W środę (27.03) doszło do półtoragodzinnego spotkania prezydenta Xi Jinpinga z przedstawicielami amerykańskiego biznesu oraz środowisk akademickich. Do Wielkiej Hali Ludowej w Pekinie przybyło 18 szefów większych amerykańskich koncernów (m.in. Chubb, FedEx, MGM Resorts, Blackstone czy Qualcomm). Tematem rozmów między najwyższym przedstawicielem chińskich władz a biznesmenami (nie było ani jednej kobiety) było zapewnienie, że Chiny w dalszym ciągu mają przed sobą perspektywy rozwoju, zaś amerykańskie inwestycje są w tym kraju mile widziane, szczególnie w kontekście znacznego odpływu amerykańskich pieniędzy z Chin odnotowanego w zeszłym roku.
(dwa następne akapity za chińskim komunikatem prasowym)
Xi Jinping podczas spotkania zwracał uwagę na to, że „gospodarka Chin jest zdrowa i zrównoważona”, zaś szczyt możliwości wciąż nie został osiągnięty. Chiny będą w dalszym ciągu promować rozwój i modernizację państwa, zaś niezbędne reformy dla otwierania tamtejszej gospodarki nie będą ustawały. Zdaniem Xi, Chiny mają planować kontynuację budowy otoczenia rynkowego, prawnego i biznesowego na poziomie potrzebnym międzynarodowym przedsiębiorcom, w tym przedsiębiorcom amerykańskim. Xi zaprosił również amerykańskie firmy do uczestniczenia w budowie Nowego Jedwabnego Szlaku oraz kontrybuowania do sukcesu chińskiej gospodarki.
Ważnym aspektem poruszonym przez Xi Jinpinga było również to, że w obliczu zmieniającej się sytuacji we wzajemnych stosunkach chińsko-amerykańskich w ostatnich latach, niezbędne jest traktowanie siebie wzajemnie przez oba państwa z należytym szacunkiem, uwzględniając przy tym wzajemne i równe korzyści, działanie zgodnie z przyjętymi prawami i standardami, a wszystko to by osiągnąć rozwiązanie korzystne dla obu stron („win-win”). Xi uważa, że nie da się wrócić do pozytywnych relacji z przeszłości, ale to nie może przeszkadzać w budowaniu nawet lepszych relacji na przyszłość i temu ma służyć poprawiająca się komunikacja między obiema administracjami począwszy od spotkania Xi Jinping-Joe Biden w listopadzie zeszłego roku przy okazji szczytu APEC. Wspólnie oba państwa mogą i powinny zajmować się najważniejszymi globalnymi problemami, zarówno tymi odwiecznymi, jak i najnowszymi (zmiany klimatu czy sztuczna inteligencja).
Spotkanie jak zwykle zostało okraszone wspólną sesją zdjęciową. Jak zwykle, ponieważ tego typu spotkania są organizowane corocznie od 2000 roku w ramach China Development Forum, choć tym razem w nieco innej formule. Do tej pory tradycją było, by na tego typu spotkania udawał się premier Chin, Li Qiang, tak jak to zrobił przed rokiem (dosłownie paręnaście dni po byciu wybranym na nowego premiera kraju). Nie było to kwestią choroby Li, jako że standardowo wziął on udział w CDF – po prostu decyzją Xi on sam zdecydował się poprowadzić to spotkanie. Nie jest to pierwszy przypadek dystansowania Li tudzież brania przez Xi sprawy w swoje ręce – wystarczy wspomnieć brak tradycyjnej konferencji prasowej premiera kraju na zakończenie Dwóch Sesji na początku marca.
Chińska gospodarka ma wyznaczony przez Xi Jinpinga cel do osiągnięcia w postaci wzrostu PKB „o około 5%”, co może być trudne do osiągnięcia w obliczu nieustających problemów z ożywieniem konsumpcji czy utratą inwestycji zagranicznych m.in. z USA. Zeszły rok przyniósł Chinom najmniej inwestycji zagranicznych od 1993 roku, tj. od 30 lat.
Wśród powodów, które do tego doprowadziły były z całą pewnością m.in. postępująca wymiana ciosów obu państw dotycząca blokowania przepływu kluczowych produktów i surowców, ustanowienie przez Chiny zaostrzenia prawa antyszpiegowskiego (w wyniku którego np. działalność zagranicznych firm konsultingowych może być podciągana pod szpiegostwo, jak prawdopodobnie miało to miejsce w wypadku kilku rajdów na takie firmy), zachęty obu rządów do zmian w łańcuchu dostaw swoich firm czy grożenie sobie wzajemnie pozwami do WTO.
Chińska dyplomacja dosyć często stosuje dwie przeciwstawne taktyki na rozmowy ze swoimi globalnymi partnerami – albo próbuje oczarować ich swoimi wezwaniami do współpracy i partnerstwa, albo wysyła swoich „wilków dyplomacji”, którzy atakują każdego w imię wielkości Chin. Wiele wskazuje na to, że przynajmniej na razie w oficjalnym przekazie dominować będzie ta pierwsza taktyka. Widać to m.in. niedawnej po poprawie stosunków z Australią czy próbach do powrotu do negocjacji z Unią Europejską i samymi państwami europejskimi.
#azjatyckaowca #wiadomosciswiat #politykazagraniczna #azja #chiny #usa
Wykres zagranicznych inwestycji w Chinach:
@bojowonastawionaowca w 2023 strasznie dupło o glebę
@spawaczatomowy sporo jest przyczyn ale jednym z ważnych czynników jest ograniczenie przepływi informacji. Wiadomo, że oficjalne chińskie dane są niezbyt rzetelne więc firmy wysłały swoich analityków do pozyskania danych, od zeszłego roku zaś Chiny zaczęły tych analityków ścigać za "szpiegostwo".
Zaś tak dla wyobraźni jak mocno siadły inwestycje amerykańskie to Polska miała ich więcej niż Chiny w zeszłym roku. Generalnie jest wielki odwrót biznesu od Chin, chińska gospodarka ma własne problemy które w dodatku są podsycane przez działania rządu. Naturalnie biznes szuka bardziej stabilnych rynków do współpracy.
@spawaczatomowy @DiscoKhan Nie ma się co dziwić że teraz jest proszenie o współpracę. Takie pierdolnięcie w inwestycjach każdego zaboli.
@bojowonastawionaowca XI chce zostać dożywotnim cesarzem jak putin, inwestycja w takim kraju jak pokazuje niedawna historia, to spore ryzyko.
@Alalai ogólnie inwestycje w krajach autorytarnych/komunistycznych to spore ryzyko
@BurczekStefuha gdyby nie został ostatnio wybrany, to myślę że inaczej by patrzono na ten kraj, to był punkt zwrotny. Jeden czlowiek rządzi krajem i nie wiadomo co do łba mu strzeli, jeśli nagle zdechnie, to może dojść do sporego chaosu.
@Alalai "wybrany"
@bojowonastawionaowca 5% wzrostu? A oni nie są przypadkiem przed/w trakcie kryzysu mieszkaniowego?
@wombatDaiquiri Obecnie któryś miesiąc z rzędu mają deflację. Pokłosie zaniżania wartości waluty w celu przyciągania inwestorów i wsparcia eksportu. Drukarki się grzeją ale to nie zmienia trendu i inflacja nie chce się pokazać. Bańka mieszkaniowa im pęka ale będzie to rozłożone w czasie, centralne planowanie nie pozwoli na dupnięcie w stylu USA 2007-8.
Teraz jak jeszcze zagraniczni inwestorzy się zwiną to mogą zaliczyć recesję a to będzie ogromny cios wizerunkowy.
@wombatDaiquiri nie takie rzeczy się nadrabiało drukowaniem obligacji na cele inwestycji, jak Chiny to robią od paru lat w zasadzie nieustannie. A że te inwestycje z czasem mają coraz mniej wspólnego z sensem... Będę o tym pisał kiedyś, spokojnie
Bardzo cieszy mnie informacja że spada liczba takich inwestycji. Mam nadzieję że reszta świata nie będzie przez to za bardzo poszkodowana. Rosja, Chiny, ZEA, Korea Północna, wszystkich nie trawię
@bojowonastawionaowca mam nadzieję, że zachód się nie nabierze. Karmienie Chin (takich jakich obecnie są) to jak karmienie raka.
Zaloguj się aby komentować