Pomidor Virginia Sweets - recenzja
Jakby pomidora oceniać po krzaku, to drugi raz bym go nie posadziła. Najbrzydsze krzaki w całej szklarni, liście jakieś takie jak obszarpane, pozwijane, mało pomidorów na krzaku. Długo czekałam, aż dojrzeją, żeby się wybarwiły na czerwono, a teraz sprawdziłam i okazało się, że one są takie pomarańczowo-zółte w paski
Po przekrojeniu po prostu WOW. Kolor tak intensywny, że balans bieli w aparacie telefonu mi szalał.
Pomidor bardzo soczysty. Jego soczystość nie pochodzi (jak u wielu pomidorów) z torebek nasiennych, bo tych jest bardzo mało, tylko z miąszu. Jest raczej słodki, łagodny, mało kwaśny i wygląda bardzo dekoracyjnie. Nie ma owocu poprzerastanego "tym twardym zielonym" (nie wiem jak to nazwać, dno owocowe?), co jest dla mnie wadą i zawsze to wycinam z pomidora. Jest to w moim odczuciu bardzo ciekawa odmiana, nie jest to kolejny "pomidor jak pomidor", tylko coś faktycznie innego, co może zrobić wrażenie na gościach, jak podacie go na stół. Zapewne ze względu na soczystość i miękkość, raczej nie do kupienia w sklepie, bo nie przetrwał by kilku dni w transporcie. Idealny do hodowania w swoim ogródku, bo moim zdaniem nie ma sensu hodować - chodzić, doglądać, obrywać, podlewać, nawozić - odmian, które w sezonie kupi się w sklepie za 5 zł za kilo.
Czy posadzę w przyszłym roku? Zdecydowanie tak.
#pomidory
Jakby pomidora oceniać po krzaku, to drugi raz bym go nie posadziła. Najbrzydsze krzaki w całej szklarni, liście jakieś takie jak obszarpane, pozwijane, mało pomidorów na krzaku. Długo czekałam, aż dojrzeją, żeby się wybarwiły na czerwono, a teraz sprawdziłam i okazało się, że one są takie pomarańczowo-zółte w paski
Po przekrojeniu po prostu WOW. Kolor tak intensywny, że balans bieli w aparacie telefonu mi szalał.
Pomidor bardzo soczysty. Jego soczystość nie pochodzi (jak u wielu pomidorów) z torebek nasiennych, bo tych jest bardzo mało, tylko z miąszu. Jest raczej słodki, łagodny, mało kwaśny i wygląda bardzo dekoracyjnie. Nie ma owocu poprzerastanego "tym twardym zielonym" (nie wiem jak to nazwać, dno owocowe?), co jest dla mnie wadą i zawsze to wycinam z pomidora. Jest to w moim odczuciu bardzo ciekawa odmiana, nie jest to kolejny "pomidor jak pomidor", tylko coś faktycznie innego, co może zrobić wrażenie na gościach, jak podacie go na stół. Zapewne ze względu na soczystość i miękkość, raczej nie do kupienia w sklepie, bo nie przetrwał by kilku dni w transporcie. Idealny do hodowania w swoim ogródku, bo moim zdaniem nie ma sensu hodować - chodzić, doglądać, obrywać, podlewać, nawozić - odmian, które w sezonie kupi się w sklepie za 5 zł za kilo.
Czy posadzę w przyszłym roku? Zdecydowanie tak.
#pomidory
A jak smak?
@def Edytowałam, bo niewygodnie mi się pisze na telefonie, dopisałam resztę na kompie
i teraz najważniejsze gdzie dostałeś sadzonki, bo może na mojej mikroskopijnej działce bym posadził z jeden krzak w przyszłym roku.
@Hoszin Kupowałam przez neta
@Hoszin to się nasionka z neta bierze zwykle
@GazelkaFarelka Pomidory ocenia się w momencie, kiedy dotrze on do żołądka.
@Mr.Mars Nawet w Biblii jest napisane "po owocach ich poznacie"
Zaloguj się aby komentować