Potrenowane. Mam jeszcze lekkie zakwasy po poprzednim treningu góry, ale na szczęście przeszkadzały. Z plusów: +2 powtórzenia w arnoldkach, reverse fly i unoszeniu bokiem. Zamiast mojej zwykłej maszyny do wiosłowania musiałam użyć trochę innej, gdzie nie dam rady wrzucić aż tylu kilogramów, stąd też ta bardzo znikoma liczba. Nie mogłam zrobić wyprostów tułowia na ławce rzymskiej, bo była zajęta, więc zamiast nich były supermeny. No i do tego orbitrek, bo rower był zajęty.
No właśnie - kiedy wreszcie ludzie od "postanowień noworocznych" wykruszają się z siłowni? W końcu już marzec, a tłok cały czas jest ten sam, albo nawet większy. Ale wiem kto dziś nie przyszedł - mój "crush". Za to wczoraj można się było niemal o niego potknąć. Jakoś tak się kręcił w okolicy, ale chyba sobie to raczej wkręcam.
#silownia #trening
47db7e35-a3e7-4085-8978-3e4218ab5270
befd526a-779b-40c9-aa9b-225d1ffeab17

Zaloguj się aby komentować