No i podjeżdżamy a tam cała wycieczka się zawija i gdzieś idą, ktoś tam mamie powiedział "zmieniamy lokal" i poszli.
Co się później okazało xD
Babka która organizowała to wyjście owszem wszystko zarezerwowała, ustaliła menu itp. tyle, że w gościńcu nad Wisłą w Tczewie a nie w Puławach xD
Ludzie podjeżdżają a tam ciemno, nikogo nie ma. Dzwoni ta babka się zapytać o co chodzi i słyszy przez telefon, że przecież wszyscy są i na nich czekają, że jest już orkiestra itp. no zdziwko ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Znam tą facetke co to organizowała, nie przypuszczałem, że jest w stanie takiego babola zrobić. Jeszcze oczywiście to nie była impreza dla szaraków a byli tam kierownicy, specjaliści, dyrektorzy xD
No kurde pszypał
#heheszki #kurdepszypau #pracbaza
Swego czasu jedna z Gazet rozkręciła aferę, bo chorego odesłano z Olsztyna do Częstochowy karetką i hurr, durr co za idiotyzm - 400 km, przecież po drodze jest Warszawa itd.
Potem się dowiedzieli, że jest jeszcze Olsztyn pod Częstochową...
@Nemrod Olsztyn w jurze jest świetny, o tym warmińskim dowiedzialem sie wiele lat pozniej
@Karakalla U mnie podobnie - domyślny jest ten w Jurze i jak widziałem ten ich artykuł, to początkowo nie umiałem zrozumieć jakie 400 km i jaka Warszawa...
@Karakalla @Nemrod czyli znaliscie jakiś mały Olsztyn co to ma tylko zamek jako atrakcje a nie znaliscie miasta wojewódzkiego? XD
@cebulaZrosolu nie bylo mi potrzebne, znam Ostróde bo siódemka leciala kiedys przez i jest tam mcdonald wiec latajac nad morze sie tam zatrzymywalem. A w Olsztynie na jurze mialem kiedys zgrupowania - świetny teren do sportów biegowych
@Karakalla nie no ok, rozumiem nie wiedzieć gdzie jest Kluczbork ale miasto wojewódzkie? :D spałeś na geografii? :)
@cebulaZrosolu inaczej - wiedzialem o wojewodztwie olsztynskim ale dla mnie w mojej glowie na pierwszym miejscu byl olsztyn na jurze. Kluczbork też pozwiedzalem, Nowy wiśnicz, Olkusz, ba nawet Żelazko(Żelasko). Z geografii mialem 5, moze dlatego że w wieku 14 lat mialem juz gruba zajawke na kartografie
@cebulaZrosolu W jednym Olsztynie bywałem i widywałem znaki drogowe, a drugi się gdzieś tam czasem trafiał w wiadomościach, ale rzadko, bo w sumie to też żadna metropolia, tylko niezbyt wielkie miasto. Więc trudno się dziwić, że domyślny jest ten bliżej.
[a Kluczbork leży przy DK 11, czyli trasie na Poznań - to akurat mniej więcej się kojarzyło gdzie szukać tego miasta]
@Nemrod @Karakalla swoją drogą wybieram się na te orle gniazda wybieram i wybrać się nie mogę...
@cebulaZrosolu Kurła warto. Masz zamki, pustynię, skałki do wspinaczek...
@cebulaZrosolu warto warto, pustynia jest kozacka, wapienne skałki uwielbiam, no i ludzie są fajni.
@Nemrod @Karakalla wiem bo na jurze byłem, na pustyni też. Ale samego szlaku orlich gniazd nie robiłem. Ogólnie jak byłem mały to mnie ojciec katował zamkami więc miałem spego czasu mocny uraz do nich. Dopiero stosunkowo niedawno (może z 10 lat) odkrywam je na nowo
@cebulaZrosolu ja za malolata zbieralem karty telefoniczne i moja koronna kolekcja byly nie używane karty pełna seria - szlakiem orlich gniazd. Tak wyszlo ze trenujac biegi zwiedzilem duzo takich fajnych miejsc w polsce, zreszta co roku jadac na zawody BnO - Wawel Cup zawsze dbali o to zeby lokalizacja i mapy były zaskoczeniem, wyzwaniem ale tez zeby zobaczyc cos ciekawego. Zamków mi nigdy mało
@Karakalla dziś, z tyloma kartami, byłbyś pod obserwacją MSW jako potencjalny terrorysta
@Gustawff ale to wiesz ze za mojego mlodu byly budki telefoniczne, miales okreslona ilosc minut na karcie, wkladales ja do automatu i dzwoniles. Troche inna technologia, nie byly to simki xd
@Karakalla @Gustawff jakby dzisiejszy terrorysta chciał dzwonić z budki telefonicznej to by go do czubków wsadzili xD
@Karakalla nie sądziłem, że aż tak się cofniesz w czasie... niestety też to pamiętam
@cebulaZrosolu wbrew pozorom z budki bezpiecznej tylko trzeba na aliexpress kupić maskę jak z mission impossible
@Gustawff nie no teraz kamery wszedzie, pewnoe gdyby budki dzialaly to i w kioskach by ładowali kamerke
Jak głupi ludzie potrafią w biurze siedzieć to głowa mała. U nas taką jedną zatrudnili żeby rozchody robiła to rozliczała jakieś śrubki po kilkadziesiąt tysięcy PLN, bo nie ogarnęła, że cena na fakturach jest za kilo, a ona wprowadzała w system w sztukach. Najlepsze jest to, że nic jej w głowie nie zaświtało że to coś za duże wartości jej wychodzą.
@Gustawff już wpisała w Excel (° ͜ʖ °)
@Gustawff Robiłem kiedyś na magazynie, który miał być przeniesiony do Poznania. No i dostaliśmy w excelu listę asortymentu, który należało pomierzyć, napisać ile sztuk mieści się w opakowaniu zbiorczym itd. Zostałem do tego oddelegowany ja i jedna laska z biura, prywatnie córka siostry dyrektora.
Jeżu, jaka to była mordęga, dziewczyna chyba jako dziecko wypadła z kołyski bo nie wiem jak można było być tak głupim.
Przykład nr 1. Szukamy czegoś, przystawiam drabinę do regału, proszę by trzymała tę drabinę, wdrapuje się na sam szczyt drabiny i sprawdzam czy karton na samej górze regału to to czego szukam. Okazuje się że nie. Schodzę, mówię że to nie to i idę szukać dalej. Po chwili, słyszę że laska mnie woła. Stoi pod drabiną, tą z której przed chwilą zszedłem i pyta czy ten karton na górze to nie to czego szukamy.
Dwa. Gdy już skończyliśmy robotę (naprawdę było ciężko z tą laską) to na koniec jakimś cudem, usunęła ten plik.
kierowca tira zasrał do żwira i zamiast pojechać z Wrocławia do Leszna w Wielkopolsce pojechał do Leszna pod Warszawą z dostawą zajebiście ważnych rzeczy na opóźnioną w opór budowę 🙃
@Half_NEET_Half_Amazing kurde... czuję się jak kumpel z roboty który mi opisywał, jak jego ojciec też robił na transportach i jednego razu mu się popierdolił Lubin z Lublinem i dotarło do niego dopiero jak zadzwonił na bazę, że coś mu się nie zgadza, bo jest już na Słowackiego, ale tu nikt nie zna takiej-i-takiej firmy, a numery kończą się na 21, a przecież dostawa jest na 53.
@NiebieskiSzpadelNihilizmu ja jakiś czas temu żonę na lody zabrałem, akurat jak w Lublinie byłem.
Na whitemag znalazłem że jakaś lodziarnie odnowili w jakimś dobrym stylu, to mówię że zabiorę tam starą. No i się okazało, że to w Lubinie było a nie w Lublinie.
Nawet postowałem tu, że powinni zmienić nazwę Lubin na jakąś inną :D
Kiedyś jak robiłem w sklepie ogrodniczym, to kierowniczka zamówiła ozdoby świąteczne. Dwa dni później pod sklep zajeżdżają 2 TIRy załadowane po sam dach tymi ozdobami.
Okazało się że w tej firmie w której te pierdoły były zamawiane, ktoś nie podumał i uznał że sztuki to kartony i tak na przykład zamiast 20 szt. jakiejś pierdoły, przyjechało 20 kartonów.
W trakcie wyjaśniania tej sprawy, jeden z kierowców podzielił się z Nami historią jak został wysłany na załadunek do Krynicy. Zajechał do miasta ale nie może znaleźć firmy. No więc dzwoni i okazało się że zajechał do złej Krynicy, bo firma znajdowała się w Krynicy Morskiej a on zajechał do Krynicy Zdrój (potocznie zwanej górskiej).
Zaloguj się aby komentować