Pragniesz osiągnąć tę radość, lecz mylisz się, jeżeli wierzysz, że napotkasz ją pośród bogactw, jeżeli szukasz radości w zaszczytach, czyli — mówiąc inaczej — w troskach. Wszystko to, do czego tak się rwiesz jako do rzeczy, które mają ci sprawić uciechę i przyjemność, jest w istocie przyczyną udręczeń.

Seneka, Listy moralne do Lucyliusza
#stoicyzm
867bcf4f-14a4-4958-bc22-2060a2fdd6d1
conradowl

Bieda też jest przyczyną udręczeń, najlepiej być przeciętniakiem

Dan188

@conradowl ludzie rzucają skrajnościami. Gdy na ogół jest mowa, że dążenie do bogactw może prowadzić do "udręk" to nie oznacza to tego, że ktoś ma żyć jak totalny asceta i w biedzie(chociaż i są tacy co lubią ten styl życia można zobaczyć np. ludzi na reddicie w r/ascetism , albo jakiś mnichów Buddyjskich co się sztywno trzymają dyscypliny monastycznej). Można po prostu mieć normalną pracę i pracować bez jakiegoś wyścigu szczurów czy coraz większej łapczywości żeby zarabiać więcej.

conradowl

@Dan188 i tak właśnie sobie żyje na uboczu w Szkocji

tmg

@Dan188 zarabianie dużych pieniędzy nie jest samo w sobie źródłem trosk, ot leżą na koncie i czekają na okazje. Gorzej ja za nie zaczynasz kupować bez umiaru. Np. dom za duży i za wystawny którego nie umiesz utrzymać, z trawnikiem tak wielkim że klniesz w duchu że musisz go godzinami kosić, boisz się wyjechać na wakacje bo złodzieje go rozkradną itp.

conradowl

@tmg o to dobra uwaga.

Dan188

@tmg no tak masz rację, ale my też nie mówimy tutaj w sumie o tym, że posiadanie dużej ilości pieniędzy to źródło trosk, ale sam akt dążenia do coraz większej ilości kasy

tmg

@Dan188 dążenie do coraz wyższych zarobków samo w sobie nie jest złe ale jeśli ma się to odbyć nadmiernym kosztem fizycznym czy psychicznym (albo zwyczajnie skonsumuje nam czas na życie) no to trzeba się zastanowić czy warto. Z drugiej strony dla stoika wartości nie są wyryte w kamieniu i jeśli dobrze rozumiem tę filozofię to można uznać pieniądze za wartość nadrzędną jeśli daje nam to szczęście a niekorzystne efekty ich gromadzenia jako rzeczy niezależne i się z nimi pogodzić

splash545

@tmg

uznać pieniądze za wartość nadrzędną jeśli daje nam to szczęście

No jednak nie, bo podstawą stoicyzmu jest podział na rzeczy zależne i niezależne, więc pieniądze zawsze znajdą się w tej drugiej grupie czyli są traktowane jako obojętne, co najwyżej warte posiadania ale mimo wszystko rzecz niezależna czyli coś drugiej kategorii. Nie mogą być też traktowane jako coś co daje nam szczęście.

wartości nie są wyryte w kamieniu

Jasne, że nie są ale pod warunkiem, że wszystko co od nas zależne czyli nasza wewnętrzna narracja, sposób myślenia i postrzegania świata stoi na pierwszym miejscu czyli ogólnie rozwój wewnętrzny. Cała reszta może być godna uwagi lub całkiem pogardzana i różne mogą mieć miejsca w hierarchii te zewnętrzne wartości jednak to co wewnętrzne zawsze jest ponad wszystko inne.

To nie jest tak, że to co chcemy możemy sobie uznać za rzecz od nas zależną a co chcemy za niezależną, bo to akurat jest ściśle określone. Tak samo prawdziwe szczęście może pochodzić tylko i wyłącznie od nas samych i nie można go uzależniać od tego czy będziemy mieli pieniędze czy nie.

Dan188

@tmg nie piszę, że jest złe, ale samo w sobie może prowadzić właśnie do trosk. Czyli masz np. ludzi co pracują ciągle i nie dbają o nic innego(tzw. kult zapierdolu). Stawianie zasobów materialmych na pierwszym miejscu prawie zawsze będzie prowadzić do wielu trosk czy stresu.


A co do stoicyzmu to w sumie nie znam dokładnie tej doktryny, ale z tego co czytałem to wydaje mi się że wyjaśnienie @splash545 jest najbliższe tej doktrynie. W sensie no podejście na zasadzie, że możemy stawiać pieniądze za wartość nadrzędną jeśli daje nam to "szczęście" to jest zwyczajne podejście w kulturze masowej(czyli konsumpcjonizm, a nie stoicyzm). Takie stawianie sprawy to jest właśnie przyczyna tego, że tak wiele osób ma wiele trosk zmartwień i stresu. Temu przeciwstawia się stoicyzm stawiając bardziej na rozwój wewnętrzny i zauważając przemijalność wszystkich dóbr czy relacji.


W ogóle co do akceptacji to zauważałem(teraz to piszę tak offtop, więc z przymrużeniem oka to można traktować), że to pojęcie jest czasami dość często używane i nie tylko w kontekście stoicyzmu. Ja osobiście bardziej interesuje buddyzmem itd. i tam też niektórzy ludzie uważają, że w sumie to można prowadzić styl życia dość mocno konsumpcjonistyczny, nie traktować zasad moralnych na poważnie itd. bo przecież Budda dawał tylko zalecenia i nikomu nic nie narzucał(co w sumie jest prawdą). Ale to nie do końca jest pełne podejście bo czym się różni człowiek który za nadrzędną wartość stawia pieniądze i akceptuje tego skutki z innym człowiekiem który w ogóle nie podążą stoicyzmem/buddyzmem ? Praktycznie niczym. Człowiek wyniszczający się psychicznie i fizycznie pracą też akceptuje skutki jakie się pojawiają ale nie zmienia to szkodliwego wpływu na jego życie(oczywiście to też czasami może być względne bo nie każdy się zgodzi z tymi wszystkimi stwierdzeniami, samo w sobie zarabianie jak i życie dla pieniędzy nie jest złe dopóki nie oznacza to łamania prawa czy krzywdzenia ludzi, a co do szkodzeniu samemu sobie to chcącemu nie dzieje się krzywda jak mówił Korwin).

tmg

@splash545 @Dan188 chodziło mi o to że stoicyzm zezwala na wybór swoich wartości i celów. I nie chodzi wyłącznie o te duchowe. Oczywiście że pieniądze są od nas rzeczą niezależną ale jeśli uznamy je za wartość, postanowimy i będziemy do ich zdobycia dążyć to w końcu kabza nam się napełni . Bo rzeczą zależną od nas jest nasza wola pieniędzy, wysiłek jaki w to włożymy, nasz upór i konsekwencja. I to te czynniki doprowadzą nas do rzeczy niezależnej (sama nam wpadnie w ręce jeśli maksymalnie wykorzystamy siebie). Jeśli będziemy pomijać materialne aspekty stoicyzmu to zamiast praktycznej sztuki życia będziemy duchowymi mocarzami w podartych gaciach ;).

Zaloguj się aby komentować