nic nie czytał co napisałem.
ja trochę przeczytałem tylko.
pytał się po co ja ojca ciągam
Samemu nie potrafiłem powiedzieć co z książki wyciągnąłem
przynajmniej powiedział, że dużo przeczytałem
i tyle w sumie, znowu się zastanawiam czy zmienić psychologa
napisze ktoś jakiś poradnik jak szukać miejsca w pociągu w drugiej klasie? Jak widać, że są wszędzie pozajmowane jedno miejsce na cztery, to chodzi się po przedziałach i szuka miejsca? ile przedziałów się przechodzi w takiej sytuacji?
tyle kartek przygotowałem
#przegryw #psychologia #psychoterapia #qewnakwadracie
@qew12 a w tych pociągach które jadą większy dystans nie ma ponumerowanych miejsc czasem i na bilecie są?
@qew12 no nie wiem czy ciągła zmiana psychologów jest dobra, bo to tak jakby ten psycholog musiał zaczynać grę od początku po przejściu pierwszego levelu.
@qew12 Psycholog ma swój pomysł na pranie mózgu chłopskiego i on nie potrzebuje Twoich przemysleń. Masz go słuchać i płącić mu pieniżki ehhh... Do pisania prawd życiowych jest tag boży
@qew12 może nie warto szybko rezygnować z terapeuty. To znaczy, jak są uzasadnione wątpliwości co do jego kompetencji, zaangażowania i tego, że stoi po Twojej stronie, to tak. Z każdym trzeba się dotrzeć, pokonać pierwsze 3 levele poznania jego podejścia, osobowości, stylu. Chyba nie sposób tego przeskoczyć. Czasem się okazuje, że jak wkurza, to nawet dobrze, są jakieś efekty, czemuś to faktycznie służy.
@JSON Tyle że to nie psycholodzy przechodzą te levele, tylko my. Jeśli coś wyciągnęłam z terapii i zmieniam specjalistę, nie jest tak, że u nowego zaczynam od zera, tylko zaczynam dokładnie tu, gdzie teraz jestem.
Ogólnie warto pamiętać, że to my wykonujemy pracę nad swoim umysłem przy wsparciu fachowca, to jest nasze zadanie, jeśli projektujemy to na kogoś na zewnątrz, że to on ma coś zrobić z naszą głową, no to raczej ciężko o progres.
@qew12 z pociągiem nie pomogę, bo na dalszych trasach jeździłam tylko takimi z numeracją miejsc i siadałam tam gdzie było moje miejsce. A tak to jeżdżę takimi nowszego typu, bezprzedziałowymi.
Z mojego doświadczenia to warto się słuchać intuicji i nie tracić czasu na osobę, która nie jest zbyt pomocna xd możesz wyznaczyć sobie jakiś limit np. 5 spotkań, a w międzyczasie poszukać alternatywy (zwłaszcza na nfz dłużej się czeka, ale możesz być w kilku różnych kolejkach naraz, byleby do każdego miejsca mieć oddzielne skierowanie). O ile masz jakiś wybór, bo z tego co piszesz, mieszkasz w mniejszej miejscowości. Tak czy inaczej bardzo dużo pracy można wykonać samodzielnie, pracując właśnie np. z dobrym podręcznikiem, a widać, że jesteś zmotywowany i starasz się więc to dobrze rokuje. Myślę że warto też powiedzieć terapeucie jeśli coś Ci nie odpowiada, jest to okazja do treningu odwagi + wyjaśnienia ewentualnych nieporozumień, bo może się okazać że terapeuta jest dobry i ma przyjazne intencje tylko np. my coś źle zinterpretowaliśmy przez pryzmat swojej przeszłości i problemów. Po takim wyjaśnionym konflikcie relacja terapeutyczna staje się jeszcze lepsza niż przed konfliktem. Może być też tak, że terapeuta całkowicie osra to co mu powiesz i wtedy będziesz miał większą jasność co do tego czy warto u niego kontynuować - tak czy inaczej na plus.
Tyle że to nie psycholodzy przechodzą te levele, tylko my
@JanKowalski Miałem na myśli, to, że nie ma sensu zmieniać pscyhologa po paru sesjach, bo ten już cię zna, a następny musi zaczynać od początku i w ten sposób cofasz się tylko z postępami.
@JSON rozumiem. IMO czasami nie ma sensu (gdy nie jesteśmy pewni, gdy nie ma lepszej alternatywy), a czasami jak najbardziej jest sens (w przypadku ewidentnych czerwonych flag). Bo trwanie w złej relacji terapeutycznej może być właśnie cofaniem się z postępami - kiedy w końcu zmiana terapeuty nastąpi, negatywne doświadczenia będziemy przekładać na nową relację, będziemy nieufni i proces potrwa dużo dłużej, o ile w ogóle się uda ¯\_(ツ)_/¯
A z tym poznaniem to też różnie bywa, bo jeśli terapeuta przyjmuje na nfz np. 40 różnych pacjentów tygodniowo, to można mieć wątpliwości co do tego, ile on rzeczywiście zapamiętuje i na ile indywidualnie podchodzi do leczenia konkretnego przypadku. Bardziej to my się chyba oswajamy z daną osobą i łatwiej się otworzyć, gdy dłużej ją znamy (O ILE relacja jest dobra).
@qew12 Siadaj gdzie Ci wygodnie (o ile masz bilet bez wskazania miejsca). Nawet jak znajdziesz wolną czwórkę, to często przystanek lub kilka dalej i tak się ktoś do Ciebie dosiądzie, więc nie ma sensu biegać po całym pociągu, aby siedzieć samemu przez chwilę. Jeśli Ci bardzo zależy, to możesz, ale nikt Ci nic nie powie ani się głupio nie spojrzy, gdy się do niego dosiądziesz w tym pierwszym przedziale, do którego wszedłeś.
@WhiteBelle a pytać się czy można?
@qew12 Twoja decyzja. Mam wrażenie, że teraz więcej osób nie pyta i po prostu siada, zwłaszcza młodych. Ja osobiście też od tego odchodzę. Bo w sumie jaki jest sens tego pytania, przecież jeśli nic nie stoi na siedzeniach, to widać, że wolne. W autobusach miejskich też nikt nie pyta, czy można i tylko w pociągu z jakiegoś powodu tak się utarło. O właśnie, możesz zapytać czy można w przypadku, gdyby jedyne wolne miejsca były właśnie czymś zastawione. Bez problemu zapytana osoba zrobi Ci miejsce.
@qew12 W jaki sposób szukasz odpowiedniego psychologa? Ili miałeś?
@Marchew Nie ma wielu psychoterapeutów NFZ
tutaj przydzielieli mi takiego co się zajmuje tym co miałem napisane na skierowaniu
miałem chyba czterech przez 8 lat
Zaloguj się aby komentować