Xerjoff Gao
Otwarcie jest przepełnione szafranem. Lekko duszącym i mocno szpitalnym/chemicznym. Po chwili robi się ciut zielono i mocno drzewnie. Sam oud nie ma w sobie jak dla mnie nic zwierzęcego. Właściwie nie ma w sobie nic ciekawego. Coś w stylu designera z oud w nazwie. Z czasem Gao staje się bardziej ziemiste z nutką balsamiczności. Tutaj Xerjoff zaczyna mi się podobać. Szafran nadal jest mocno wyczuwalny po kilku godzinach. Dla wielu skreśli to ten zapach i w sumie rozumiem. Dodatkowo przez ten chemiczny vibe mam wrażenie jakby to nie był zapach z dobrej jakości składników. Bardzo możliwe, że to nie tylko moje wrażenie, a fakt. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Wydźwięk jest syntetyczny i nie przystoi cenie 14zł/ml. Trwałość elegancka, ale projekcja średnia.
Po dwóch perfumach z Oud Star muszę stwierdzić, że przy Taifkach bawiłem się lepiej. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
#perfumy

