencja na temat sytuacji powstałej w Berlinie. Generał Gröner oświadczył, że nie ma militarnych możliwości przeciwdziałania abdykacji ogłoszonej w Berlinie. Zgodnie z sugestią Jego Ekscelencji von Hintze postanowiono sporządzić pisemny protest przeciwko deklaracji abdykacji, która została ogłoszona bez zgody lub aprobaty cesarza, oraz podpisać ten dokument przez cesarza i zdeponować go w bezpiecznym miejscu. Podczas dyskusji na temat osobistego bezpieczeństwa cesarza, za które generał Gröner odmówił wszelkiej odpowiedzialności, pojawiło się pytanie, jakie miejsce zamieszkania cesarz mógłby wybrać, gdyby rozwój wydarzeń zmusił go do wyjazdu za granicę i wspomniano o Holandii. Hrabia Schulenburg był odosobniony w swojej opinii, że opuszczenie armii przez Jego Królewską Mość byłoby poważnym błędem. Nalegał, by Jego Królewska Mość dołączył do Grupy Armii, gdyż droga jest otwarta. W pełni przekonany o zdecydowanej postawie Cesarza, hrabia von Schulenburg, w towarzystwie innych członków sztabu Grupy Armii, udał się z powrotem do Vielsalm, gdzie jego obecność była pilnie potrzebna ze względu na napiętą sytuację na froncie.
Na zakończenie wszystkich ekscytujących wydarzeń tego dnia, noc przyniosła mi list od mojego ojca, który był nie do pogodzenia z ostatnimi doznaniami, jakie ja i szef mojego sztabu generalnego wynieśliśmy ze Spa, i zniszczył całą nadzieję i zaufanie, jakie żywiliśmy w odniesieniu do przywrócenia starego porządku rzeczy. List skonfrontował mnie z niezmiennymi faktami, które nie mogły nie zmienić biegu mojego losu i zawrócić mnie ze ścieżki, którą do tej pory uważałem za jedyną właściwą i którą, opierając się na moich prawach i obowiązkach, zamierzałem niezachwianie podążać.
List mojego ojca brzmiał następująco
” MÓJ DROGI CHŁOPCZE
” Ponieważ Feldmarszalek nie może zagwarantować mi bezpieczeństwa tutaj i nie chce się zobowiązać do zagwarantowania pewności oddziałów, zdecydowałem się, po ciężkiej wewnętrznej walce, opuścić zdezorganizowaną armię. Berlin jest całkowicie stracony; jest w rękach socjalistów, a dwa rządy zostały tam utworzone, jeden z Ebertem jako kanclerzem, a drugi przez niezależnych. Dopóki wojska nie rozpoczną marszu do kraju, zalecam pozostanie na posterunku i trzymanie oddziałów razem! Jak Bóg da, mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy. Generał von Marschall przekaże ci dalsze informacje”.
Twój boleśnie dotknięty ojciec,
(Podpisano)
” WILHELM.”
Na zdjęciu trzy francuskie kobiety w runinach wsi Paissy - płn-wsch Francja 1918 rok
Część X
#iwojnaswiatowa #historia #1wojnaswiatowa #LichtAusMesserRaus #ciekawostkihistoryczne #niemcy
poprzednie części pod tagiem #LichtAusMesserRaus
[cd 9 XI 1918]
Dochodziła godzina pierwsza i udaliśmy się na obiad. Cały posiłek przypominał jakąś ponurą stypę. Po tym nieznośnie bolesnym lunchu Jego Wysokość pozostał w rozmowie ze mną i Schulenburgiem. Kilka minut po godzinie drugiej został odwołany przez generała von Plessena, ponieważ sekretarz stanu von Hintze, telefonując do Berlina, został zaskoczony nową wiadomością. Wkrótce Schulenburg i ja otrzymaliśmy rozkaz udania się do cesarza.
Pomimo pozornej samokontroli i godności, do której się zmusił, był nadmiernie poruszony. Jakby wciąż wątpił, czy to, przez co właśnie przeszedł, może być rzeczywistością i prawdą, powiedział nam, że właśnie otrzymał informację z Kancelarii Cesarskiej, że wiadomość ogłaszająca jego abdykację jako cesarza i króla Prus, a jednocześnie deklarująca moje zrzeczenie się w podobnym sensie, została wydana przez księcia Maxa z Badenii i rozpowszechniona przez Biuro Wolffa bez oczekiwania na deklarację cesarza i bez konsultacji ze mną w tej sprawie; Ponadto książę zrezygnował ze stanowiska kanclerza cesarskiego i został mianowany regentem cesarskim, podczas gdy socjaldemokratyczny poseł Reichstagu, Ebert, był teraz kanclerzem cesarskim.
Wszyscy byliśmy tak oszołomieni i sparaliżowani tą zaskakującą wiadomością, że przez chwilę ledwo mogliśmy mówić. Następnie natychmiast staraliśmy się upewnić i ustalić kolejność tych bezprecedensowych działań. Jego Ekscelencja von Hintze właśnie zaczął telefonicznie przekazywać deklarację sporządzoną przez Jego Królewską Mość, kiedy mu przerwano. Deklaracja ta, jak mu powiedziano, była całkowicie daremna; musiałaby to być całkowita abdykacja, zarówno jako cesarza, jak i króla Prus, a Herr von Hintze musi wysłuchać tego, co ma mu zostać przekazane! Sekretarz stanu zaprotestował przeciwko tej przerwie i oświadczył, że decyzja Jego Królewskiej Mości musi być teraz wysłuchana przed czymkolwiek innym. Sekretarz stanu zaprotestował przeciwko tej przerwie i oświadczył, że decyzja Jego Królewskiej Mości musi być teraz wysłuchana przed czymkolwiek innym. Przystąpił do czytania, ale gdy tylko skończył, Berlin poinformował go, że deklaracja została już opublikowana przez Biuro Wolffa i natychmiast przekazana różnym oddziałom za pomocą telegramów radiowych.
”Cesarz i król postanowił abdykować z tronu. Cesarski Kanclerz pozostaje na stanowisku do czasu rozstrzygnięcia kwestii związanych z abdykacją Cesarza, zrzeczeniem się tronu przez Księcia Korony Cesarstwa Niemieckiego i Prus oraz powołaniem regencji. ...”
Sekretarz stanu, von Hintze, niezwłocznie złożył kategoryczny protest przeciwko tej proklamacji, która została wydana bez upoważnienia cesarza i w najmniejszym stopniu nie reprezentowała decyzji Jego Królewskiej Mości. Von Hintze wielokrotnie domagał się obecności samego cesarskiego kanclerza przy telefonie; a książę Max z Badenii, w odpowiedzi na zapytanie Hintze, osobiście przyznał się do autorstwa opublikowanej proklamacji i zadeklarował, że jest gotów przyjąć za to odpowiedzialność. W ten sposób ani przez chwilę nie zaprzeczał, że był inicjatorem tego niezrozumiałego kroku, a mianowicie opublikowania, bez upoważnienia Jego Królewskiej Mości, rzekomo jego decyzji, na które nigdy się nie zgodził w takiej formie i uprzedzając w sposób, który był co najmniej niezrozumiały, moje własne decyzje w sprawie, która nie została jeszcze poruszona nawet jednym słowem.
W podekscytowanym i łatwowiernym nastroju ludzi w kraju i żołnierzy było dla nas jasne, że dzięki niezwykłemu zachowaniu księcia stworzono pozory dokonanego faktu, który miał odciąć grunt, na którym staliśmy, spod naszych stóp. Mając jaśniejszy osąd tego, co stało się z Jego Wysokością i ze mną, oraz jaśniejsze poglądy na temat tego, co teraz należy zrobić, przeszliśmy do pokoju, w którym zgromadzili się inni panowie. Ich również ogarnęła wielka konsternacja z powodu potwornego postępowania. Okrzyki oburzenia mieszały się z sugestiami, w jaki sposób należy przeciwdziałać temu podstępnemu zamachowi.
Schulenburg i ja namawialiśmy Jego Królewską Mość, by pod żadnym pozorem nie poddawał się temu zamachowi stanu, lecz wszelkimi możliwymi sposobami przeciwstawiał się machinacjom księcia i niezmiennie trwał przy wcześniej powziętym postanowieniu. Hrabia podkreślił również fakt, że ten incydent sprawił, że tym bardziej konieczne było, aby cesarz, jako wódz naczelny, pozostał przy armii. Ta rada znalazła poparcie u generała von Marschalla, a zwłaszcza u starego generała-pułkownika von Plessena, którego wierna i rycerska natura oraz silny instynkt żołnierski przebiły się przez dworskie formalności, których zwykle starannie przestrzegał, i wybuchły oburzeniem na haniebny cios wymierzony w cesarza i całą dynastię. Ogromne znaczenie miało to, że dzięki osobistemu śledztwu był w stanie udowodnić niewiarygodność twierdzenia Grönera, że wojska w kwaterze głównej stały się niewiarygodne i nie zapewniają już cesarzowi wystarczającej ochrony. Hrabia von der Schulenburg i ja zaproponowaliśmy, że podejmiemy się stłumienia elementów rewolucyjnych w kraju, proponując najpierw przywrócenie porządku w Kolonii. Ale cesarz odrzucił tę propozycję, ponieważ nie chciał wojny Niemców przeciwko Niemcom. W końcu wielokrotnie i z wielkim naciskiem oświadczył, że podtrzymuje swoją decyzję o abdykacji, jeśli będzie to konieczne, jako cesarz, ale pozostaje królem Prus i jako taki nie opuści wojsk. Polecił generałowi von Plessenowi, generałowi von Marschallowi i Jego Ekscelencji von Hintze, aby natychmiast złożyli raport feldmarszałkowi generalnemu na temat tego, co wydarzyło się w Berlinie i jego własnej postawy. Nieco podbudowany tym stanowczym nastrojem mojego ojca, który zdawał się teraz jasno widzieć drogę przez wszystkie kłopoty i trudności, opuściłem go, gdyż moje obowiązki głównodowodzącego wymagały mojej obecności w kwaterze głównej Grupy Armii w Vielsalm. Gdy trzymałem go za rękę, nie przypuszczałem, że zobaczę go ponownie dopiero za rok, i to w Holandii.
Hrabia von der Schulenburg pozostał w Spa. To od niego, a nie z własnego doświadczenia, czerpałem informacje na temat dalszych wydarzeń tego fatalnego listopada w Spa. Schulenburg, który wraz ze mną opuścił cesarza, został przez niego ponownie wezwany. Mój ojciec powtórzył: „Pozostaję królem Prus i jako taki nie abdykuję; pozostaję też z wojskami!”. Następnie, ponieważ niemożliwe było uznanie rewolucyjnego rządu w Berlinie, omówiono kwestię zawieszenia broni. Kto miał je zawrzeć? Jego Wysokość zdecydował, że feldmarszałek von Hindenburg powinien przejąć naczelne dowództwo i być odpowiedzialny za prowadzenie negocjacji. Pod koniec rozmowy cesarz wyciągnął rękę do hrabiego Schulenburga i powtórzył: „Zostaję z armią. Powiedz to żołnierzom!”
Po opuszczeniu Jego Królewskiej Mości Schulenburg udał się do kwatery Feldmarszałka, gdzie wraz z generałem Grönerem, generałem von Marschallem, sekretarzem stanu von Hintze i delegatem parlamentu von Grünauem o wpół do trzeciej rozpoczęła się konferencja na temat sytuacji powstałej w Berlinie. Generał Gröner oświadczył, że nie ma militarnych możliwości przeciwdziałania abdykacji ogłoszonej w Berlinie. Zgodnie z sugestią Jego Ekscelencji von Hintze postanowiono sporządzić pisemny protest przeciwko deklaracji abdykacji, która została ogłoszona bez zgody lub aprobaty cesarza, oraz podpisać ten dokument przez cesarza i zdeponować go w bezpiecznym miejscu. Podczas dyskusji na temat osobistego bezpieczeństwa cesarza, za które generał Gröner odmówił wszelkiej odpowiedzialności, pojawiło się pytanie, jakie miejsce zamieszkania cesarz mógłby wybrać, gdyby rozwój wydarzeń zmusił go do wyjazdu za granicę i wspomniano o Holandii. Hrabia Schulenburg był odosobniony w swojej opinii, że opuszczenie armii przez Jego Królewską Mość byłoby poważnym błędem. Nalegał, by Jego Królewska Mość dołączył do Grupy Armii, gdyż droga jest otwarta. W pełni przekonany o zdecydowanej postawie Cesarza, hrabia von Schulenburg, w towarzystwie innych członków sztabu Grupy Armii, udał się z powrotem do Vielsalm, gdzie jego obecność była pilnie potrzebna ze względu na napiętą sytuację na froncie.
Na zakończenie wszystkich ekscytujących wydarzeń tego dnia, noc przyniosła mi list od mojego ojca, który był nie do pogodzenia z ostatnimi doznaniami, jakie ja i szef mojego sztabu generalnego wynieśliśmy ze Spa, i zniszczył całą nadzieję i zaufanie, jakie żywiliśmy w odniesieniu do przywrócenia starego porządku rzeczy. List skonfrontował mnie z niezmiennymi faktami, które nie mogły nie zmienić biegu mojego losu i zawrócić mnie ze ścieżki, którą do tej pory uważałem za jedyną właściwą i którą, opierając się na moich prawach i obowiązkach, zamierzałem niezachwianie podążać.
List mojego ojca brzmiał następująco
” MÓJ DROGI CHŁOPCZE
” Ponieważ Feldmarszalek nie może zagwarantować mi bezpieczeństwa tutaj i nie chce się zobowiązać do zagwarantowania pewności oddziałów, zdecydowałem się, po ciężkiej wewnętrznej walce, opuścić zdezorganizowaną armię. Berlin jest całkowicie stracony; jest w rękach socjalistów, a dwa rządy zostały tam utworzone, jeden z Ebertem jako kanclerzem, a drugi przez niezależnych. Dopóki wojska nie rozpoczną marszu do kraju, zalecam pozostanie na posterunku i trzymanie oddziałów razem! Jak Bóg da, mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy. Generał von Marschall przekaże ci dalsze informacje”.
Twój boleśnie dotknięty ojciec,
(Podpisano)
” WILHELM.”
Na zdjęciu trzy francuskie kobiety w runinach wsi Paissy - płn-wsch Francja 1918 rok
Zaloguj się aby komentować