Probuje sobie rozkminić swoje życie, gdyż 30 za pasem. Ciągła pogoń za pieniądzem, byle by mieć więcej, lepsze, ładniejsze. Człowiek staje się niewolnikiem konsumpcjonizmu. Wszelakie media i reklamy pchają nas w to, by więcej wydawać na siebie, drogie samochody, ogromne domy, oryginalne ubrania. Od kilku miesięcy staram się przejść na minimalizm. Kupuje to co najpotrzebniejsze, nieużywane zabawki i gadżety sprzedałem - za hajs z gowien które miałem w szafie mogę żyć kolejne pół roku (próbowałem dużo różnych hobby i zawsze nudziło się po tygodniu, a lubiłem kupować sprzęt do tego). I to nie dlatego, że mnie nie stać. Na brak funduszy nie mogę narzekać, po prostu przestały mnie już bawić. Samochód za 400k? Po co, skoro mój za 70 tez jeździ. Koszula za 500? Moja z promocji za 150 tez jest ładna.
#przemyslenia
Guma888

@nevo też mam takie momenty,że staram się ograniczać wydatki i zbieractwo zbędnych dupereli, bo podobnie do Ciebie wszystko mnie interesuje ale tylko przez pierwszy tydzień,dwa. Najzabawniejsze jest,jak otwierają się oczy i okazuje się ile naprawdę niezbędnych rzeczy jest nam potrzebne.

Kubilaj_Khan

Tez tak mam. Auto 10 letnie ale na full wypasie. Telefon topowy ale dwuletni. Sprzedałem wszystkie gadżety. Buty max za 300zl. Koszulki za max 50zl.


Cała kasę wkladam w kredyt. Zostalo mi jeszcze 4 lata hipoteki.

Niggauke

@nevo samochód marzeń? Po co? By czuć się lepiej. Ja nigdy nie zaluje,.zawsze poprawia mi humor i nawet jak mam zly dzien ciesze sie ze go mam. Nie wiem czemu mialbym miec wyrzuty sumienia z powodu bycia szczesliwym czy spelniania marzen

agent_carramba

Ja co chciałem osiagnalem. Teraz to tylko polepszanie. Ale nie pogoń. Chcę spłacić hipotekę. Myślę w nas roku się uda a potem w większe mieszkanie. To dla syna. Czy pogoń? Nie. jak będzie to super.

Chciałem być minimalistą, jednak przy małym dziecku w moim wypadku raczej to nie wykonane.

Voltage

@nevo niewolnikami stają się słabi i chcący coś komuś udowodnić, większości wystarczy swój kąt (mieszkanie/dom w spokojnej okolicy), samochód średniej klasy z większością nowoczesnych udogodnień, brak życia z miesiąca na miesiąc i jakaś poduszka bezpieczeństwa w razie czego. Resztę można przeznaczyć na podróże, hobby, spotkania z przyjaciółmi itd.


Poza tym im droższą rzecz posiadasz tym większych nakładów finansowych ona wymaga, serwisowanie Bentleya czy samo AC jest dużo droższe niż Toyoty.

tellet

@nevo


minimalizm


A mnie to nie przekonuje - nie po to pracuję w takiej branży, robiąc to co robię i inkasując za to stosowną ilość kasy, by żyć jak ktoś, kto siedzi na magazynie czy za średnią krajową, bo w przeciwnym wypadku to równie dobrze też mogę sobie odpuścić i zacząć klepać excelowe formułki 8/16 czy tam rzucać paczkami pół dnia, by jeździć autem za 20 czy 50k i kupować gotowe mielone w biedrze.


Nie mówię też, że jak ktoś lepiej zarabia, to zaraz powinien ładować 100% kasy w przyjemności i głupoty, bo zawsze można przepalić każdą ilość gotówki, ale z kolei schodzenie "minimalistyczne" by żyć jak przeciętniak, mając możliwości korzystania z życia i jego uroków, to się trochę mija z celem?

nevo

@tellet nie chodzi tu o skrajność, że trzeba żyć jak amisz lub asceta. Chodzi o nieuleganie nadmiernym pokusom, które pchają nas w przesyt. Kupie bo mogę, bo mnie stać, niech widzą. Korzystanie z życia jest trochę kwestią indywidualną, dla jednego najlepszym sposobem jest domek w lesie, dla innego kamper i podróże po całym świecie

nevo

@Niggauke spełnianie marzeń jest ważne, każdy ma inne. Dla mnie motoryzacyjnym marzeniem jest polonez 1500 (borewicz) oraz stary żuk. Dziadek miał takie i kocham

Zaloguj się aby komentować