Polityka integracji imigrantów w Danii, czyli jak Unia Europejska milczy na temat najbardziej brutalnej polityki w Europie.
Zapraszam nao , która eksmituje ludzi z ich własnych domów. Tylko dlatego, że nie są Duńczykami.
W 2018 roku duński rząd (złożony z socjaldemokratów) zapowiezial zmiany w Udlændingepolitik (duń. polityka migracyjna). I o ile możliwość pozbawienia duńskiego obywatelstwa dla terrorystów o podwójnej narodowości, utworzenie ośrodka pomocy na miejscu w Rwandzie czy zakaz noszenia religijnych okryć głowy kontrowersyjne nie jest, tak:
wprowadzono obowiązkowe zajęcia dla dzieci imigrantów, w którym mają uczyć się „duńskości” oraz chrześcijańskich tradycji religijnych
nieposłanie dziecka na ww. zajęcia skutkuje odebraniem świadczeń socjalnych
w ustawie słowo „duńskość” jest odmieniana przez przypadki. W pierwszej chwili myślałem, że włączyłem zły dokument i to jakiś manifest nacjonalistyczny
zapowiedziano „wykorzenienie” (dosłowne słowo) osiedla Mjølnerparken w Kopenhadze
I tu dochodzimy do gwiazdy wieczoru. Co znaczy wykorzenienie według duńskiego rządu?
Eksmisje. Tak, rząd rozpoczął przeprowadzanie eksmisji wszystkich mieszkańców osiedla, którzy nie są rodowitymi Duńczykami. Plan zakłada wysiedlenie wszystkich niebiałych mieszkańców do 2030 roku. 60% pustych lokali ma zostać wystawiona na sprzedaż na rynku nieruchomości.
Prawo doszło do takich absurdów, że za „nie-Duńczyka” uważa się osobę, która została wychowana i urodzona w Danii, ale jego rodzice nie pochodzą z Europy.
I teraz zastanówmy się, kochani. Wyobraźcie sobie, że identyczne prawo zostaje wprowadzone w Polsce. Za „duńskość” wrzućcie „polskość”, za zajęcia z chrześcijańskich świąt - „katechizm kościoła katolickiego”, a za „nie-Duńczyków” - „nie-Polaków”.
Jak bardzo dostalibyśmy po łbie od UE, TSUE i krajów zachodnich? Dlaczego Europa milczy na temat duńskiej polityki migracyjnej?
Ja znam odpowiedź. I wszystkim zwolennikom federalizacji Unii radzę się zastanowić, czy takiego samego mechanizmu podwójnych standardów nie doświadczylibyśmy w Federacji Europejskiej.
Są tu poruszone dwa ciekawe wątki. Pierwszy to polityka migracyjna w Danii, a drugi to co komu wolno w UE. Z góry ostrzegam, że nie jestem w żadnym wypadku specjalistą jeżeli chodzi o duńską politykę (ani żadną inną jeżeli mam być szczery), więc jeżeli coś mieszam to poprawcie.
Duńczycy faktycznie raczej się nie patyczkują jeżeli chodzi o politykę migracyjną. Na youtube jest ciekawy dokument na ten temat. Była minister ds imigracji i integracji, Inger Støjberg, mówi w nim, że "jeżeli ktoś przestrzega zasad koranu, to będzie mu bardzo trudno żyć w zachodnim świecie, bo życie w zgodzie z tymi zasadami to jak życie w średniowieczu." Myślę, że to dość trafnie obrazuje podejście przeciętnego Duńczyka do imigrantów.
Z drugiej strony, Duńczycy zdają się rozumieć, że nie żyją w próżni i nie mogą pozostać zamkniętą twierdzą. Dwa lata temu wprowadzono przepisy znacznie ograniczające limity miejsc na uczelniach dla zagranicznych studentów (przy znacznym sprzeciwie ze strony uniwersytetów). Nie minęły dwa lata, a zmiana została cofnięta. Wygląda na to, że nie wystarczy samych Duńczyków, żeby nasycić tutejszy rynek pracy.
No i jeżeli chodzi o mnie osobiście, to nigdy w żaden sposób nie dotknęła mnie (ani nikogo kogo znam) ta "ostra polityka migracyjna Danii". Tylko że ja patrzę przez pryzmat mojej korporacyjnej bańki białych kołnierzyków. Mam przez to bardzo wąski obraz sytuacji wszystkich imigrantów.
Druga sprawa to co komu wolno w Unii Europejskiej. Uważam, że ciągle mamy zbyt duże kompleksy względem zachodu (tak naród jak i nasi politycy), żeby skutecznie forsować swoją politykę tak jak to robi Dania. Do tego nie od dziś wiadomo, że "duży może więcej". Dania może i duża nie jest, ale jest liderem UE jeżeli chodzi o OZE (a przynajmniej taki ma imidż), a do tego ma prężnie działający lokalny przemysł. W Danii dużo częściej widuję lokalne produkty (nie tylko żywność) niż to pamiętam z Polski. Niestety nie bardzo widzę atuty, którymi Polska mogłaby grać przy negocjacjach z UE.
#europa #dania #imigracja #uniaeuropejska #politykaeuropejska #polityka
Jak bardzo dostalibyśmy po łbie od UE, TSUE i krajów zachodnich? Dlaczego Europa milczy na temat duńskiej polityki migracyjnej?
Polska chroni swoje granice ponad prawem i UE też żadnego oburzenia nie wygłasza, chyba też niezbyt ją oburzała narracja naszego rządu.
Swoją drogą to śmieszny jest też przypadek Wielkiej Brytanii, która wyszła z UE, żeby mieć swobodę, a co do czego to ich własny sąd zakazał wysyłania migrantów do Rwandy, a kto wie co by UE zdecydowało xD
Dania to dobre panstwo. Zyje tu od wielu lat, jestem członkiem Socjaldemokratów, czasami biorę udział w prospołecznych friviligach. Śmiesznie się czyta o nas:) jako o rasistach. Generalnie chodzi o to ze Syryjczycy z 2015 to dalej Syryjczycy, ich dzieci mówią z tak ciężkim akcentem, ze nawet ludziom dla których duński jest drugim językiem maja trudności w zrozumieniu. Znam cyganów których rodziny przyjechały podczas wojny w Kosowie a ich wnuki dzisiaj mówią ze gdyby Dania rządzili muzułmanie to byłby to lepszy kraj. Popieram zmiany wprowadzane przez socjaldemokratów. A co do Inger to warto wspomnieć ze została skazana przez trybunał za swoje decyzje. Jestem naturalizowany Duńczykiem- popieram politykę migracyjna
@roberto07 może chciałbyś opowiedzieć więcej o Danii? :)
@roberto07 Dzięki za komentarz.
Tak, o wyroku Inge czytałem tutaj. Nie dodawałem do posta, bo już nie chciałem wchodzić w szczegóły, ale masz rację że warto wspomnieć.
@roberto07 czy u Was też wszyscy sie jarają serialem Most nad Sundem? (Oresund)
To straszna lipa :) kiedyś był popularny ale jak się nie mylę to było chyba z 10 lat temu
I jeszcze jedno. Mjølneparken to spoldziwlnia, tam wszyscy whnajmuja te mieszkania od organizacji. Bie sa one niczyja wkasnoscia
Potrzeba sporo czasu by stwierdzić, czy ta polityka integracji przyniesie oczekiwany skutek.
Ale nie da się zaprzeczyć, że robienie czegokolwiek jest lepsze, niż zostawienie problemu samemu sobie (vide Szwecja).
Trzymam kciuki za Danię i liczę na sukces w naprawie, a co najmniej poprawie tej sytuacji.
A co do przejścia tych kroków prointegracyjnych bez większego echa w UE, to rzeczywiście zastanawiające i niepokojące z perspektywy wystawiania na świecznik wszelkich prób ingerencji w multikulti. Może UE pod stołem się dogadała, że przetestuje taki a nie inny model, poczeka na wyniki i w razie sukcesu go zaadoptuje, a w przypadku klapy umyje ręce.
@spawaczatomowy Polityka integracji nie udała się nigdzie. Nawet we Francji, gdzie państwo słynie z egalitaryzmu. Obywatelem Republiki może być każdy, niezależnie od pochodzenia i wyznania. Jednak imigranci w drugim pokoleniu, nie czują się obywatelami Republiki.
Zaloguj się aby komentować