Czy Ukraińską ofensywę można określić jako nieudaną? Po dwóch miesiącach walk, w których Ukraina traci sporo sprzętu i ludzi, efekty to w najlepszym wypadku 4-5 km zdobytego terenu na Zaporożu oraz zniwelowanie flankujących kacapów przy Bachmucie. Pojawił się też komentarz niedawno ze strony Ukraińskiej o wprowadzeniu szkolonych przez zachód jednostek do walki, jednak efekty są zerowe.
Czy Ukraina zdoła jeszcze osiągnąć coś przed jesienną chlapą?
Czy są szanse że "zachód" zaczyna się męczyć wspieraniem Ukrainy? (vide wniosek Bidena o przekazanie części funduszy na Taiwan; coraz częste komentarze że zachodnie kraje nie przekażą Taurusów, ATACMS; duze problemy ze startem szkolenia na F-16)
Coraz częściej się pojawiają komentarze specjalistów of geopolityki że Ukraina jest w coraz gorszym położeniu.
Ciekawią mnie wasze przemyślenia nt ofensywy i perspektyw. Jesteście optymistami? Pesymistami? Jakie są Wasze przewidywania na następne dwa miesiące?
Jeżeli nie dostrzegasz linii obronnych ruSSkich, którzy mieli rok czasu na "ich" przygotowanie to jesteś (...) i szkoda czasu na dyskusje.
@fyttt6 śmierdzą ci stópki. Takie tendencyjne pytania, oh boy...
@fyttt6 Czy jest nieudana? To zależy. Wiadomo było, że te pierwsze kilometry będą koszmarnie umocnione i przedarcie się przez nie nie będzie łatwe. Z całą pewnością sukcesem nie jest, bo brak jest dużego postępu, na który Ukraińcy na pewno liczyli — co im mocno nie w smak, bo potrzebują takich sukcesów dla umacniania morale i podtrzymywania uwagi zachodu. Natomiast porażką IMO też nie jest, bo jednak widać, że nie został wprowadzony jeszcze cały sprzęt z zachodu i całe siły, wyczekujące na chociaż jeden przełom i możliwość rozwinięcia skrzydeł. Takie umocnienia i zaminowanie zmuszają do pokonywania pola bitwy centymetr po centymetrze i nie ma sensu tam rzucać najważniejszego sprzętu, który utknie na pierwszej/piątej/dwudziestej/setnej linii min. Niestety potrzeba cierpliwości i obu zachodowi jej wystarczyło.
A na kolejne miesiące wciąż trzymam kciuki za to, że chociaż jeden taki przełom się znajdzie. To wymusi przerzucanie ruskich wojsk i ułatwi Ukrainie walkę na każdym froncie
@bojowonastawionaowca Mnie chyba najbardziej właśnie martwi goniący ich czas do końca sezonu - potem będą znowu miesiące na przetrzymanie i nadzieja na dalsze wsparcie zachodu. Choć pamiętam, że Cheroń został odbity dość nagle po miesiącach napierania.
@bojowonastawionaowca A biorąc pod uwagę że powoli przegryzają się przez te obsadzone umocnienia, od czasu do czasu odpierając kontrataki, to straty nie wyglądają źle. Zaryzykowałbym stwierdzeniem, że są małe (jeśli wierzyć oryxowi).
@fyttt6 Chersoń został odbity, bo ruskie się z niego wycofali, jak stwierdzili, że nie mają tam innej opcji jak wyniszczająca obrona do ostatniego trupa
@Trupus Dokładnie, stąd moje założenie, że ostrożnie szafują siłami i to, co najważniejsze, wciąż czeka w odwodach
@fyttt6 Myślę, że Ukraina nie ma genu agresora i ogólnie nie przygotowywała się na działania ofensywne. Myślę, że zachód trochę zmusił Ukrainę do takiej a nie innej taktyki. Dla Ukrainy lepsze jest siedzenie w okopie i nękanie orków artylerią, dronami, małymi kontratakami bez poświęcania wielu swoich. W Rosji, wiadomo, nikt się nie liczy z życiem Saszki z Buriacji i będą ich tam rzucać bez końca, a ogłupiony naród nie zaprotestuje. Myślę że czas na strzelanie w Rosyjskie miasta, bo coś takiego jak opinia publiczna w Rosji i tak nie istnieje, ich zdanie się nie liczy - oni i tak powtórzą tylko konformistyczne brednie dyktowane przez propagandzistów w tv. Opinia zachodnich społeczeństw natomiast powinna zrozumieć, że jeśli chce ono handlować nadal z Rosją jak to robi aktualnie, to musi cześć zysków przeznaczać na długofalową i dużą pomoc dla Ukrainy, zarówno w uzbrojeniu jak i gospodarczą.
@fyttt6 przede wszystkim widać pewien impas. Z jednej strony Ukraińcy nie chcą tracić wojsk we frontalnych atakach a z drugiej strony Rosja pokazuje że ma w dupie życie swoich żołnierzy.
Jest teoretycznie kilka płaszczyzn. Np gospodarczych czy też terytorialnych. Dla niższczenia gospodarki potrzebny jest czas który jest w interesie zachodu w przeciwieństwie do postępów terytorialnych które są w interesie ukrainy.
Było wiadome że to nie będzie akcja spod Charkowa bo linie są mocno ufortyfikowane a największym problemem są pola minowe a wróg dosyla mięso w dużych ilościach.
W tym roku pewnie będą kolejne postępy ale wygląda że nieduze jeśli chodzi o terytorium ale zawsze może zdarzyć się out of control. Rosja jak zwykle pręży muskuły najmocniej kiedy jest słaba.
Moim zdaniem co się musi wydarzyć to most kerczenski musi zostać zniszczony a Ukraina musi pokazać że panuje w jakim stopniu nad morzem. Czy to się uda? Trudne ale nie niemozliwe
Zaloguj się aby komentować