Przypominam, że wakacje kredytowe nadal obowiązują.
https://twitter.com/RafalMundry/status/1597142149870813184?s=20&t=scdhUozIAqXQgcjyhfrlPg
@inty mieszkania musza zdrozec, kasy nie wyczaruja po tych super wakacjach kredytowych
@gacek najlepsze jest to, że taki trend działał 8 lat, a teraz sentyment się zmienia powodując szok i niedowierzanie
@inty ja tylko czekam w dokach z cashem zeby zdeployowac a jesli nie bedzie okazji (zdziwie sie) ale i tak jestem zabezpieczony w innych aktywach najważniejsze nie mieć gówno złotówki
@inty to będzie taniej czy drożej na mieszkaniach?
@inty przypominam, ze stopy procentowe tez musza zostac urealnione
Chciałam spytać o bunt w wyzysku i r***u, ale widzę, że to lubicie. No cóż taki naród.
@libertarianin To jest złożony temat. W dużuch miastach jak W-wa, Wrocław czy Krakow nie oczekuję osobiście spadków cen transakcyjnych, jedynie o % inflacji. W tych metropoliach o wiele więcej się zarabia niż w powiatowych miastach.
W nich widzę większe spadki. Mieszkam w opolskim i już widzę, że deweloporzy, który budowali tzw. domki do SSZ w szczerym polu mają problemy i już oferują rabaty. Również domki z rynku wtórnego mają rabaty już o 100tys. bazując na ogłoszeniach, które śledzę.
@inty to było podchwytliwe pytanie, przyznaję się
Ja generalnie nie uważam że spadnie. Może chwilowo o kilka procent. Nadal są potężne braki mieszkań na rynku, ci ludzie nie wyparowali. Gdzieś muszą mieszkać. Myślę że nie będzie takich ostrych wzrostów, i trochę się zwolnią terminy u wykonawców - to może być dobry moment na budowę domu.
@libertarianin Podejrzewałem, że to pytanie podchwytliwe
Pamiętaj, że kredytu już z nami nie ma - zdolność w przeciągu roku drastycznie zmalała. Jeżeli jakiegoś dewelopera stać aby trzymać mieszkania i przeczekać na lepsze czas - super. Wiele jest takich, gdzie finansowali następne budowy ze sprzedaży poprzednich inwestycji + etap dziura w ziemi. Lewar działał bo ludzie mieli zdolność na takie kwoty.
Teraz nie ma tak wysokiej zdolności. Jeśli kogoś stać przeczeka. Jeśli sytuacja podbramkowa będzię się ratować tym co klient w obecnej sytuacji na rynku może dać.
@inty ciul wie jak to się wszystko wypadkowo ułoży...
ja mam już działkę, budowę zaczynam za rok i obserwuje tylko ceny materiałów. Swoją drogą ludzi na rynku używanych domów porąbało. Za jakiegoś gruza z 1910 roku z działką 1000m2 chcą 1,1M bo napisali "dom z duszą" xD (czyli do generalnego remontu).
Trochę dalej od miasta w tej cenie są domy z lat 1990-2000, czyli kostka lub post-kostka, albo coś innego co wygląda jak kostka ale ma plastikowe okna i piec na ekogroszek.
Za 1,2M można postawić dom pod swój projekt na 250m2 zamiast kupować gówniaka z lat 90 z dachem w kopertę i płytkami z paradyża wybranymi przez grażynkę w 97'
@libertarianin Nie mamy szklanej kuli tym bardziej, że nowa ekonomia była realizowana przez tyle czasu (niskie, a nawet ujemnt stopy procentowe na przyklad).
Też to widzę, że w niektórych przpadkach ludzie są mocno odklejeni ze swoimi oczekiwaniami finansowymi. Większość ofert czy domów jakie widziałem z lat 10-40 XXw. to tak naprawdę cena działki a dom do zburzenia gdzie większość wlicza tę duszę, o której mówisz.
Hamowanie w budowlance się zaczyna, budowy jadą na kredytach z 20 i 21 roku. Powoli one będą się kończyć, nowych budów mniej więc hipotetycznie może się zacząć dobry okres na niższy koszt robocizny.
@inty tak jeszcze hipotetycznie, nawet jeśli teraz się weźmie trochę droższy kredyt to:
-
rząd coś kombinuje żeby zbić zasady wiboru, może nie rozpierdolą tego do końca bo ten wskaźnik jest popsuty w polsce i zawyża koszty kredytów na rzecz banków
-
nawet jeśli teraz kredyt będzie przejebany to i tak jest całkiem sporo ludzi co zarabiają te mityczne 15k w IT i dostaną kredyt na takie kwoty na mieszkanie/dom, za 3-4 lata może będzie "normalny" kosz kredytu i spadnie wraz ze stopami. Dopłata teraz to może być forma powiedzmy, inwestycji. Płacisz więcej za kredyt na budowę, ale potem jak wzrosną ceny mieszkań , a spadnie koszt kredytu to nie będziesz żałować.
@libertarianin Co do punktu 2-go: Nawet osoby zarabiające po 15k netto mają problemy z maksymalnymi widełkami zdolności aby sprostać cenom ofertowym. Wychodzę z założenia, że lepiej wziąć kredyt przy wyższych stopach ale lepszym DTS niż po kule przy historycznych niskich stopach.
Co do punktu 1 i moich nadzei: mam nadzieję, że sytuacja odbija się czkawką i w Polsce standardem staną się kredyty na stałą stopę przez cały okres kredytowania bądź minimalny czas okresowo stałego oprocentowania kredytu zostanie regulacją zwiększony.
@inty imo branie na stałych teraz na 5 lat to samobójstwo, ale jak stopy spadną za 1-3 lata to już może będzie miało sens
@libertarianin Kiepska to decyzja pójść teraz na stałe. Jeżeli ma to dać spokój psychiczny to nie przeliczysz tego na hajs. Zawsze można robić refinansowanie jak już stopy spadną i uzyskać lepsze warunki.
Zaloguj się aby komentować